Przegrana z Lechią w ostatnim sparingu

Biuro Prasowe Wisła Płock tekst Michał Łada , zdjęcie archiwalne

W ostatnim sprawdzianie przed startem ligowej wiosny Wisła Płock przegrała na wyjeździe z Lechią Gdańsk 0:2. Obie bramki dla gospodarzy padły w pierwszej połowie meczu.

Piątkowe spotkanie, rozgrywane na Stadionie Miejskim w Gdańsku, lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w 6. minucie otworzyli wynik. Po rozegraniu stałego fragmentu gry i małym zamieszaniu w naszym polu karnym piłkę do siatki skierował Maciej Gajos. Odpowiedzieć mogliśmy w zasadzie od razu. Kilkadziesiąt sekund później groźnie z ostrego kąta uderzał bowiem Torgil Gjertsen, ale Dusan Kuciak zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką. W 11. minucie “zapachniało” kolejnym golem dla gdańszczan, gdy po akcji lewą stroną Conrado przed szansą stanął Flavio Paixao. Próba Portugalczyka została jednak w porę udaremniona. Tyle samo szczęścia nie mieliśmy niestety po drugiej szarży Conrado lewym skrzydłem i płaskim dośrodkowaniu Brazylijczyka pole karne, w wyniku którego Bartłomieja Gradeckiego zaskoczył Alan Uryga.

W 25. minucie kapitan Lechii znów starał się pokonać Gradeckiego, ale golkiper Wisły popisał się bardzo dobrą interwencją. W odpowiedzi po wrzutce Zbozienia na bramkę Kuciaka uderzał Dawid Kocyła, lecz nasz zawodnik nie trafił czysto w piłkę. W 37. minucie Gradecki obronił strzał Kennego Saiefa, czym naprawił swój błąd w wyprowadzeniu. Chwilę później Saief ponownie chciał sprawdzić formę Bartka, ale tym razem posłał futbolówkę obok słupka. Tuż przed przerwą powody do wykazania się Gradeckiemu dał z kolei Jarosław Kubicki, przy którego próbie zza “szesnastki” 20-letni bramkarz musiał się wykazać i co najważniejsze był na posterunku.

Tak samo było w 47. minucie po wstrzeleniu piłki przez Karola Filę, a następnie mocno dopisało nam szczęście. Po oskrzydlającym wejściu Conrado do pustej bramki nie trafił wówczas Saief, a w 56. minucie zaskakującym i niecelnym uderzeniem popisał się Gajos. My w drugiej odsłonie odpowiedzieli strzałem głową Urygi z 67. minuty i nieudaną próbą Airama Cabrery z 79. minuty. W międzyczasie swoje sytuacje dla miejscowych mieli Fila i Łukasz Zwoliński, ale obaj nie potrafili zmusić Jakuba Wrąbla do większego wysiłku. Nafciarze w samej końcówce mogli pokusić się o gola honorowego, lecz Giorgi Merebashvili zmarnował rzut karny podyktowany za faul na Piotrze Pyrdole.

Kolejne spotkanie Nafciarze rozegrają już za tydzień – w piątek 29 stycznia o godzinie 18:00, gdy wyjazdowym pojedynkiem z KGHM Zagłębiem Lubin zainaugurujemy drugą część rozgrywek PKO BP Ekstraklasy.

Lechia Gdańsk – Wisła Płock 2:0 (2:0)

1:0 – Maciej Gajos 6′

2:0 – Alan Uryga 13′ (samobój)

Lechia Gdańsk: 12. Dusan Kuciak  (46, 1. Zlatan Alomerović) – 19. Karol Fila (83, 78. Mykola Musolitin), 25. Michał Nalepa, 4. Kristers Tobers, 2. Rafał Pietrzak (83, 17. Mateusz Żukowski), 6. Jarosław Kubicki, 7. Maciej Gajos (83, 32. Egy Maulana), 88. Jakub Kałuziński (75, 69. Jan Biegański), 20. Conrado (75, 11. Jaroslav Mihalik), 15. Kenny Saief (65, 22. Joseph Ceesay), 28. Flavio Paixao (C) (65, 9. Łukasz Zwoliński)

Wisła Płock: 99. Bartłomiej Gradecki (60, 22. Jakub Wrąbel) – 33. Damian Zbozień (60, 89. Aleksandere Pawlak), 18. Alan Uryga (C), 25. Jakub Rzeźniczak (72, 2. Damian Michalski), 24. Angel Garcia Cabezali (60, 3. Milan Obradović), 94. Dusan Lagator, 27. Torgil Gjertsen (72, 11. Piotr Pyrdoł), 6. Damian Rasak (42, 37. Mateusz Lewandowski, 23. Filip Lesniak, 9. Dawid Kocyła (60, 10. Giorgi Merebashvili), 8. Patryk Tuszyński (72, 19. Airam Cabrera).

Żółte kartki: Saief – Kocyła.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*