
Biuro Prasowe Jastrzębski Węgiel tekst , zdjęcie archiwalne
W rozegranym w sobotę meczu 22. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał po tie-breaku GKS Katowice 3:2.
Początek pierwszej partii był wyrównany, choć obfitował w długie akcje. Wymiany punkt za punkt trwały do stanu po 10, aż na zagrywce pojawił się Jakub Macyra. Odrzucający serwis dawał nam przewagę na kontrach, do których doprowadzaliśmy skutecznymi wyblokami, a Tomasz Fornal punktował wówczas atakami. Po uzyskaniu trzypunktowego prowadzenia (13:10), trener drużyny z Katowic poprosił o czas. Zaraz po przerwie nasz środkowy zepsuł zagrywkę, natomiast nie przeszkodziło nam to w dalszym zdobywaniu punktów. Nasze prowadzenie powiększyło się do czterech „oczek” (15:11) ale wtedy też katowiczanie rozpoczęli odrabianie strat. W końcówce seta Jastrzębski Węgiel prowadził zaledwie jednym punktem (18:17), by zaraz oddalić się na cztery (22:18) i ponownie stracić przewagę do jednego (22:21). Wtedy też trener naszej drużyny poprosił o przerwę, po której GKS nie doprowadził już do remisu, a my skupiliśmy się na spokojnym punktowaniu, aż do końca tego seta, kiedy to Jan Hadrava skutecznie zaatakował na wagę wygranej w partii.
Drugi set w naszym wykonaniu to prawdziwy pokaz siły. Gdy wynik wynosił 4:3, w polu serwisowym stanął przyjmujący naszej drużyny, Trevor Clevenot, rywale mieli niemały problem w przyjęciu, toteż reszta naszej drużyny miała okazje do wyprowadzania skutecznych kontr. Kiedy kolejna zagrywka okazała się być asem serwisowym, trener GKS-u zmuszony był wziąć czas, natomiast zaraz po nim to Jakub Macyra zdobył kolejny punkt dla naszego zespołu, stawiając szczelny blok. Prowadzenie naszej drużyny wynosiło wtedy pięć punktów (8:3). Kolejne minuty gry opierały się na dwóch punktowych akcjach Jastrzębskiego Węgla przeplatanych kolejnymi dwoma katowiczan. Dłuższa seria zdobytych przez nas punktów miała miejsce przy serwisie naszego kapitana, Benjamina Toniuttiego. Wtedy to Łukasz Wiśniewski i jego skuteczne ataki ze środka zmusiły Grzegorza Słabego, szkoleniowca katowiczan, do wzięcia drugiego już czasu przy stanie 19:12. Jednak nasza drużyna pozostała skupiona do samego końca, który nadszedł po skutecznym ataku Stephena Boyera.
Inicjatywa na początku trzeciego seta została szybko przejęta przez drużynę z Katowic. Dzięki mocnej zagrywce Jakuba Jarosza, rywale prowadzili już 1:4. Zdołaliśmy zniwelować trzypunktową stratę po skutecznym ataku Trevora Clevenot (6:6) czy następnie Łukasza Wiśniewskiego (7:7), natomiast nasi rywale nie pozwolili nam wyjść na jakiekolwiek prowadzenie. Atakujący GKS-u swoją akcją wyprowadził drużynę na czteropunktowe prowadzenie (8:12), a wtedy to nasz trener, Andrea Gardini, poprosił o czas. Przez większość seta mieliśmy problem z kończeniem pierwszej akcji, z kolei katowiczanie starali się wykorzystać każdą szansę i utrzymywali prowadzenie dwóch lub trzech punktów. Dopiero w końcówce po efektywnych atakach Tomasza Fornala, zdołaliśmy doprowadzić do remisu (19:19 i 20:20), natomiast nie daliśmy rady odskoczyć chociażby punktem od oponentów. Kluczową akcją okazał się skuteczny blok na Janie Hadravie przy stanie 21:23, kiedy serwował Damian Domagała. Nie pomógł nam również czas wzięty przez naszego trenera, ponieważ zaraz po nim nasz atakujący popełnił błąd w ataku, a katowiczanie mieli wówczas piłkę setową. Set zakończył nieudany atak naszego środkowego, Łukasza Wiśniewskiego.
