Śląsk Wrocław – Araratem Erywań.  4:2

Biuro Prasowe Śląsk Wrocław tekst, zdjęcia Krystyna Pączkowska/slaskwroclaw.pl

Wygraną wrocławian 4:2 zakończył się wyjazdowy mecz Śląska z Araratem Erywań.

Śląsk Wrocław – Araratem Erywań.  4:2

Przedstawiamy wyjściową jedenastkę i ławkę rezerwowych Śląska Wrocław na mecz drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy z Araratem Erywań.
Szromnik – Janasik, Lewkot, Golla, Stiglec – Pich, Mączyński, Makowski, Garcia – Exposito, Piasecki.

Ławka rezerwowych: Putnocky, Bejger, Poprawa, Verdasca, Schwarz, Praszelik, Sobota, Pawłowski, Bergier.

– Na pewno gol to dla mnie fajny moment, oczywiście bardzo się z niego cieszę, ale tak jak zawsze podkreślamy: najważniejsze jest zwycięstwo drużyny – Wojciech Golla, zdobywca pierwszej bramki, skomentował wygraną Śląska z Araratem (4:2) w eliminacjach UEFA Conference League.
Wojciech Golla: Najważniejsze dziś, że wygraliśmy, ale druga część tej rywalizacji jeszcze przed nami, we Wrocławiu. Przeciwnik był dziś według mnie bardziej wymagający niż Paide w pierwszej rundzie. Również warunki do gry były trudniejsze niż w Estonii. Cieszymy się, że daliśmy sobie dobrze radę i czekamy już na nadchodzące mecze we Wrocławiu.
Dostaliśmy od trenerów informacje odnośnie ustawienia 4-4-2, jakim mieliśmy grać w defensywie. Na odprawie uczulali nas, jak mamy się przesuwać, asekurować. Większość chłopaków grała w tym systemie już wcześniej, więc nie mieliśmy z tym problemu.
Na pewno gol to dla mnie fajny moment, oczywiście bardzo się z niego cieszę, ale tak jak zawsze podkreślamy – najważniejsze jest zwycięstwo drużyny. Na odprawie mieliśmy dobrze omówione stałe fragmenty drużyny Araratu, wiedzieliśmy, że to nie jest ich mocna strona, więc to duża satysfakcja, że zdołaliśmy to wykorzystać.
Najlepiej, gdybyśmy wygrywali do zera, ale dziś nie udało się zachować czystego konta. Trzeba przyznać, że rywale są groźni, mają kreatywnych, szybkich zawodników w ofensywie i musimy być gotowi, że we Wrocławiu też będą chcieli stwarzać zagrożenie.
Przyznam, że rywale grali naprawdę ostro, zarobili kilka żółtych kartek po mocnych wejściach, nie wiem czy po faulu na Krzyśku Mączyńskim nie powinno być nawet czerwonej. My jednak nie odpuszczaliśmy, chłopaki szybko wstawali po tych faulach, taka jest ta gra.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*