Świt Szczecin – Legia Warszawa 0:1

Biuro Prasowe Legia Warszawa tekst Izabela Kruk , zdjęcia Mateusz Kostrzewa /legia com

W meczu 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski ze Świtem Szczecin swoją debiutancką bramkę w barwach Legii Warszawa zdobył obrońca stołecznej drużyny – Lindsay Rose.​

Świt Szczecin – Legia Warszawa 0:1 (0:1)

Gole: Rose (35’)

Żółte kartki: Krawiec (44’), Baranowski (48’), Kuzko (78′), Kisły (83’), Wojtasiak (89’) – Emreli (49’), Jędrzejczyk (70’), Slisz (80’), Lopes (89’)

Legia Warszawa: Miszta – Jędrzejczyk, Wieteska, Rose (Kisiel 67’) – Johansson, Ciepiela (Celhaka 84′), Slisz, Ribeiro – Kastrati (Lopes 46’), Emreli (Włodarczyk 90′), Muci (Luquinhas 46’)

Trener Marek Gołębiewski:

– Cieszymy się ze zwycięstwa. Chciałbym pogratulować trenerowi drużyny przeciwnej. Wykonaliśmy cel. Teraz przed nami powrót do ciężkiej pracy. Czekamy na kolejne wyzwania.

– Szymon Kapelusz rozegrał bardzo dobry mecz. Ja jednak przede wszystkim chcę oceniać swoich zawodników. Gratuluję im zaangażowania i walki na boisku. 

– Wygraliśmy, przechodzimy dalej. Mamy teraz trochę czasu przed meczem z Pogonią. Wykorzystamy go na ciężką pracę i doskonalenie swojej dyspozycji. 

– Martwi mnie kontuzja Lindsaya Rose’a. Nie mamy jeszcze ostatecznej diagnozy. Oby to nie było nic groźnego. Jestem odpowiedzialny za to, żeby w niedzielę wystawić najmocniejszy skład. W ostatnim czasie, w naszej drużynie było wiele urazów więc mam nadzieję, że ze zdrowiem Lindsaya wszystko będzie dobrze. 

– Zostawiłem czterech zawodników w Warszawie: Filipa Mladenovicia, Ihora Kharatina, Josue i Andre Martinsa. Ci piłkarze w ostatnim czasie grali więcej i chciałem, żeby byli do mojej dyspozycji na niedzielne spotkanie z Pogonią.  

– To są mecze pucharowe. Nigdy nie są to łatwe spotkania. Naszym zadaniem było po prostu wygrać i awansować do kolejnej rundy. Udało się to zrealizować. 

Wypowiedź Lirima Kastratiego:

– Nasi rywale dali z siebie wszystko i chcieli dobrze zaprezentować się w meczu z Legią. Boisko było jakie było dla obu zespołów. Wygraliśmy i musimy spoglądać w przyszłość. W niedzielę czeka nas kolejny mecz, który musimy wygrać.

– Oczywiście bylibyśmy szczęśliwsi, gdybyśmy strzelili więcej goli. Najważniejsze, że wygraliśmy to spotkanie i jesteśmy w kolejnej rundzie.

– Zszedłem w przerwie, ponieważ taki był plan. W niedzielę czeka nas kolejny mecz, trener chciał mi dać odpocząć i to zaakceptowałem. Czuję się dobrze fizycznie. Jeśli będę grał więcej, będę wyglądał jeszcze lepiej.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*