
Biuro Prasowe PGE Skra Bełchatów tekst , film , dźwięk , zdjęcia
To z pewnością będzie jeden z transferowych hitów przed nowym sezonem PlusLigi. Do PGE Skry wraca Aleksandar Atanasijević, serbski atakujący, który zawsze podkreślał swoje przywiązanie do bełchatowskiego klubu.
Atanasijevicia nie trzeba przedstawiać kibicom siatkarskim, szczególnie z Bełchatowa. 30-letni atakujący to jeden z najlepszych zawodników na swojej pozycji na świecie. Jest bardzo utytułowany, na czele z mistrzostwem Serbii, Włoch i wieloma innymi sukcesami w tamtejszych ligach. Co, ciekawe wiele osiągnął również w PlusLidze. Wywalczył Puchar i wicemistrzostwo Polski, a do tego dołożył Superpuchar.
Sukcesy w naszej lidze zdobywał oczywiście w PGE Skrze, w której występował w latach 2011-2013. Oprócz tego, z bełchatowskim klubem świetnie prezentował się na arenie międzynarodowej: zdobył srebrny medal Ligi Mistrzów (2012) oraz brąz Klubowych Mistrzostw Świata (również 2012).
Nic więc dziwnego, że na każdym kroku Atanasijević podkreślał swój sentyment do PGE Skry. – Bardzo tęsknię za kibicami PGE Skry – mówił kilka lat temu Serb, po tym jak odszedł do Sir Safety Perugia, w której występował do tej pory. – Takich chwil nie przeżywa się nigdzie na świecie. Kibice z Bełchatowa są najlepsi i naprawdę kochają swój zespół. Marzę o tym, by tam wrócić i ponownie zostać częścią żółto-czarnej armii.
I marzenie Serba się spełniło, ponieważ od sezonu 2020/2021 ponownie będzie atakującym PGE Skry. W zespole zastąpi swojego rodaka, Dusana Petkovicia.
– Jestem jednak szczęśliwy, że wracam, bo z Bełchatowem mam wiele wspaniałych wspomnień. Kiedy widziałem kibiców PGE Skry, to myślałem, że fajnie byłoby wrócić, ale miałem też świetny czas we Włoszech. Wiedziałem jednak, że prędzej czy później wrócę do Polski. Wiem też, jaką pracę wykonują wszyscy ludzie z klubu, by odnosić sukcesy. Chcę być tego częścią. Teraz dużo zależy ode mnie, bo muszę dać swoje maksimum, by wygrywać. Myślę, że mamy naprawdę dobrą drużynę. Damy z siebie wszystko, będziemy zwyciężać i pisać kolejną piękną historię – mówi Aleksandar Atanasijević.
– Nie żyjemy wspomnieniami, ale na pewno pierwszy okres seniorskiej kariery Aleksa spędzony w Bełchatowie wspominamy, na czele z siatkarzem, bardzo dobrze. To człowiek o niezwykłym potencjale siatkarskim, ale też energetycznym. To taki tryskający wulkan energii. Obserwowaliśmy końcówkę play-offów ostatniego sezonu, kiedy jeszcze grał, nic się nie zmienił. Rynek transferowy niespodziewanie otworzył się również dla niego, postanowił zmienić otoczenie i pomimo że popyt na Aleksa był ogromny, bo przecież jest uważany za jednego z trzech najlepszych atakujących świata, to wybrał naszą ofertę, a warto dodać, że nie była najbardziej atrakcyjna finansowo. Cieszę się, że po kilku latach Aleks wraca do Bełchatowa i wierzę głęboko w to, że będzie dużym wzmocnieniem naszego zespołu – mówi Konrad Piechocki, prezes KPS Skra Bełchatów S.A.
Sponsorem strategicznym PGE Skry Bełchatów jest PGE Polska Grupa Energetyczna.
Aleksandar Atanasijević: Wiedziałem, że wrócę do PGE Skry
– Stwierdziłem, że wrócę do Polski, tym bardziej, że za pierwszym razem nie wygrałem mistrzostwa Polski. Teraz chcę to wywalczyć – mówi Aleksandar Atanasijević, który wraca do PGE Skry po ośmiu latach.
