
Biuro Prasowe KS Developres Rzeszów tekst i zdjęcie
Spotkanie w Hali Podpromie rozpoczęło się od trzypunktowego prowadzenia. Gdy Kiera Van Ryk swoim atakiem posłała piłkę w aut, o czas poprosił trener Antiga (5:7). Po przerwie gra Rysic zdecydowanie się poprawiła, dzięki czemu rzeszowianki powróciły na prowadzenie. Po dwóch nieudanych atakach Moniki Ptak na interwencję zdecydował się Jacek Pasiński (9:7). Skuteczny atak Juliett Fidon-Lebleu i dwa błędy kaliszanek sprawiły, że po chwili rzeszowianki prowadziły już 15:12. W kolejnych akcjach sytuacja na boisku nie ulegała zmianie. Dobrze funkcjonował rzeszowski blok (17:14). Niestety w dalszej części spotkania Rysice miały problemy w skończeniu akcji, co spowodowało w końcówce pierwszego seta doprowadzeniem do remisu (20:20). Kaliszanki wykorzystały słabszy moment meczu gospodyń i zdołały wyjść na dwupunktowe prowadzenie, którego nie pozwoliły już sobie odebrać. Pierwszy set zakończył się wygraną przyjezdnych 25:23.
Od początku drugiego seta inicjatywa leżała po stronie Energi MKS Kalisz. Gdy zablokowana została Juliett Fidon-Lebleu, na tablicy wyników mieliśmy już 8:6 dla przyjezdnych. Zawodniczki Jacka Pasińskiego dobrze zagrywały i wykorzystywały kontrataki, dzięki czemu podwyższały swoją przewagę (14:9). Kolejne ataki kończyła Gromadowska, która była nie do zatrzymania (20:14). Rzeszowianki miały problem ze skończeniem ataku, zaś ich przeciwniczki wykorzystywały kolejne akcje meczu. Gdy wydawało się, że już nie ma szans na odrobienie strat, Rysice pokazały ducha walki. Obroniły aż pięć piłek setowych, doprowadzając do remisu (24:24). Atak Kiery Van Ryk oraz szczelny blok Juliette Fidon-Lebleu zakończył tego seta 27:25 dla Rzeszowianek po niesamowitej walce Rysic.
Dobra gra blokiem i skuteczne ataki Rysic dały przewagę na początku trzeciego seta. Szybko o czas poprosił trener Pasiński. W kolejnych akcjach przyjezdne starały się zniwelować dystans, lecz bezskutecznie (10:7). Problemy ze skutecznością miała Polak, a gdy pomyliła się również Gałkowska, drugi raz interweniował szkoleniowiec Energi MKS Kalisz (14:9). Nie brakowało przedłużonych akcji, a po skutecznych zagraniach Jeleny Blagojević mieliśmy już siedmiopunktowe prowadzenie (18:11). Kaliszanki zaczęły popełniać proste błędy, a rzeszowianki kontynuowały swoją skuteczną serię (21:12). Przyjezdne nie podawały się, zdołały odrobić kilka oczek (23:19). Po ataku prawym skrzydłem Developres miał piłki setową 24:19, a gdy przedłużoną akcję skończyła kiwką Anny Stencel, to rzeszowianki cieszyły się ze zwycięstwa trzeciego seta 25:20.
W czwartym secie podopieczne Antigi nie zamierzały zwalniać tempa, a między innymi zagrywka Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej dała dwupunktowe prowadzenie (7:5). Nie cieszyły się z niego zbyt długo, bo po autowym zbiciu Stencel na świetlnej tablicy widniał remis. Wynik na styku pojawiał się w kolejnych minutach, ale Gałkowska pozwoliła kaliszankom odskoczyć na 16:13. Po skutecznym ataku Fidon-Lebleu oraz obronie Aleksandry Krzos, gospodynie wróciły do gry (17:17). W dalszej części spotkania to rzeszowianki kontrolowały grę. Po bloku Jeleny Blagojević, a następnie błędzie Polak, Developres miał dwa oczka przewagi w końcówce ostatniego seta 23:21. Ostatni punkt w tym spotkaniu zdobyła Jelena Blagojević i zakończyła tego seta 25:23 dla KS Developres Rzeszów.
MVP: Kiera Van Ryk
Developres SKYRES Rzeszów 3:1 Energa MKS Kalisz
Składy zespołów:
Developres SKYRES Rzeszów: Polańska (2), Van Ryk (35), Krajewska (1), Blagojević (18), Stencel (8), Fidon-Lebleu (14), Krzos (libero) oraz Przybyła (libero), Grabka i Efimienko-Młotkowska (6)
Energa MKS Kalisz: Polak (3), Ptak (8), Bednarek (5), Gromadowska (10), Gałkowska (26), Mucha (13), Łysiak (libero) oraz Szczurowska, Szperlak (2), Mazur (libero), Bałuk (2) i Kucharska
Dodaj komentarz