Rekordowe zwycięstwo koszykarzy Legii Warszawa – relacja z meczu, wypowiedzi, konferencja prasowa AUDIO

Biuro Prasowe Legia Warszawa sekcja Koszykówki tekst Radosław Kaczmarski , zdjęcie archiwalne

W meczu 30. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze Legii Warszawa pokonali we własnej hali Kinga Szczecin 137:43 Legioniści zakończyli senon zasadniczy na drugim miejscu w tabeli rozgrywek i w ćwierćfinale play-off zmierzą się ze szczecinianami.

Relacja z meczu:

Rekordowe zwycięstwo koszykarzy Legii Warszawa

Ostatni mecz fazy zasadniczej Energa Basket Ligi był pojedynkiem jednostronnym, bowiem King Szczecin, borykający się z koronawirusem, zdecydował się na grę drużyną złożoną z juniorów starszych, a więc zawodników nie starszych niż 19 lat. Warszawianie nie mieli żadnych kłopotów z odniesieniem efektownego zwycięstwa  i triumfowali ostatecznie 137:43 zapewniając sobie tym samym drugie  miejsce w tabeli przed fazą play-off. Przy okazji Zieloni Kanonierzy odnieśli najwyższe zwycięstwo w historii rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki. Pokonując rywali różnicą 96 punktów poprawili dotychczasowy rekord ustanowiony  w 2007 roku – wówczas Czarni Słupsk pokonali Unię Tarnów 124:42.

Zgodnie z oczekiwaniami legioniści zdecydowanie dominowali and rywalem po obu stronach parkietu. Wsadami akcje kończył Dariusz Wyka, a niepilnowany Jamel Morris nie miał problemu z trafieniem z dystansu. Po pięciu minutach gry gospodarze prowadzili 20:2 a trener Wojciech Kamiński dokonał pięciu zmian. Rezerwowi także nie mieli problemu z juniorami Kinga i po pierwszej kwarcie Legia wygrywała 30:9.

Kolejne minuty wyglądały tak samo – pełną kontrole nad wydarzeniami na boisku mieli stołeczni koszykarze mający raz po raz okazję do podwyższenia prowadzenia. Szczecinianie pozostawali bez zdobyczy punktowej w drugiej kwarcie wobec czego trener Adam Sell poprosił o przerwę w grze przy stanie 48:9 dla Zielonych Kanonierów. Wskazówki szkoleniowca pomogły zdobyć Kingowi pierwsze „oczka” w tej części meczu. W ostatnich sekundach drugiej kwarty zza łuku trafił Earl Watson, który w obecnym sezonie nie oddał żadnej próby z dystansu. Trafienie amerykańskiego centra ustaliło wynik pierwszej połowu starcia: 70:12 dla Legii.

Po przerwie trener Wojciech Kamiński dał szansę gry Jakubowi Sadowskiemu i Przemysławowi Kuźkowowi, którzy jako jedyni dorad nie wystąpili w tym spotkaniu. Goście starali się grać odważnie – trafiali Mateusz Moroń, Jakub Koralewski i Kacper Kaźmierski. W odpowiedzi wsadami akcje kończyli warszawianie – Lester Medford i Przemysła Kuźkow. Na trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty meczu było już 91:21 dla gospodarzy. Legioniści często próbowali swoich sil w rzutach za trzy punkty, po 30 minutach gry mieli na swoim koncie już 16 takich trafień, a przed ostatnią odsłoną spotkania prowadzili 104:27.

W czwartej kwarcie meczu pozostawała już tylko jedna niewiadoma – czy Legia pobije rekord pod względem najwyższego zwycięstwa w historii Polskiej Ligi Koszykówki? Dotychczasowy rekord to zwycięstwo Czarnych Słupsk nad Unią Tarnów różnicą 82 punktów w sezonie 2006/07. Legioniści grali do samego końca zwyciężając ostatecznie 137:43 ustanawiając tym samym nowy rekord.

Legia Warszawa – King Szczecin   137:43 (30:9, 40:3, 34:15, 33:16)

Legia: Benjamin Didier-Urbaniak 31, Earl Watson 24, Jamel Morris 18, Grzegorz Kamiński 13, Nicolas Neal 9, Walerij Lichodiej 8, Grzegorz Kulka 8, Lester Medford 7, Jakub Sadowski 7, Dariusz Wyka 6, Przemysław Kuźkow 4, Adam Linowski 2.

Trener: Wojciech Kamiński, as. Marek Zapałowski

King: Michał Grzeszak 8, Jakub Koralewski 8, Jakub Sucharski 7, Kacper Kaźmierski 7, Mateusz Moroń 7, Aleksander Wiśniewski 4, Igor Fiedosewicz 2, Igor Drozdowski 0.

Trener: Adam Sell

Cytat:

„Cieszę się z dobrego występu, wielu zdobytych punktów, ale doskonale wiemy, że tak nie powinny wyglądać mecze Energa Basket Ligi. Dziękujemy chłopakom ze Szczecina za podjętą walkę, podeszli do spotkania bardzo ambitnie starając się rywalizować ze znacznie dojrzalszą od siebie drużyną. Sezon zasadniczy za nami, mamy drugie miejsce, czas na rywalizację w play-off.” – powiedział Benjamin Didier-Urbaniak, koszykarz Legii Warszawa.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*