
Biuro Prasowe GKS Górnik Łęczna(piłka nożna kobieca) tekst , zdjęcie archiwalne
Perfekcyjny początek i pewna kontrola do samego końca. W meczu 13. kolejki Ekstraligi nasza drużyna pokonała na wyjeździe AZS UJ Kraków 8:1 (3:0). Jedynym minusem tego spotkania jest fakt, że z powodu urazu boisko przedwcześnie opuścić musiała Małgorzata Grec.
– Mamy ogromny szacunek do przeciwnika. Poprzednia runda i potyczka z AZS bardzo nas skarciła, bo to my byliśmy w posiadaniu piłki, a o naszej przegranej przesądziła jedna akcja. Tym razem musimy być bezwzględni pod bramką rywala – mówił przed sobotnim starciem nasz trener, Piotr Mazurkiewicz.
Determinację zielono-czarnych było widać od samego początku, a najlepiej świadczy o tym błyskawiczne otwarcie wyniku przez Ewelinę Kamczyk, która na listę strzelczyń wpisała się już w czwartej minucie. Chwilę później było 2:0 – tym razem za sprawą Roksany Ratajczyk, która precyzyjnym uderzeniem po ziemi wpakowała piłkę do siatki. Ten gol tylko dodał animuszu naszym zawodniczkom, bowiem w 11. minucie na 3:0 trafiła Nikola Karczewska!
Przy takim wyniku mogliśmy już nieco spuścić z tonu. Mimo to jednak cały czas napieraliśmy na bramkę Karoliny Klabis, praktycznie nie wpuszczając Jagiellonek pod nasze pole karne. Nawet gdy im się to udawało, na posterunku była nasza defensywa.
Po pół godziny gry Roksana Ratajczyk, dobijając strzał Emilii Zdunek z rzutu wolnego, ponownie trafiła do siatki, ale niestety sędzia wskazała na pozycję spaloną naszej zawodniczki. Kilkanaście sekund później pokonać Klabis próbowała Nikola Karczewska, ale tym razem to bramkarka krakowianek była górą. Koniec końców, w pierwszej połowie nie zobaczyliśmy już więcej goli.
Drugą część gry zaczęliśmy od zmiany, a na murawie za Annę Zając zameldowała się Kinga Niedbała. Zaczęliśmy ją de facto także od gola, bo niespełna osiem minut po powrocie na murawę na 4:0 strzeliła Patricia Hmirova. Niestety chwilę później padła także bramka samobójcza, a Annę Palińską pokonała niefortunnie interweniująca Niedbała.
Gol na 1:4 sprawił, że spotkanie zrobiło się bardziej wyrównane. Było tak jednak tylko do 70. minuty, kiedy to Karolina Klabis sfaulowała szarżującą w polu karnym Ratajczyk, a rzut karny na bramkę zamieniła Ewelina Kamczyk.
Niestety na kwadrans przed końcowym gwizdkiem boisko z powodu urazu opuścić musiała Małgorzata Grec. Dosłownie kilka sekund później dośrodkowanie z rzutu wolnego na trafienie zamieniła Patricia Hmirova. Było 6:1, ale taki rezultat utrzymał się moment. Siódmą bramkę dla naszego zespołu chwilę potem zdobyła bowiem Kamczyk, która wykończyła zespołową akcję i tym samym skompletowała hat-trick. Wynik już w doliczonym czasie gry ustaliła Nikola Karczewska.
Dzięki zwycięstwu nasz zespół wyprzedził w tabeli Śląsk Wrocław, który w sobotę uległ 0:4 TME UKS SMS Łódź.
Kolejny mecz ligowy zielono-czarne rozegrają już 21 marca, a rywalem będzie lider tabeli Ekstraligi, Czarni Sosnowiec. W międzyczasie, w środę, zmierzymy się w 1/8 finału Pucharu Polski ze Stomilankami II Olsztyn.
AZS UJ Kraków – GKS Górnik Łęczna 1:8 (0:3)
Bramki: Niedbała 57’ (gol samobójczy) – Kamczyk 4’, 71’, 80’, Ratajczyk 9’, Karczewska 11’, 90+’, Hmirova 53’, 76’.
AZS: Klabis – Zapała (67’ Malinowska), Wilk, Smaza, Bartosiewicz (72’ Sitarz), Daleszczyk (14’ Maronde), Wróbel (76’ Bryzek), Nieciąg, Wójcik, Gec, Maziarz (57’ Solawa). Trener: Krzysztof Krok.
GKS Górnik: Palińska – Dyguś, Górnicka, Zając (46’ Niedbała), Siwińska (81’ Kaczor), Grec (76’ Zawadzka), Hmirova, Zdunek, Kamczyk, Karczewska, Ratajczyk (76’ Lefeld). Trener: Piotr Mazurkiewicz.
Żółte kartki: Zapała 48’, Smaza 62’, Klabis 70’ – Kamczyk 23’.
Sędziowała: Michalina Diakow.
Dodaj komentarz