Tegoroczne złoto jest już naszym czwartym z rzędu i piątym od 2017 roku.

Źródło tekst i zdjęcia Posnania Rugby Club

W sobotę w Sochaczewie odbył się ostatni, czwarty turniej Mistrzostw Polski w rugby 7. Tegoroczne rozgrywki odbywały się w formacie Grand Prix, a mistrzem miała zostać drużyna, która podczas wszystkich zawodów zdoła uzbierać najwięcej punktów do klasyfikacji generalnej. Dodatkowym urozmaiceniem formatu miał być fakt, że za turniej kończący Mistrzostwa można było uzyskać więcej punktów, ponieważ były one mnożone razy 1,5.
Po dwukrotnym zajęciu 2. miejsca w pierwszych dwóch turniejach tegorocznego cyklu (rozgrywanych jeszcze w zeszłym roku) oraz wygranej przed własną publicznością w turnieju nr 3, udało nam się przed wizytą w Sochaczewie wypracować sobie prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Mieliśmy na swoim koncie 56 pkt. Zaraz za naszymi plecami znajdowała się Lechia Gdańsk (54 pkt) oraz Orkan Sochaczew (50 pkt). Większy mnożnik punktów za finałowy turniej sprawiał, że realne szansę na tytuł miał więc aż 3 zespoły.
W zawodach w Sochaczewie wzięło udział 5 zespołów. Oprócz wspomnianych rywali były to dwie drużyny stołeczne: Skra oraz Legia.
Turniej zaczęliśmy od spokojnej wygranej z Legią 43:0. Następnie, zagraliśmy z Orkanem, który zaprezentował się na własnym stadionie w bardzo mocnym składzie personalnym, z ewidentną chrapką na wygranie zawodów i być może całego cyklu. Mecz był bardzo zacięty, a na jego obraz bardzo mocno wpłynęły aż 3 żółte kartki, które skutkują w rugby 7 2-minutową grą w osłabieniu. Niestety, 2 z 3 kartek dotyczyły naszych zawodników i po stracie przyłożenia w ostatniej akcji przegraliśmy z gospodarzami 12:17.
Porażka sprawiła, że Orkan wyrósł na głównego faworyta do wygrania turnieju, a w takim wypadku chcąc zdobyć tytuł, musieliśmy zakończyć sobotnie zawody tuż za jego plecami.
Kolejne mecze wyjaśniły nieco sytuację – Orkan, ewidentnie mający jeszcze w nogach mecz z naszą drużyną dość gładko uległ Skrze i stało się jasne, że będzie mu ciężko wygrać cały turniej. Dla Posnanii kluczowa stała się więc obrona pozycji przed Lechią Gdańsk, która kończąc sobotni turniej przed nami, wyprzedziłaby nas w klasyfikacji generalnej. Bezpośrednie starcie drużyn walczących o Mistrzostwo udało się nam przechylić na naszą korzyść wygrywając 19:14.
W ostatnim meczu, będąc już pewnymi tytułu przegraliśmy ze Skrą Warszawa 12:33. Trzeba przyznać, że warszawiacy byli tego dnia zdecydowanie najlepsi, znacząco wygrywając wszystkie spotkania. Straty punktowe poniesione w poprzednich turniejach sprawiły, że stać ich było ostatecznie na zajęcie jedynie 4. miejsca.
Tegoroczne złoto jest już naszym czwartym z rzędu i piątym od 2017 roku. Kontynuujemy świetną passę i dominację na krajowym podwórku rugby 7.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*