Legia Warszawa – Zagłębie Lubin 4:0 , konferencja prasowa trenera Aleksandara Vukovicia

Biuro Prasowe Legia Warszaw tekst Izabela Kruk , zdjęcia Mateusz Kostrzewa/Legia.com

Legia Warszawa wygrała 4:0 z Zagłębiem Lubin w zaległym meczu 3. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy.

Legia Warszawa – Zagłębie Lubin 4:0 (2:0)

Gole: Lopes (26’, 39’), Pekhart (49′), Hołownia (53′)

Żółte kartki: Ciepiela (14’), Pekhart (30′)

Legia Warszawa: Boruc – Nawrocki, Wieteska, Hołownia – Johansson (Kastrati 57’), Ciepiela (Martins 52’), Slisz, Josue (Celhaka 70’), Ribeiro – Lopes (Włodarczyk 57’) – Pekhart (Muci 70’)

Rezerwowi: Tobiasz, Kastrati, Martins, Kharatin, Celhaka, Muci, Skibicki, Włodarczyk, Nawotka

 

Trener Aleksandar Vuković: 

– Bardzo ważne zwycięstwo. Wiemy w jakiej sytuacji jest drużyna. Dzisiaj po prostu musieliśmy wygrać, niezależnie w jakim stylu. Myślę, że zapracowaliśmy sobie na ten wynik. W niektórych momentach mieliśmy też trochę szczęścia. Pamiętam, że ta drużyna wcześniej tego szczęścia nie miała. Dzisiaj sobie na to zasłużyliśmy. 

– Miałem czas tak naprawdę tylko na rozmowę. Wspólnie przeprowadziliśmy tylko jeden trening. Rozmawiałem tak, jak uważałem że należy rozmawiać z dorosłymi ludźmi. Nie będę teraz tego przytaczał. Mam swój sposób rozmowy z zespołem. Próbuję to robić jak najbardziej szczerze. Drużyna dobrze na to zareagowała i dała z siebie wszystko. Dzisiaj nie jest łatwo znaleźć się w jedenastce Legii, a następnie zagrać mecz. Sportowiec znajdujący się w takiej sytuacji musi mieć w sobie trochę więcej charakteru, żeby podołać temu wszystkiemu, co jest dookoła. Dziś gratuluję za to mojej drużynie. Na pewno od zespołu można wymagać jeszcze więcej, niż wszyscy widzieliśmy dzisiaj. To jednak przyjdzie z czasem. 

– Zawodników nieobecnych jest więcej niż Mahir Emreli i Luquinhas. Do tego dochodzą oczywiście piłkarze kontuzjowani. Byłem w klubie gdy sprowadzano Rafaela Lopesa. Bardzo ceniłem tego piłkarza i widziałem go w tym klubie. Dzisiaj byłem pod wrażeniem jego gry, Nie chodzi tylko o zdobyte bramki, ale również o serce, energię i dużo jakości. To jest przykład tego, jak powinien zachowywać się zawodnik w takiej sytuacji.

– Najbardziej jestem zadowolony ze zwycięstwa i trzech punktów. Jestem jednak stonowany, bo widzę, że znajdujemy się na niskim procencie naszych możliwości. Następny mecz może być jeszcze trudniejszy, bo drużyna Radomiaka znajduje się na mocniejszej pozycji. Taki sam przekaz będę miał dla drużyny – spokojnie, robimy swoje. 

– Nie będę ukrywał, że cieszę się ze zwycięstwa. Wiedziałem w co się w cudzysłowie „pakuje”. Nie robiłem nadziei tego rodzaju, że dzisiaj będzie nam dane wygrać tak wysoko. Oczywiste uczucie radości jest pewne, ale to wszystko jest stonowane. Zdaje sobie sprawę, że między tym wszystkim jest cienka granica, a do pełnego zadowolenia brakuje jeszcze wiele.

– Radość wyglądała zupełnie inaczej, niż w momencie wygrywania seryjnie meczów. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, gdzie jesteśmy. Nie ma miejsca na to, żeby się zbytnio cieszyć, nie ma mowy o żadnej euforii. 