Witamy ponownie w PGE Skrze! Chyba tęskniłeś…
Aleksandar Atanasijević: – I to bardzo! Minęło osiem lat od kiedy grałem w Polsce, gdy przeniosłem się do Perugii. Raz miałem okazję grać przeciwko PGE Skrze, niestety przegraliśmy to spotkanie. Jestem jednak szczęśliwy, że wracam, bo z Bełchatowem mam wiele wspaniałych wspomnień. Kiedy widziałem kibiców PGE Skry, to myślałem, że fajnie byłoby wrócić, ale miałem też świetny czas we Włoszech. Wiedziałem jednak, że prędzej czy później wrócę do Polski.
Jak wspominasz ten pierwszy czas w PGE Skrze?
– To był mój pierwszy zagraniczny klub. Byłem młody, miałem 21 lat. Kibice, ludzie z klubu i wszyscy pozostali traktowali mnie wspaniale i to były bardzo dobre dwa lata. Tym bardziej, że sporo wygrywaliśmy. Jako młody zawodnik nie mogłem sobie tego lepiej ułożyć. Teraz mam prawie 30 lat, ale dalej chcę wygrywać z PGE Skrą. To moje marzenie, by zdobywać kolejne trofea dla tych wspaniałych fanów.
Rozumiem, że negocjacje nie były więc długie?
– Muszę podziękować prezesowi Konradowi Piechockiemu, że wspólnie z moim agentem w zasadzie w dwa dni znaleźli porozumienie i mogę dołączyć do takiego wielkiego klubu. Wiem do jakiej organizacji idę, więc myślałem o tym tylko kilka godzin. Stwierdziłem, że wrócę do Polski, tym bardziej, że wtedy nie wygrałem mistrzostwa Polski. Teraz chcę to wywalczyć.
PGE Skra jest spragniona medalu PlusLigi. To cel na przyszły sezon?
– Wiem, że ostatnio tych medali nie było, ale PGE Skra ma świetnych zawodników. Wiem też, jaką pracę wykonują wszyscy ludzie z klubu, by odnosić sukcesy. Chcę być tego częścią. Teraz dużo zależy ode mnie, bo muszę dać swoje maksimum, by wygrywać. Myślę, że mamy naprawdę dobrą drużynę. Damy z siebie wszystko, będziemy zwyciężać i pisać kolejną piękną historię.
Zastąpisz na pozycji atakującego Dusana Petkovicia. Rozmawialiście przed twoim powrotem?
– Tak, zarówno z Dusanem, jak i Milanem Katiciem i Mihajlo Miticiem, którzy ostatnio grali w PGE Skrze. Usłyszałem same dobre słowa. Zresztą każdy Serb, który grał w Bełchatowie, chwalił sobie ten klub. Stwierdziłem, że muszę podjąć decyzję o powrocie do Polski, bo jak już mówiłem, chcę pokazać, że nie jestem takim samym graczem jak wtedy, gdy byłem już zawodnikiem PGE Skry. Mam wiele możliwości, by to udowodnić.
Przed tobą sezon reprezentacyjny, jednak Serbia nie zagra w igrzyskach olimpijskich. Odliczasz więc dni do przyjazdu do Bełchatowa?
– Niestety do Tokio nie pojedziemy, ale rozpoczęliśmy już przygotowania do Ligi Narodów, która lada chwila rozpocznie się we Włoszech. Staramy się przygotować do tej imprezy najlepiej, jak tylko można. Zaraz po tym rozpoczniemy przygotowania do mistrzostw Europy, więc nie będę miał okazji przyjechać do Bełchatowa. Zaraz po turnieju przygotuję jednak swoje rzeczy i ruszam do Polski, żeby przygotować się do sezonu ligowego i… rozpocząć spełnianie swojego marzenia. Bełchatów to wspaniałe miasto, ze wspaniałą halą i już nie mogę się doczekać przyjazdu.
Co możesz jeszcze powiedzieć kibicom PGE Skry?
– Tęsknię za wami! Rozmawiałem z zawodnikami, którzy w poprzednim sezonie grali w Bełchatowie i było im przykro, że nie mogli liczyć na takie wsparcie, jak wcześniej. Mam nadzieję, że od października, kiedy startuje już sezon, kibice będą z nami i pomogą nam wygrywać najwięcej meczów, jak tylko można.
Sponsorem strategicznym PGE Skry Bełchatów jest PGE Polska Grupa Energetyczna.
Dodaj komentarz