
Biuro Prasowe Legia Warszawa tekst Izabela Kruk , zdjęcia Mateusz Kostrzewa / Legia.com
Legia Warszawa przegrała 1:3 z Pogonią Szczecin w meczu 30. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Pogoń Szczecin – Legia Warszawa 3:1 (1:1)
Bramki: Zahović (26’, 62’), Grosicki (68’) – Dąbrowski (38’ sam.)
Pogoń Szczecin: Stipica – Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Mata (Kucharczyk 58’) – Fornalczyk (Łęgowski 46’), Carlos (Kurzawa 68’), Dąbrowski, Bichakhchyan (Drygas 68’), Grosicki (Malec 73’) – Zahović
Rezerwowi: Bursztyn, Kurzawa, Parzyszek, Drygas, Kucharczyk, Kowalczyk, Malec, Żurawski, Łęgowski
Legia Warszawa: Strebinger – Rose, Wieteska, Abu Hanna (Kapustka 70’), Ribeiro – Slisz, Sokołowski (Lopes 72’) – Wszołek, Josue, Verbić (Pekhart 70’) – Rosołek
Rezerwowi: Kikolski, Pekhart, Celhaka, Muci, Lopes, Skibicki, Grudziński, Włodarczyk, Kapustka
Żółte kartki: Triantafyllopoulos (13’) – Wieteska (74’)
Czerwona kartka: Zech (52’)
Trener Aleksandar Vuković:
– Nazwałbym ten mecz dziwnym. Stało się kilka niewytłumaczalnych rzeczy. Po nie najlepszym początku zaczęliśmy lepiej kontrolować boiskowe wydarzenia. Pojawił się moment lepszej gry, mieliśmy przewagę. Na początku drugiej połowy wydawało się, że bramka na 2:1 była kwestią czasu. Po czerwonej kartce chciałem chwilę poczekać z ofensywną zmianą. Skoro mieliśmy przewagę 11 na 11, to tym bardziej myślałem, że tak samo będzie w sytuacji 11 na 10. Popełnialiśmy jednak proste błędy. Zespół Pogoni był niepewny i zestresowany, ale my daliśmy życie drużynie, która czekała już na wyrok. Koniec końców gratuluję Pogoni zwycięstwa. Kompletnie zawaliliśmy ten mecz, tym bardziej w momencie zasłużonej czerwonej kartki dla piłkarza Pogoni.
– Nie przypominam sobie meczu, w którym drużyna grając w przewadze traci dwa gole. Zdarza się jednak tak, że zespół mając jednego piłkarza mniej w zyskuje pewność siebie. Pomyślałem sobie, że nie potrzebuje tej czerwonej kartki dla rywali, bo dobrze to wyglądało 11 na 11. To nie jest jednak żadne wytłumaczenie. Powinniśmy wykorzystać tę przewagę.
Richard Strebinger:
– Możemy być bardzo źli na siebie. Mieliśmy dobry fragment po dwudziestu minutach. Stworzyliśmy sobie sytuacje, ale musimy poważnie porozmawiać o tym, co wydarzyło się po czerwonej kartce. Mieliśmy jednego zawodnika i powinniśmy kontynuować naszą grę. Niestety się zatrzymaliśmy. Pogoń miała jakość w pojedynkach jeden na jeden. Musimy być jednak bardzo źli na to, co się wydarzyło.
– Z mojej perspektywy ciężko cokolwiek powiedzieć. Przestaliśmy dobrze grać, gdy Pogoń straciła jednego zawodnika. Moim zdaniem nie stworzyliśmy sobie żadnych sytuacji po czerwonej kartce dla rywali. Powinniśmy kontynuować dobrą grę. Byliśmy w stanie to dziś zrobić, dlatego tym bardziej jestem zły. Mogę tylko przeprosić. Do momentu czerwonej kartki graliśmy dobrze, a ostatecznie przegraliśmy.
Dodaj komentarz