Trzech Polaków w eliminacjach Poznań Open 2021, porażka Politowicza na otwarcie eliminacji

Biuro Prasowe Poznań Open 2021 tekst Maciej Henszel , zdjęcia Elżbieta Skowron

Zwycięzca Poznań Open 2017, Rosjanin Aleksiej Watutin, zagra w eliminacjach do tegorocznej edycji poznańskiego challengera ATP. W sobotę poznaliśmy drabinkę kwalifikacji, w których wystąpi szesnastu zawodników. Będą rywalizować o cztery miejsca w turnieju głównym. Na korcie centralnym w niedzielę zobaczymy trzech Polaków. Będą to Marcel Politowicz, Wojciech Marek oraz Maks Kaśnikowski.

Marek to 20-letni tenisista należący do LOTOS PZT Team. Zawodnik z Bytomia w obecnym sezonie zanotował kilka dobrych występów w turniejach ITF. Na swoim koncie ma m.in. półfinał singla w Monastyrze, finał debla w Nur-Sułtanie w parze z Yannem Wójcikiem oraz półfinał debla w Nowomoskowsku w parze z Michałem Mikułą.

Pierwszym rywalem Polaka w niedzielnych eliminacjach będzie Portugalczyk, Joao Domingues – najwyżej sklasyfikowany tenisista w stawce zawodników walczących o udział w turnieju głównym (ATP 238). Ten pojedynek odbędzie się na korcie centralnym w Parku Tenisowym Olimpia około godziny 13. Lepszy z tej pary zmierzy się ze zwycięzcą meczu Bogdan Bobrow kontra Miljan Zekić.

Drugim tenisistą z „dziką kartą” jest Maks Kaśnikowski – aktualny mistrz Polski juniorów w grze pojedynczej oraz podwójnej. W tegorocznych narodowych mistrzostwach kraju w Bytomiu 18-latek dotarł do półfinału, gdzie przegrał z Kamilem Majchrzakiem, późniejszym triumfatorem imprezy. O Kaśnikowskim mogliśmy usłyszeć już w zeszłym roku po sensacyjnym zwycięstwie nad Hubertem Hurkaczem w drugiej rundzie polskiego czempionatu. W pierwszym meczu eliminacyjnym Maks zmierzy się z Belgiem, Christopherem Heymanem (ATP 411) – to starcie również na głównej arenie zostanie rozegrane nie przed godz. 15. Rywala dla lepszego z tej pary wyłoni pojedynek Aleksieja Watutina oraz Elmara Ejupovicia. Ten pierwszy to zwycięzca Poznań Open sprzed czterech lat. Teraz po problemach zdrowotnych odbudowuje swój ranking i dlatego przebija się w stolicy Wielkopolski przez eliminacje.

Trzeci Polak to Marcel Politowicz – zawodnik, który najlepiej zna korty na Golęcinie, bo reprezentuje barwy Parku Tenisowego Olimpia. Największym tegorocznym osiągnięciem 19-latka jest ćwierćfinał młodzieżowych mistrzostw Polski do lat 23. O możliwość gry w turnieju głównym Politowicz powalczy najpierw z Francuzem, Evanem Furness (ATP 295) w niedzielę w pierwszym pojedynku dnia o godzinie 11. W przypadku wygranej kolejnym przeciwnikiem poznaniaka będzie Aleksander Szewczenko lub Geoffrey Blancaneaux.

O ostatnie miejsce w turnieju głównym powalczą Brazylijczyk Thomaz Bellucci, Czech David Poljak, Niemiec Sebastian Fanselow oraz Francuz Corentin Denolly. Z grona tych tenisistów wart uwagi jest 33-letni Brazylijczyk, który w przeszłości wygrał cztery turnieje ATP World Tour, dotarł do olimpijskiego ćwierćfinału w Rio de Janeiro, a w 2011 roku osiągnął półfinał turnieju Masters w Madrycie.

