Dominacja w Piotrkowie

Biuro Prasowe Łomża Vive Kielce tekst Maciej Szarek , zdjęcie /Łomża Vive Kielce

Łomża Vive Kielce pokonała Piotrkowianin Piotrków Trybunalski w ramach 12. serii PGNiG Superligi 38:32 (22:14). Kielczanie potrzebowali dziesięciu minut, by wejść na najwyższe obroty i zbudować potem bezpieczną przewagę. Wśród najlepszych strzelców spotkania znaleźli się Arkadiusz Moryto oraz Nicolas Tournat.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Łomża Vive Kielce 32:38 (14:22)

Łomża Vive Kielce: Kornecki (8/28 = 29%), Wolff (3/15 = 20%) – Moryto 10, Tournat 7, Vujović 4, Thrastarson 4, Surgiel 3, Kulesh 3, Sićko 3, Domagała 2, Yusuf 1, Gudjonsson 1, D. Dujshebaev, Olejniczak,

Piotrkowianin Piotrków Tryb.: Chmurski, Kot, Ligarzewski – Jędraszczyk 13, Babicz 6, Pacześny 3, Stolarski 3, Mosiołek 3, Szopa 2, Surosz 1, Wawrzyniak 1, Doniecki, Swat

Pierwsza siódemka: Kornecki – Surgiel, Kulesh, Olejniczak, Vujović, Moryto, Tournat

Na ostatni wyjazdowy mecz PGNiG Superligi w 2021 roku Mistrzowie Polski udali się do Piotrkowa Trybunalskiego. Spotkanie odbyło się niecałe 48 godzin po ciężkim boju z PSG w Lidze Mistrzów (27:32), stąd też absencja w naszej drużynie najbardziej eksploatowanych w Paryżu graczy, czyli Miguela Sancheza, Alexa Dujshebaeva, Igora Karačicia, Tomasza Gębali, Artsema Karaleka oraz Dylana Nahiego.

W obliczu rotacji grą Mistrzów Polski od pierwszej minuty kierował Michał Olejniczak, a po bokach rozegrania towarzyszyli mu Uladzislau Kulesh oraz Branko Vujović. Pierwszą bramkę w spotkaniu zdobył jednak obrotowy, Nicolas Tournat, który był później wiodącą postacią w ekipie trenera Talanta Dujshebaeva. Więcej bramek od francuskiego kołowego zdobył w Piotrkowie jedynie Arkadiusz Moryto (10 do 7). Polak cztery razy trafił jednak z rzutów karnych.

Równie ciekawie wyglądała dość eksperymentalna defensywa Mistrzów Polski. Na wyjeździe zabrakło aż czterech podstawowych obrońców kielczan, więc w centralnej strefie bloku występowali Tournat wraz z Olejniczakiem. Chwilę zajęło zanim nasi zawodnicy na dobre odnaleźli się w swoich rolach, stąd też początkowa inicjatywa gospodarzy i ich prowadzenie 3:2.

Taki stan rzeczy trwał jednak niecałe dziesięć minut. Z każdą chwilą kielecka obrona stawała się coraz szczelniejsza, na czym korzystał również bardzo dobrze dysponowany między słupkami Mateusz Kornecki (aż 37 proc. udanych interwencji do końca pierwszej połowy). W efekcie wspomniane prowadzenie Piotrkowianina okazało się jedynym w całym spotkaniu.

Łomża Vive Kielce włączyła bowiem wyższy bieg i w mgnieniu oka ze stanu 5:5 zrobiło się 12:6. Mistrzowie Polski zdominowali wydarzenia na parkiecie, narzucając swoje warunki gry i konsekwentnie studząc początkowe ambicje gospodarzy. Co więcej, dzięki kolejnej serii trafień niedługo przed zmianą stron, przewaga drużyny Łomża Vive Kielce do przerwy urosła do ośmiu bramek (22:14).

Okrojony skład Mistrzów Polski zapewnił wiele minut na parkiecie zawodnikom, których rzadziej oglądamy w grze, a zwłaszcza młodzieży. Pełną godzinę na lewym skrzydle spędził Cezary Surgiel (3 bramki), długimi fragmentami na pozycji obrotowego oglądaliśmy Damiana Domagałę (2), a na prawym rozegraniu Faruka Yusufa (1). W obronie kolegom pomagał również powracający do pełnej sprawności Daniel Dujshebaev (jedno wykluczenie).

Druga partia nie zmieniła obrazu gry. Korneckiego w bramce zastąpił Andreas Wolff, dalej skuteczni byli Moryto oraz Tournat, których gonił jeszcze Branko Vujović. Po drugiej stronie najczęściej punktował Piotr Jędraszczyk (13 bramek), ale aż osiem razy trafił on z linii siódmego metra. Nieco krwi kielczanom napsuł również Adam Babicz (6) oraz Artur Kot, który bardzo dobrze odnalazł się w bramce gospodarzy.

W trakcie drugiej połowy Piotrkowianin potrafił zniwelować straty do pięciu bramek (20:25), ale Łomża Vive Kielce pewnie trzymała rękę na pulsie. Ostateczna różnica wyniosła sześć “oczek” (38:32).

C. Surgiel: Chciałem pokazać jeszcze więcej

Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomża Vive Kielce: Na początku mecz był bardzo wyrównany i graliśmy z Piotrkowianinem bramka za bramkę. W drugiej części pierwszej połowy udało nam się odskoczyć na kilka bramek, bo zagraliśmy dobry fragment w obronie, a w ataku dobrze karmiony piłkami na pozycji obrotowego był Nicolas Tournat, do czego doszły także atomowe rzuty naszych rozgrywających z drugiej linii. Do przerwy  zbudowaliśmy bezpieczną przewagę, a po zmianie stron nasze tempo trochę spadło. Znów graliśmy gol za gol, ale kontrolowaliśmy wynik. Najważniejsze, że wszyscy zawodnicy są zdrowi, a podkręcenie kostki Czarka Surgiela okazało się niegroźne. Więcej czasu na parkiecie dostała młodzież, które dobre akcje przeplatała gorszymi. To jednak normalne, bo do meczu w Piotrkowie przystąpiliśmy bez treningu, bo w piątek wracaliśmy z Paryża. Dlatego też wraz z trenerem Talantem Dujshebaevem bardzo cię cieszymy, że wygraliśmy spokojnie.

Cezary Surgiel, skrzydłowy Łomża Vive Kielce: Do każdego meczu staram się zmotywować tak samo i podchodzić w równy sposób. W Piotrkowie zabrakło Dylana, więc chciałem pokazać jeszcze więcej od siebie, ale niestety nie uważam, by był to najlepszy mecz w moim wykonaniu, tylko średni. Najbardziej zapamiętam nietrafione sytuacje, które będę potem analizował, tak samo jak zmarnowane szanse na przechwyty w obronie.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*