Puchar CEV: ŁKS Commercecon Łódź z awansem do kolejnej rundy

Biuro Prasowe ŁKS Commercecon Łódź tekst , zdjęcie archiwalne

Po pięciosetowym spotkaniu derbowym siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź wyjechały na Węgry, aby rozegrać spotkanie rewanżowe w Pucharze CEV ze Swietelskym Bekescsaba. Poziom spotkania nie porywał, ale najważniejsze jest zwycięstwo 3:1 i awans do kolejnego etapu rozgrywek, gdzie czeka już CV Gran Canaria. W meczu z węgierskim zespołem w końcu mogła zagrać Ivna Colombo, która wraca na boisko po kontuzji palca.

Bardzo ciężko wchodziło się łodziankom w to spotkanie. Gospodynie od pierwszych piłek narzuciły swój rytm gry i wykorzystywały każde nieporozumienie Wiewiór. Ich przewaga była niezagrożona nawet przez moment. Łodzianki nie potrafiły skończyć ataku, w bloku również nie pracowały tak, jak potrafią. W efekcie przegrały do 16.

W drugim secie mieliśmy więcej emocji. Początek należał do gospodyń, potem jednak gra w ekipie z Łodzi zaczęła się układać nieco lepiej i Wiewióry wyszły na prowadzenie 16:13. W końcówce znów ich gra zafalowała i zrobiło się nerwowo, ale szczęśliwie przyjezdne wygrały do 23. W kolejnej odsłonie łodzianki znów potrzebowały czasu na rozkręcenie się, ale tym razem utrzymały koncentrację i zachowały prowadzenie do samego końca. Wygraną 25:18 przypieczętowały awans do kolejnej rundy.

W czwartej partii wprawdzie łódzka ekipa prowadziła od początku i była bliska dość spokojnej wygranej, jednak w samej końcówce znów wkradła się dekoncentracja i ostatecznie wynik rozstrzygnęła walka na przewagi. Wygrały ją Łódzkie Wiewióry 27:25 i wygraną 3:1 przypieczętowały awans do kolejnej rundy.

Na przestrzeni całego meczu gospodynie lepiej spisywały się w bloku i na zagrywce, ŁKS Commercecon Łódź natomiast pewniej prezentował się w przyjęciu i ataku. Kibiców Łódzkich Wiewiór może ucieszyć powrót do gry Ivny Colombo. Brazylijska atakująca zdobyła dziś 15 punktów.

Swietelsky Bekescsaba – ŁKS Commercecon Łódź 1:3 (25:16, 23:25, 18:25, 25:27)

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*