
Biuro Prasowe GKS Górnik Łęczna (piłka nożna kobieca) tekst i zdjęcie
W ostatnim meczu ligowym rundy jesiennej zachwyciła i była jedną z bohaterek zwycięskiego starcia z Czarnymi Sosnowiec. Z Emilią Szymczak porozmawialiśmy o boiskowej nieustępliwości, byciu przywódcą w wieku 15 lat oraz tym, jaki wpływ na jej rozwój miało to, że do tego sezonu grała w drużynie chłopięcej.
Większość osób wciąż dziwi się, że masz zaledwie 15 lat. Zaskakują cię takie słowa?
Trochę tak, a trochę nie. Zadebiutowałam w Ekstralidze w młodym wieku i mogę się tylko z tego cieszyć. Na pewno jestem zadowolona z tego, że kibice doceniają moje zaangażowanie i tzw. dojrzałość boiskową.
To, co charakteryzuje cię na murawie to nieustępliwość i agresja – w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jaka w tym zasługa tego, że do czasu transferu do Górnika grałaś z chłopakami?
Wydaje mi się, że ogromna. To, że występowałam w drużynie chłopięcej, wiele mi dało. Rozwinęłam się nie tylko piłkarsko, ale i mentalnie. Ukształtowało mnie to jako zawodniczkę.
To znaczy?
Nasze mecze z chłopakami były bardzo ciekawe i intensywne. Na pewno dzięki temu lepiej rozumiem grę. Mój trener z Żaków Szczecin, Szymon Adamczyk, od samego początku bardzo mnie wspierał, pomagał mi, bym jak najlepiej się rozwijała. Mimo odległości nadal śledzi moje poczynania i mobilizuje mnie do dalszej pracy.
Ostatnio wszyscy chwalili cię za występ w Sosnowcu. Kasia Jezioro nazwała cię nawet MVP spotkania z Czarnymi. Też tak się czułaś?
Przede wszystkim bardzo się cieszyłam, że mogłam pomóc drużynie. Miałam swoje zadanie i je wykonałam, z czego jestem dumna. Najważniejsze jednak, że jako zespół walczyłyśmy do ostatniej minuty i zdobyłyśmy trzy punkty. To była praca nas wszystkich.
Przychodząc do Górnika, spodziewałaś się, że tak szybko staniesz się tak ważnym ogniwem?
Nie, w ogóle! Wiedziałam oczywiście, że z czasem taki moment nastąpi, ale nie sądziłam, że stanie się to tak szybko. Fajnie jest jednak być w takiej drużynie, wspierać się nawzajem i osiągać cele.
Jako piłkarka, lepiej czujesz się w defensywie czy ofensywie?
Kiedyś byłam trochę bardziej ofensywną zawodniczką, ale ostatnio gram więcej w obronie. Tu i tu czuję się jednak dobrze. W Sosnowcu trener wystawił mnie nawet na wahadle i chyba poszło mi całkiem nieźle. Myślę, że mam jeszcze czas, by wypracować tę jedna, konkretną, pozycję.
Jesteś też młodzieżową reprezentantką Polski. Jakie masz ambicje na najbliższe lata?
Chciałabym pomóc kadrze osiągnąć jak najwięcej sukcesów. Jeśli chodzi o klub, najważniejsze jest dla mnie pomaganie w każdym meczu. Nie ma znaczenia, czy zagram w Ekstralidze, czy w Centralnej Lidze Juniorek. Chcę po prostu grać dobrze i dalej się rozwijać.
Mimo młodego wieku słychać po tobie, że masz cechy przywódcze.
Trochę (śmiech). Na boisku lubię podpowiadać i kontrolować przebieg całego meczu.
Runda jesienne dobiega końca, a my kończymy ją na pozycji lidera Ekstraligi. Jak widzisz drugą część sezonu?
Chyba nikt nie spodziewał się, że będziemy liderem, więc musimy dalej tak zaskakiwać. Przez całą rundę walczyłyśmy o swoje. Przytrafiały się kontuzje, gorsze momenty, ale my ciągle szłyśmy naprzód. Nadal mamy jeden cel: zdobyć mistrzostwo Polski.
Dodaj komentarz