MKS zdecydowanie lepszy w Gliwicach

Biuro Prasowe Energa Basket Liga tekst , zdjęcia Andrzej Romański/EBL

MKS Dąbrowa Górnicza pewnie pokonał GTK Gliwice 95:67 w pierwszej kolejce Energa Basket Ligi.

Dąbrowianie bardzo dobrze weszli w spotkanie, a po rzutach Michała Nowakowskiego i Michaela Lewisa prowadzili 7:0. Straty rzutami z dystansu starał się później odrabiał Roberts Stumbris, ale podobną “bronią” odpowiadał ponownie Nowakowski. Po trafieniu Derricka Fennera przewaga gości wzrosła do 11 punktów. Po 10 minutach było ostatecznie 29:19. W drugiej kwarcie zespół trenera Jacka Winnickiego utrzymywał dobre tempo w ofensywie. Do ataku włączyli się Nicolas Moore oraz Filip Małgorzaciak, co przeniosło się nawet na 15 punktów różnicy. Gliwiczanie starali się uruchomić w ataku Adama Ramstedta, ale to było za mało na przeciwników. Po kolejnej trójce Małgorzaciaka pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 51:35.

Po przerwie drużyna z Dąbrowy Górniczej utrzymywała swój rytm gry, a co za tym idzie – przewagę. Roberts Stumbris i Jabarie Hinds nie byli w stanie odrabiać strat swoimi pojedynczymi akcjami. Rzut z dystansu Małgorzaciaka sprawił, że różnica wynosiła już 20 punktów. Ostatecznie po 30 minutach było 76:56. Czwartą część meczu MKS rozpoczął od serii 8:0, przez co przewaga tej ekipy była już naprawdę spora. Obaj szkoleniowcy dość chętnie zaczęli korzystać z młodszych zawodników, a zwycięzca był już znany – nic się nie mogło zmienić. Zespół trenera Jacka Winnickiego wygrał 95:67.

Po 18 punktów dla gości rzucili Michael Lewis oraz Derrick Fenner. Roberts Stumbris i Jabarie Hinds zdobyli po 14 punktów dla gospodarzy.

Legia pokonała Asseco Arkę

Czwarta drużyna poprzedniego sezonu Energa Basket Ligi, Legia Warszawa, pokonała przed własną publicznością Asseco Arkę Gdynia 79:59.

Na początku spotkania gdynianie byli bardzo trudnym rywalem dla gospodarzy – po trójce Olafa Perzanowskiego zdobywali nawet przewagę. Później urosła ona do pięciu punktów dzięki akcji Bartłomieja Wołoszyna. Muhammad-Ali Abdur-Rahkman świetnie na to odpowiadał, a Legia krok po kroku odrabiała straty. Dzięki niemu po 10 minutach było 16:15. W drugiej kwarcie obie drużyny miały spore problemy z konstruowaniem ofensywy, co przekładało się na niski wynik. Po dobitce Adriana Boguckiego był remis, a wsad w kontrze Wojciecha Tomaszewskiego dał prowadzenie Asseco Arce. Późniejsza efektowna akcja tego samego gracza oznaczała wynik 27:26 po pierwszej połowie.

W trzeciej kwarcie przede wszystkim Legia zaczęła grać trochę lepiej w ataku. Po chwili w dobry rytm wpadli także goście, którzy po rzutach wolnych Novaka Musicia znowu mieli przewagę. Zmieniały to jednak kolejne trafienia Grzegorza Kamińskiego i Abdura-Rahkmana, a po trójce Łukasza Koszarka po 30 minutach było 52:42 dla ekipy ze stolicy. W kolejnej części spotkania drużyna trenera Wojciecha Kamińskiego jeszcze bardziej zwiększała różnicę – dzięki rzutowi z dystansu Josha Sharkeya już na 14 punktów. Gdynianie już nie potrafili nawiązać rywalizacji, a w końcówce gospodarze kontrolowali sytuację na parkiecie. Ostatecznie zwyciężyli 79:59.

Najlepszym strzelcem Legii był Muhammad-Ali Abdur-Rahkman z 24 punktami i 2 asystami. Po 10 punktów dla gości rzucili Wojciech Tomaszewski, Novak Musić oraz Adam Hrycaniuk.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*