
Biuro Prasowe PZKosz tekst , zdjęcie Wojciech Figurski/400mm.pl
Reprezentacja Polski pokonała po dogrywce Łotwę 75:73 w kolejnym meczu przygotowawczym do kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020. Następne spotkanie w Arenie Gliwice już we wtorek – rywalem będzie Brazylia.

Początek spotkania był bardzo wyrównany i to Polacy musieli gonić wynik po trójkach Dairisa Bertansa i Artursa Strautinsa. Coraz lepiej prezentowali się jednak Aleksander Balcerowski oraz Mateusz Ponitka, a mocno pracował też Michał Sokołowski. Dzięki nim Biało-Czerwoni szybko uciekali na sześć punktów. Rywale odpowiedzieli na to jednak serią 8:0 i ponownie zmieniali sytuację. Dzięki trójce Aaron Cela po 10 minutach było 17:16.
W drugiej kwarcie Łotysze ciągle byli wymagającym rywalem dla ekipy trenera Mike’a Taylora. Sporą aktywność pokazywał Damian Kulig, a po późniejszej trójce Łukasza Kolendy Polacy znowu byli na prowadzeniu. W pewnym momencie kadra zanotowała świetną serię 11:0, a akcja Michała Michalaka w ostatniej sekundzie ustawiła wynik po pierwszej połowie na 38:27.
Zawodnicy trenera Luki Banchiego w kolejnej części gry chętnie korzystali ze swojej najlepszej broni, czyli rzutów z dystansu. Michał Sokołowski prezentował się jednak bardzo dobrze i dzięki temu reprezentacja utrzymywała przewagę. Rywale byli coraz bliżej, chociaż akcje Jakuba Garbacza i Michała Michalaka dawały Biało-Czerwonym trochę spokoju. Po 30 minutach było 52:46.
Problemem reprezentacji z pewnością była skuteczność w ataku, ale mimo tego ciągle była na prowadzeniu. Obaj trenerzy starali się korzystać ze wszystkich dostępnych zawodników, a trener Mike Taylor na rozegraniu ponownie dawał mnóstwo szans Kolendzie i Mazurczakowi. Późniejsza trójka Kristersa Zoriksa sprawiała jednak, że przyjezdni przegrywali tylko trzema punktami. Do samego końca rywalizacja była bardzo zacięta, a po kolejnej akcji Zoriksa to Łotysze wychodzili na prowadzenie! Niezwykle ważny rzut trafił jednak po chwili Łukasz Kolenda. Zoriks jeszcze zdołał na to odpowiedzieć, a to w konsekwencji oznaczało remis i dogrywkę!
Dodatkowy czas gry również był wyrównany, a najważniejsze akcje należały do Mateusza Ponitki. Przeciwnicy mieli jeszcze szansę na doprowadzenie do kolejnej dogrywki albo nawet zwycięstwa, ale nie trafiali. Ostatecznie Polacy zwyciężyli 75:73.
Polska – Łotwa 75:73 (17:16, 21:11, 14:19, 16:22, d. 7:5)
Polska: Ponitka 16, Kolenda 12, Sokołowski 10, Balcerowski 8, Michalak 8, Kulig 7, Zyskowski 5, Cel 5, Mazurczak 2, Garbacz 2, Dziewa 0, Hrycaniuk 0
Łotwa: Zoriks 14, Bertans 11, Miska 8, Lasenbergs 8, Cavars 6, Blumbergs 6, Kohs 6, Silins 5, Geks 5, Strautins 3, Malmanis 1
Sokołowski, Ponitka i Taylor po meczu z Łotwą
Michał Sokołowski, Mateusz Ponitka oraz trener Mike Taylor wypowiedzieli się po meczu towarzyskim Polska – Łotwa w Arenie Gliwice.

Michał Sokołowski: Ten mecz był bardzo “szarpany”. Odskoczyliśmy na 10 punktów, ale nie kontrolowaliśmy tego. Popełniliśmy dużo prostych, niewymuszonych błędów. Pogubiliśmy się trochę w tym spotkaniu, właśnie przez wspomniany brak kontroli. Cieszy to, że jednak taki mecz wygraliśmy. Takie wejście w kadrę nie jest łatwe. Z drugiej strony – tak teraz wyglądają też okienka reprezentacyjne: zgrupowania w listopadzie czy w lutym. Znamy się dobrze z trenerem, znam też nasz system. Więc nie jest łatwo, ale trzeba tak funkcjonować. Zawsze przyjeżdżam na zgrupowanie z chęcią, entuzjazmem i zapałem, żeby dać z siebie wszystko. Pewność siebie na pewno przychodzi z czasem oraz zaufaniem od trenera i drużyny.
Mateusz Ponitka: Wydaje mi się, że to dla nas dobra lekcja. Mamy młody skład, więc każdy taki mecz jest dla nas właśnie taką lekcją. Będziemy się starali wyciągnąć z tego wnioski. Dawno nie zagraliśmy tak, żeby doprowadzić do dogrywki trochę z naszej winy. Mimo wszystko udało się nam ten mecz wyciągnąć. Duży szacunek dla chłopaków z Łotwy, którzy walczyli dzielnie przez 45 minut. Postawili nam trudne warunki. To dla nas dobre przygotowanie. Takie mecze będą się zdarzać – nie graliśmy pięknie. Skuteczność trochę pozostawia do życzenia. Przed nami dwa spotkania towarzyskie z Brazylią.
Mike Taylor: Jestem szczęśliwy z tego, że wygraliśmy ten mecz. To nie było ładne spotkanie. W końcówkach mieliśmy jednak do czynienia z cennymi zagraniami w obronie i w ataku. Możemy na to spojrzeć jeszcze raz i poprawić. Przed trzecią kwartą postawiliśmy się w dobrej pozycji. Mieliśmy 10 punktów przewagi, ale wtedy zgubiliśmy koncentrację. Nie trafialiśmy wolnych, ani rzutów z kontry. Znam Lukę Banchiego od wielu lat i wiem, że zrobi dużo dobrego z reprezentacją Łotwy. To był świetny mecz przygotowawczy dla nas. Może nie najładniejszy, ale wielu graczy zyskało dużo ważnych minut. Musimy jednak być bardziej skoncentrowani, a także zapanować nad rzutami wolnymi i stratami.
Dodaj komentarz