
Biuro Prasowe Jastrzębski Węgiel tekst i zdjęcie
W meczu 1/16 finału Tauron Pucharu Polski Jastrzębski Węgiel pokonał pierwszoligową Legię Warszawa 3:0 i awansował do ćwierćfinału tych rozgrywek.
Nasz zespół przystąpił do spotkania w stolicy z kilkoma zmianami w składzie. W wyjściowej szóstce pojawili się między innymi: Arpad Baroti, Jakub Macyra czy Rafał Szymura. Od pierwszych akcji to nasz zespół nadawał ton boiskowym wydarzeniom. Jastrzębski Węgiel szybko zbudował kilkupunktową przewagę (7:3). Jak tylko nasi rywale zbliżyli się na różnicę dwóch „oczek”, w kolejnej akcji odpowiadaliśmy albo udanym atakiem (Łukasz Wiśniewski na 10:7) albo blokiem (Baroti na 12:8 i Szymura na 13:10). Od stanu 16:13 legioniści niebezpiecznie zbliżyli się na różnicę jednego punktu, ale i tym razem powstrzymaliśmy przeciwników. W tym fragmencie klasę pokazał Trevor Clevenot, dzięki któremu ponownie zyskaliśmy kilkupunktowy zapas (19:16). Po czasie wziętym przez trenera gospodarzy postawiliśmy skuteczny blok. Clevenot opuścił pole serwisowe przy stanie 22:17. Premierową partię na korzyść naszej drużyny zakończył błąd dotknięcia siatki po stronie naszych rywali. Warto podkreślić, że od stanu 17:16 Jastrzębski Węgiel zdobył osiem „oczek” przy tylko dwóch punktach naszych rywali. To był decydujący fragment pierwszego seta.
Druga część spotkania rozpoczęła się od mocnego uderzenia ze strony Legii Warszawa. Spora w tym zasługa świetne zagrywającego Karola Rawiaka (7:3). Dzięki skutecznej grze Szymury na lewym skrzydle zmniejszyliśmy straty do warszawian najpierw do dwóch punktów (9:7), a następnie do jednego „oczka” (11:10). W kolejnej akcji Benjamin Toniutti posłał w bój w kontrze Clevenota, a ten nie dał szans z szóstej strefy legionistom (11:11). To było równoznaczne z przerwą na żądanie szkoleniowca warszawian. Po pauzie jego podopieczni zrobili wprawdzie przejście, ale zaraz potem Szymura wyprowadził nas na prowadzenie, a Macyra zwiększył naszą przewagę do dwóch punktów (14:12). Błędy w ataku warszawskiego zespołu skutkowały rezultatem 17:13 dla Jastrzębskiego Węgla. Kiedy na tablicy pojawił się wynik 19:14, trener Mateusz Mielnik raz jeszcze poprosił o czas dla swojego zespołu. I tym razem nie zwolniliśmy tempa i dołożyliśmy kolejny punkt. Spokojnie grający nasz zespół pewnie dokończył drugiego seta na swoją korzyść. Partię tę zamknął as serwisowy Clevenota (25:18).
Na trzeciego seta nasi rywale znów wyszli ze sporym animuszem (2:0). Nasza ekipa błyskawicznie ostudziła zapędy warszawian (5:4), ale w dalszej części spotkania pierwszoligowcy nie zamierzali łatwo się poddawać (7:5, 11:8, 13:10). Potem było już nawet 15:12 dla Legii, ale nasza drużyna wówczas włączyła wyższy bieg i najpierw zniwelowała stratę, a następnie dołożyła kolejne dwa punkty (m.in. as Macyry). Legioniści nie zwiesili jednak głów, znów podjęli walkę z naszym zespołem i doprowadzili do wyrównania po 20. Co więcej, rozpędzona stołeczna drużyna poszła za ciosem i teraz to ona zmierzała po wygraną w secie (23:21). Na szczęście powstrzymaliśmy naszych przeciwników. Nasz zespół jako pierwszy zyskał piłki setowe, ale Legia pozostała w grze. Potem to warszawski zespół miał w górze setbola, ale zdołaliśmy wyjść z opresji. Następnie mieliśmy swoje kolejne szanse na skończenie partii i dopiero za trzecim razem zamknęliśmy trzeciego seta i cały mecz w stosunku 3:0.
MVP: Jakub Popiwczak.
Tym samym przypieczętowaliśmy awans do ćwierćfinału Tauron Pucharu Polski. W nim naszym rywalem będzie lepszy z pary: Projekt Warszawa – LUK Lublin.
Legia Warszawa – Jastrzębski Węgiel 0:3 (18:25, 18:25, 26:28)
Jastrzębski Węgiel: Baroti, Toniutti, Wiśniewski, Macyra, Szymura, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Fornal
Dodaj komentarz