Legia Warszawa – Spartak Moskwa 0:1

Biuro Prasowe Legia Warszawa tekst Izabela Kruk , zdjęcie Mateusz Kostrzewa /Legia.com

Legia Warszawa – Spartak Moskwa 0:1 (0:1)

Gole: Bakaev (17’)

Żółte kartki: Martins (24’), Josue (26’), Slisz (44’), Kastrati (60’), Wieteska (81’) – Promes (34’), Dżykija (60’), Melkadze (80’)

Legia Warszawa: Boruc – Johansson, Wieteska, Nawrocki, Ribeiro – Martins (Włodarczyk 71’), Slisz (Kharatin 65’) – Kastrati (Skwierczyński 90’), Josue (Lopes 65’), Luquinhas – Emreli (Pekhart 71’)

Rezerwowi: Miszta, Tobiasz, Hołownia, Pekhart, Kharatin, Celhaka, Lopes, Skibicki, Włodarczyk, Skwierczyński, Ciepiela

Spartak Moskwa: Selikhov – Caufriez, Gigot, Dzhikiya, Ayrton – Zobnin (Hendrix 76’), Umyarov – Moses, Promes, Bakaev (Lomovitski 88’) – Ignatov (Melkadze 77’)

Rezerwowi: Akmurzin, Maksimenko, Hendrix, Lomovitski, Melkadze, Kutepov, Eschenko, Melnikov, Shitov, Oganesian, Rasskazov, Denisov

Marek Gołębiewski:

– Ciężko cokolwiek powiedzieć. Byliśmy blisko sprawienia miłego prezentu dla naszych kibiców. Mieliśmy swoje sytuacje, które trzeba było wykorzystać.

– Spartak po naszym błędzie cofnął się i mieliśmy problem z zagrywaniem piłki do napastników. W przerwie uczulałem zawodników, żeby jak najwięcej dośrodkowań trafiało w pole karne rywali. Zmieniliśmy także profil piłkarzy, aby wykorzystać te centry.

– Atmosfera była znakomita i dzięki im za to z tego miejsca. Zawsze chodziłem na mecze Legii i właśnie dzięki fanom te spotkania były niesamowite. Awans do ligi Europy to nagroda dla całego klubu. Bardzo szkoda, że nie udało się przedłużyć tego snu. Możemy sobie powiedzieć szczerze, że Spartak był w naszym zasięgu. Tym bardziej szkoda, że nie udało nam się wygrać.

– Nie wiem co będzie w przyszłości. Proszę wszelkie tego typu pytania zadawać władzom klubu. Ja skupiam się na mojej pracy w Legii Warszawa.

– Zdawaliśmy sobie sprawę z kłopotów kadrowych Spartaka. W 95% trafiliśmy ze składem, a nasi piłkarze dostali szczegółową analizę zawodnika.

– Maik do tej pory grał bardzo dobrze, ale teraz przydarzył mu się błąd. Wygrywamy i przegrywamy razem.

Nie mogę powiedzieć na temat tego piłkarza niczego złego. Błędy się zdarzają, taka jest piłka. Biorę to na siebie, bo to ja wystawiłem taki skład i posłałem w bój właśnie tych piłkarzy.

– Ihor jest po kontuzji. Dopiero teraz bierze udział w mikrocyklu treningowym i dochodzi do optymalnej formy. Ihor musi ciężko pracować, aby w przyszłości występować w pierwszym składzie.

Ruri Yibeiro : 

– Zbyt wolno zaczęliśmy mecz, straciliśmy gole po kontratakach. W szatni porozmawialiśmy o tym, co się wydarzyło, wróciliśmy na boisko, chcieliśmy wygrać dla nas i dla kibiców. Strzelilismy szybko dwa gole, ale w końcówce straciliśmy kolejnego. 

– Na początku drugiej połowy zmieniliśmy nieco skład i system. Zaatakowaliśmy rywala bardziej agresywnie. Nie mieliśmy dziś szczęścia. 

– Kibice cały czas byli z nami, wspierali nas. Dziękuję im za wsparcie. Chcemy dać im radość, na którą zasługują. Ciężko pracujemy, by wrócić na nasze miejsce. Dajemy z siebie wszystko na treningach i w meczach, ale jeszcze czegoś brakuje. W Legii nie możesz przegrywać, źle się z tym czujemy, ale bierzemy za to odpowiedzialność. Z każdego meczu staramy się wyciągnąć lekcję i wrócimy do zwyciężania.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*