Porażka Politowicza na otwarcie eliminacji

Pierwszy mecz na korcie centralnym podczas Poznań Open 2021 rozegrali Marcel Politowicz oraz Evan Furness. Były to eliminacje do turnieju głównego. Polak, który otrzymał ,,dziką kartę” to reprezentant Parku Tenisowego Olimpia oraz tegoroczny ćwierćfinalista mistrzostw Polski do lat 23. Z kolei Francuz przeżywa obecnie najlepszy okres w swojej karierze. W tym sezonie wygrał dwa turnieje rangi ITF, w hiszpańskiej Manacorze oraz portugalskim Vale de Lobo.

Spotkanie lepiej rozpoczął Furness, choć miał trochę problemów w pierwszym gemie. Politowicz miał dużą szansę na przełamanie rywala, lecz nie wykorzystał czterech break pointów. W następnym gemie sytuacja na korcie się odwróciła. Serwujący 19-latek miał problemy ze zdobywaniem punktów i przegrał swoje podanie. Furness grał odważniej i zdecydowanie szybciej, z czym Polak nie mógł sobie poradzić. Do drugiego przełamania doszło w szóstym gemie. Francuz nie wypuścił już szansy na zwycięstwo w tym secie i ostatecznie wygrał 6:1.

Druga partia rozpoczęła się świetnie dla Politowicza. Wygrał swój serwis, prowadząc po raz pierwszy w tym meczu. Ta sytuacja dodała mu wiatru w żagle i w czwartym gemie przełamał rywala. Przy wyniku 3:1 dla Polaka, Furness wrzucił jednak wyższy bieg i od tego momentu wygrał pięć gemów z rzędu. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 6:1, 6:3 dla Francuza.

– Uważam, że grałem trochę za wolno w takich ważniejszych punktach, gdzie miałem przewagę w gemie, bo nie raz było 40:30 przy moim i jego serwisie. Po prostu grałem za słabo, on przejmował inicjatywę. Widać, że jest doświadczony i po prostu pokazał swoją grę. Ja byłem na początku trochę spięty, uciekł mi ten wynik w pierwszym secie. W drugim secie miałem 3:1 i swój serwis, ale niestety nie udało mi się tego utrzymać. Zagrałem za lekko, zbyt ofensywnie – podsumował ten mecz Marcel Politowicz.

Marek nie sprawił niespodzianki z faworytem eliminacji

Na pierwszym spotkaniu kwalifikacji do turnieju głównego Poznań Open swoją przygodę zakończył Wojciech Marek. 20-latek, który otrzymał od organizatorów „dziką kartę”, przegrał z najwyżej rozstawionym na tym etapie rywalizacji tenisistą – Portugalczykiem Joao Dominguesem 3:6, 0:6.

Z trudnym zadaniem w swoim pierwszym spotkaniu w eliminacjach musiał zmierzyć się Wojciech Marek, który trafił na najwyżej rozstawionego Portugalczyka Joao Dominguesa. Pochodzący z Porto zawodnik był już klasyfikowany w karierze na 150. pozycji w rankingu ATP w lutym 2020 roku, a obecnie obu tenisistów dzieli w światowym zestawieniu ponad 400 miejsc. Ta przewaga zaznaczyła się w czwartym gemie, gdy doszło do przełamania podania Polaka i zdecydowanie bardziej doświadczony, 27-letni rywal wyszedł na prowadzenie 3:1.

Młody i bardzo utalentowany zawodnik pochodzący z Bytomia, a trenujący obecnie we Wrocławiu nie dawał jednak za wygraną i chwilę później zrewanżował się Dominguesowi. Szybko doprowadził do wyrównania strat, jednak niestety nie było go stać na więcej w tym secie. Trzy kolejne gemy padły łupem faworyta z Portugalii, który wygrał pierwszą odsłonę tej rywalizacji 6:3.

Dobrą passę tenisista z Półwyspu Iberyjskiego podtrzymał również w drugim secie, gdy już na samym jego początku przełamał serwis Marka i objął prowadzenie 3:0. Wówczas Polak poprosił o przerwę medyczną, co może stanowić wytłumaczenie jego słabszej dyspozycji na przestrzeni kilku wcześniejszych gemów. Po skorzystaniu z pomocy fizjoterapeuty 20-latek wrócił do gry, jednak nie  wpłynęło to na przebieg rywalizacji. Zawodnikowi z „dziką kartą” nie udało się w drugiej odsłonie meczu ugrać nawet gema i przegrał całe spotkanie 3:6, 0:6.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*