Zwycięstwa Arged BMSlam Stali i HydroTrucka

Biuro Prasowe Energa Basket Liga tekst , zdjęcie archiwalne

Świetna druga połowa Arged BMSlam Stali i wygrana w Bydgoszczy

Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. była nie do zatrzymania w ataku i ostatecznie pokonała na wyjeździe Enea Astorię Bydgoszcz 109:88 w sobotnim meczu Energa Basket Ligi.

Mark Ogden oraz Jakub Garbacz byli bardzo aktywni na początku meczu, a ich drużyna miała cztery punkty przewagi. Enea Astoria dzięki zagraniom Jakuba Nizioła później zmieniła sytuację na swoją korzyść, ale tylko na chwilę. Świetnie prezentował się Trey Kell, w dodatku po rzutach wolnych Denzela Anderssona goście uciekali na 10 punktów. Trójka Jakuba Garbacza w ostatniej sekundzie oznaczała wynik 34:24 po 10 minutach. W drugiej kwarcie Nizioł i Gabrić starali się nawiązać rywalizację. Ogden i Kell nie pozwalali jednak na zbyt dużo – swoimi skutecznymi akcjami kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Bydgoszczanie się jednak nie poddawali i w końcówce tej części gry prezentowali się świetnie. Po zagraniu wykończonym przez Adriana Boguckiego po pierwszej połowie przegrywali zaledwie 48:53.

Chris Smith na początku trzeciej kwarty był niezwykle skuteczny, a po jego kolejnej trójce ekipa trenera Igora Milicicia miała już 13 punktów przewagi. Kolejny rzut z dystansu w wykonaniu Jarosława Mokrosa powiększał ją aż do 17 punktów. Corey Sanders starał się na to reagować, ale nie do końca przynosiło to efekty. Trójka Denzela Anderssona w ostatniej sekundzie pozwoliła Arged BMSlam Stali prowadzić po 30 minutach aż 88:66. W kolejnej części spotkania ostrowianie nadal byli bardzo dobrze dysponowani w ofensywie. “Setkę” przekroczył Maciej Kucharek, a Enea Astoria nie była już w stanie wrócić do gry. Ostatecznie przyjezdni cieszyli się z okazałego zwycięstwa 109:88.

Najlepszym strzelcem gości był Denzel Andersson z 20 punktami i 4 zbiórkami. Tomislav Gabrić zdobył dla gospodarzy 23 punkty i 5 asyst.

HydroTruck lepszy od Anwilu

HydroTruck Radom pokonał Anwil Włocławek 70:64 w meczu 28. kolejki Energa Basket Ligi.

Początek spotkania był bardzo wyrównany, a wyróżniali się przede wszystkim Dayon Griffin oraz Ivica Radić. Po późniejszej trójce Jabariego Hindsa to radomianie mieli jednak pięć punktów przewagi. Straty starali się odrabiać Kyndall Dykes oraz James Washington, ale to gospodarze po 10 minutach byli lepsi – 21:19. Stumbris i Hinds w drugiej kwarcie sprawiali, że HydroTruck uciekał już na dziewięć punktów. Anwil miał spore problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych, a w dodatku nie był w stanie powstrzymać pod koszem Bretta Prahla. Efektowna akcja Griffina ustawiła wynik spotkania po pierwszej połowie na 43:32 dla radomian.

W trzeciej kwarcie obie ekipy nie pokazywały zbyt dobrej skuteczności. To w pewnym sensie było korzystne dla zespołu trenera Roberta Witki, który utrzymywał bezpieczną przewagę. Dzięki trafieniom Kyndalla Dykesa oraz Przemysława Zamojskiego Anwil zbliżał się co prawda na siedem punktów, ale to Jabarie Hinds sprawił, że po 30 minutach było 56:45 dla gospodarzy. W kolejnej części spotkania niewiele się zmieniało. Sytuację włocławian starali się poprawić Radić oraz Dykes, ale ich akcje to było zdecydowanie za mało. W ważnych momentach trafiali Hinds oraz Griffin, a HydroTruck ostatecznie cieszył się ze zwycięstwa 70:64.

Najlepszym strzelcem gospodarzy był Dayon Griffin z 18 punktami i 4 asystami. 18 punktów dla gości rzucił Kyndall Dykes.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*