Biuro Prasowe Energa Basket Liga tekst , zdjęcie archiwalne
Pszczółka Start wygrała w Szczecinie
Pszczółka Start Lublin po bardzo zaciętym spotkaniu Energa Basket Ligi pokonała na wyjeździe Kinga Szczecin 78:70.
Początek meczu był bardzo wyrównany, ale dzięki późniejszym trafieniom Michaela Fakuade oraz Mateusza Zębskiego przewaga gospodarzy wynosiła cztery punkty. Dużo energii dodawał też Zach Thomas, ale Pszczółka Start m.in. dzięki Thomasowi Davisowi starała się być ciągle blisko. Po akcji Tookie Browna po 10 minutach było 20:16. Devin Searcy w drugiej kwarcie był niezwykle aktywny, a po jego wsadzie lublinianie przegrywali już tylko dwoma punktami. Mecz ponownie się wyrównał – do remisu doprowadził Davis. Przez dłuższy fragment tej części meczu lekką przewagę miał King, ale ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się remisem – po 39.
Trzecią kwartę ekipa trenera Davida Dedka rozpoczęła od serii 7:0, a za ten fragment trzeba wyróżnić Yannicka Franke i Kacpra Borowskiego. Szczecinianie odrabiali straty, ale nie przyszło to zbyt szybko. Sporo dało wejście Macieja Lampego, a po rzutach wolnych Jakuba Schenka odzyskali prowadzenie. Sytuacja jeszcze się zmieniała, ale po trafieniu Browna po 30 minutach był… remis – po 55. W kolejnej kwarcie obie drużyny miały problemy z konstruowaniem ofensywy. Pszczółka Start uciekła jednak na sześć punktów głównie dzięki Dorsey-Walkerowi oraz Davisowi. Dzięki Searcy’emu różnica później była jeszcze większa, ale ekipa trenera Jesusa Ramireza do końca walczyła o lepszy wynik. Ostatecznie jednak przyjezdni zwyciężyli 78:70.
Najlepszym graczem gości był Devin Searcy z 19 punktami i 11 zbiórkami. Maciej Lampe zdobył dla gospodarzy 12 punktów i 7 zbiórek.
Pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Polskiego Cukru
Polski Cukier po raz pierwszy w tym sezonie Energa Basket Ligi wygrał na wyjeździe! Torunianie pokonali Asseco Arkę Gdynia 88:72.
Od początku trzeciej kwarty niezwykle aktywny był Igor Wadowski – po jego kolejnej trójce gdynianie doprowadzali do remisu. Po chwili rzut z dystansu Filipa Dylewicza dawał tej ekipie przewagę. Torunianie ciągle mogli liczyć jednak na Cela oraz Woodsa i tym samym nie pozwalali rywalom na zbyt wiele. Trójka tego drugiego sprawiła, że po 30 minutach było 55:50 po 30 minutach. W kolejnej części spotkania Polski Cukier uciekał nawet na 14 punktów – głównie po kolejnych akcjach Woodsa oraz trójce Damiana Kuliga. Tego Asseco Arka nie była już w stanie odrobić. Przyjezdni kontrolowali sytuację w końcówce i ostatecznie zwyciężyli 88:72.
Najlepszym strzelcem gości był Keyshawn Woods z 22 punktami, 4 zbiórkami i 5 asystami. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Mikołaj Witliński – zdobył 14 punktów i 7 zbiórek.
Dodaj komentarz