KLASYK PLUSLIGI NIE ROZCZAROWAŁ, ALE PGE SKRA PRZEGRAŁA

Biuro Prasowe PGE Skra Bełchatów tekst i dźwięk , zdjęcie archiwalne

Mecze PGE Skry z Asseco Resovią okrzyknięto już ligowymi klasykami. Nie inaczej było w środę i mimo wielkiego powrotu, bełchatowianie przegrali po tie-breaku.

Siatkarzom PGE Skry bardzo zależało na zwycięstwie po ostatniej przegranej z Treflem Gdańsk. Poza tym, mecz jest ważny w kontekście awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski. Co więcej, spotkania pomiędzy PGE Skrą a Asseco Resovią zawsze elektryzowały kibiców i nie inaczej było w środę.

Ale lepiej mecz rozpoczęli goście. Atomowe zagrywki posyłał Karol Butryn, a bełchatowianie mieli spore problemy z odbiorem (0:4). Gdy sygnał do walki dał Dusan Petković, Rafał Buszek posłał asa serwisowego. Przy stanie 5:10 trener Michał Mieszko Gogol poprosił o czas. PGE Skra miała kilka dobrych momentów: m.in. przy pojedynczym bloku Mateusza Bieńka czy punktowej zagrywce Taylora Sandera. To jednak nie wystarczyło na dużo lepiej grających zawodników z Rzeszowa, którzy wygrali 25:17.

Niestety początek drugiego seta wcale nie wyglądał lepiej. Asseco Resovia wciąż doskonale zagrywała i rozpoczęła od prowadzenia 6:1! Niestety, później wcale nie wyglądało to lepiej. Rzeszowianie szybko zbudowali przewagę, a PGE Skra nie mogła znaleźć odpowiedzi na grę gości. W konsekwencji Asseco Resovia zwyciężyła 25:16.

PGE Skra wykorzystała już wszystkie koła ratunkowe i aby zachować punkty w tym meczu, musiała wziąć się do pracy. W trzecim secie na szczęście bełchatowianie grali już lepiej, a brylowali Sander i Norbert Huber, który wszedł na boisko za Mateusza Bieńka. Ich świetne zagrywki przyczyniły się do wywalczenia sześciopunktowej przewagi! (14:8). PGE Skra w tym secie nie miała sobie równych i pewnie wygrała 25:16!

Kolejny set przyniósł jeszcze więcej emocji! Co więcej, PGE Skra utrzymała dobrą grę, a do tego dołożyła świetne kontrataki! Mało? Doskonale też blokowała, jak w poprzedniej partii i wyglądało to naprawdę optymistycznie! Po punktowej zagrywce Bartosza Filipiaka było już 15:12 dla PGE Skry! Serwis był w tym meczu kluczowy, a w drugiej części seta lepsi byli w tym rzeszowianie, przez co zrobiło się 18:17 dla Asseco Resovii. W końcówce Petković popisał się znakomitymi zagrywkami, a seta zakończył blokiem Ebadipour! Czekał nas tie-break!

PGE Skra musiała jeszcze znaleźć siły, by dobrze zaprezentować się w kluczowym secie. Tutaj emocji znowu nie brakowało i choć PGE Skra miała już przewagę, to jednak na prowadzenie wyszli gracze Asseco Resovii i utrzymali je do samego końca. Rzeszowianie zwyciężyli 15:11, a cały mecz 3:2.

W sobotę PGE Skra podejmie u siebie Jastrzębski Węgiel.

PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia 2:3
Sety: 17:25, 16:25, 25:16, 25:23, 11:15
PGE Skra: Łomacz, Sander, Bieniek, Petković, Ebadipour, Kłos, Piechocki (libero) oraz Mitić, Filipiak, Katić, Huber
Asseco Resovia: Drzyzga, Cebulj, Tammemaa, Butryn, Buszek, Jendryk, Mariański (libero) oraz Potera (libero) oraz Domagała, Woicki, Szerszeń, Krulicki

Wypowiedzi kapitana Grzegorza Łomacza oraz powracającego po kontuzji Bartosza Filipiaka.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*