Początek czwartej partii był wyrównany, drobna przewaga raz była po naszej stronie, raz po stronie rywali. Po punktowym ataku i kiwce, katowiczanie zdołali zbudować dwupunktowe prowadzenie (6:8), na co niezwłocznie zareagował nasz trener, prosząc o przerwę. Rywale nie dali się natomiast wybić z rytmu. Zdołali zablokować atak Trevora Clevenot, a Jakub Szymański swoją zagrywką sprawił kolejny kłopot, z czego skorzystali na kontrze zawodnicy GKS-u (8:11). Odpowiedź na zniwelowanie trzypunktowej przewagi znalazł Jan Hadrava, efektywnie atakując, a po chwili posyłając „asa”, jednak katowiczanie szybko postawili się narzuconym warunkom i znów odskoczyli na kilka punktów. Do wyrównania doszło dopiero w końcowej fazie seta, kiedy to Rafał Szymura, zmieniający wówczas francuskiego przyjmującego, wyprowadził skuteczny atak (20:20). Następnie przy zagrywce Benjamina Toniuttiego to Tomasz Fornal swoim atakiem wyrównał wynik spotkania (23:23). Od tamtej pory kibice byli świadkami wyrównanej walki punkt za punkt, w której to katowiczanie mieli drobną przewagę, aż do szczęśliwego asa serwisowego Jakuba Macyry. To był krótki moment przewagi, dzięki której mogliśmy zakończyć mecz i wygrać za trzy punkty, jednak następna zagrywka naszego środkowego okazała się błędna, a drobna przewaga wróciła na stronę GKS-u. Partię zakończył atak Rafała Szymury, który wylądował na aucie.
Na szczęście w ostatnim secie jastrzębianie byli w stanie podnieść się i narzucić swoje warunki. Tomasz Fornal efektywnie ale też efektownie zdobył punkt atakiem z drugiej linii, postawiliśmy punktowy blok, a następnie Jan Hadrava posłał ciężką zagrywkę, z której na kontrze skorzystał Rafał Szymura (3:1). Szybką reakcją na to, co działo się na boisku, wykazał się Grzegorz Słaby. Trener drużyny z Katowic poprosił o czas, jednak naszego atakującego nie wybiło to z rytmu. Zaraz po wznowieniu gry udało mu się posłać „asa”. Kolejny punkt dla naszej drużyny zdobył w bloku Jakub Macyra, który niedługo później pojawił się w polu serwisowym, a przyjęcie zagrywki przechodzące na naszą stronę wykorzystał Tomasz Fornal (7:3). Drugi i ostatni czas w tym secie wykorzystał trener rywali, jednak do zmiany stron doszło niedługo potem, kiedy Tomasz Fornal powtórnie zapunktował w ataku (8:4). Prowadzenie w tym secie już do końca należało do Jastrzębskiego Węgla, a GKS był w stanie zbliżyć się do nas jedynie na dwa punkty, po asie serwisowym Gonzalo Quirogi (14:12). W reakcji na to, o czas poprosił Andrea Gardini. Decydującą partię i cały mecz zakończył skuteczny atak Tomasza Fornala.
MVP meczu: Tomasz Fornal.
Jastrzębski Węgiel – GKS Katowice 3:2 (25:23, 25:18, 22:25, 32:34, 15:12)
Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Wiśniewski Macyra, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Boyer, Cedzyński, Szymura
GKS Katowice: Jarosz, Ma’a, Hain, Kania, Szymański, Quiroga, Mariański (libero) oraz Domagała, Kogut
Dodaj komentarz