– Wszyscy zawodnicy powiedzieli, że są w stanie grać w Legii. Nikt o tym nawet nie pomyślał. 

– Przy wyborze składu opierałem się też na znajomości niektórych zawodników, z którymi miałem przyjemność pracować. Miałem nadzieję, że Ci gracze pozytywnie zareagują na moją obecność. Oglądając większość meczów Legii w ostatnim czasie pomyślałem właśnie o takim, a nie innym ustawieniu. Dużą rolę odegrało też oczekiwane przez nas ustawienie Zagłębia Lubin. 

– Jako trener jest od tego, żeby z każdego zawodnika wyciągnąć to, co najlepsze. Nikogo nie skreślam z góry. Każdy kto chce, kto jest gotowy na ciężką pracę dla tego klubu, dostanie swoją szansę. Nie ma mowy o skreślaniu. Nie będą grać Ci, o których wszyscy mówią, że są świetni. Ja będę podejmował wybory. 

– To są zdecydowanie najtrudniejsze chwile dla piłkarza. Kibice potrafią wywrzeć presję na własny zespół. Takie zachowania są często autodestrukcyjne. Dla mnie istota kibicowanie jest wsparcie praktycznie zawsze. Jako kibic nie mam innego podejścia. Niezadowolenie jest, to jest zupełnie normalne. Jeżeli kochamy ten klub, to mamy wybór – czy chcemy wspierać nasz klub, czy sprowadzić go na pozycję, na której taki zespół po prostu nie może się znaleźć. 

– Błędy się zdarzają, nawet przy wsparciu kibiców. Widziałem dużą nerwowość przez pierwsze 10, czy 15 minut. To jest normalne. Drużyna przegrała 12 z 16 meczów. Taka jest natura ludzi. Liczyłem na to, że w tym okresie nie popełnimy żadnych błędów. Przy wyniku 1:0, Artur Boruc świetnie wybronił jedną sytuację i tym samym pomógł drużynie. Legii mogą pomagać tylko zwycięstwa. Dzisiaj naprawdę można było polec, ale moi zawodnicy pokazali charakter. Chwała za to całemu zespołowi. 

– Mam swoją narracja i swój sposób rozmowy z piłkarzami. Pewnych rzeczy nie wypada cytować. Jesteśmy teraz przed meczem z Radomiakiem i na tym się skupiamy- na tym, co jest przed nami. Musimy zebrać wszystkie siły na ten mecz. Wiem, że po zimowym obozie ta drużyna będzie wyglądała zupełnie inaczej. W niedzielę musimy wycisnąć z siebie wszystko, co tylko się da. 

– Teraz się cieszymy z tego, że jutro będziemy możliwość zrobić dobry trening. Jedne czy dwa zajęcia to za mało, ale tutaj liczy się też pewność. To zwycięstwo jest dla nas fajnym sygnałem, że ten rok nie jest stracony. 

Tomas Pekhart:

–  Ulga jest ogromna. Nie czuliśmy się tak od dawna, a dziś na boisku pokazaliśmy, że jesteśmy dużo lepszą drużyną, niż nasi przeciwnicy. Zasłużyliśmy by wygrać, to niezwykle ważne trzy punkty zdobyte tuż przed końcem roku 

– Myślę, że kluczem była dzisiaj energia w zespole, dziś wyglądaliśmy jak zupełnie inna drużyna. Mam nadzieję, ze to dopiero początek naszej drogi do góry. Oczywiście mamy do poprawy jeszcze wiele rzeczy, ale po przybyciu nowego trenera widać, że te rzeczy się zmieniają. Jesteśmy zadowoleni, że dziś udało się wygrać i mamy nadzieję zrobić to ponownie przed Świętami.

– Nie może być gorzej, jeśli jesteś ostatni w tabeli, więc mamy nadzieję, że od teraz będzie tylko lepiej. Nie chodzi tylko o ten mecz, czy nawet najbliższe spotkanie. Przed nami przygotowania do drugiej części sezonu i głęboko wierzę w to, że wciąż możemy powalczyć o wysoką pozycję w tabeli.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*