KGHM Zagłębie pokonuje Raków .

2022.04.22 Lubin Pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2021/2022 KGHM Zaglebie Lubin - Gornik Zabrze N/z {persons} Foto Tomasz Folta / PressFocus 2022.04.22 Lubin Football PKO Ekstraklasa season 2021/2022 KGHM Zaglebie Lubin - Gornik Zabrze {persons} Credit: Tomasz Folta / PressFocus

Biuro Prasowe Zagłębie Lubin S.A. tekst , zdjęcie archiwalne

W meczu 33. kolejki PKO BP Ekstraklasy KGHM Zagłębie pokonało Raków Częstochowa 1:0.

KGHM Zagłębie Lubin 1-0 Raków Częstochowa

Bramka: Kacper Chodyna 90 (k)

KGHM Zagłębie: 89. Kacper Bieszczad – 2. Bartosz Kopacz, 5. Aleks Ławniczak, 3. Saša Balić, 77. Mateusz Bartolewski – 26. Kacper Chodyna, 8. Łukasz Poręba (83, 21. Tomasz Pieńko), 99. Łukasz Łakomy, 18. Filip Starzyński (72, 6. Aleksandar Šćekić), 9. Erik Daniel (54, 29. Cheikhou Dieng) – 17. Patryk Szysz (54, 15. Martin Doležal).

Raków: 1. Vladan Kovačević – 16. Oskar Krzyżak (46, 71. Wiktor Długosz), 2. Tomáš Petrášek, 24. Zoran Arsenić – 7. Fran Tudor, 10. Igor Sapała (55, 55. Szymon Czyż), 88. Walerian Gwilia (90, 30. Władysław Koczerhin), 17. Mateusz Wdowiak (76, 18. Jakub Arak), 11. Ivi López, 23. Patryk Kun – 21. Vladislavs Gutkovskis (76, 9. Sebastian Musiolik).

żółte kartki: Łakomy, Daniel, Kopacz, Šćekić, Chodyna, Bieszczad – Petrášek, Arsenić.

Piotr Stokowiec – Trener KGHM Zagłębia:

– Zacznę cytując klasyka: „Pogłoski o naszej śmierci okazały się mocno przesadzone”. To obrazuje jak trudny był dzisiejszy mecz i cały sezon. Ten mecz miał ogromne znaczenie dla Klubu, zawodników i mojego sztabu. To spotkanie pokazało, że potrafimy wyjść z kryzysu i sobie poradzić. Przez cztery miesiące nie jest tak łatwo to wszystko poukładać. Dziś wygraliśmy z kandydatem do mistrzostwa Polski, który do dziś nie przegrał w tym roku meczu. Pokazaliśmy dziś grę jak równy z równym. Mieliśmy swoje sytuacje i rozegraliśmy dobry mecz. Okazje mieli Starzyński, Dolezal czy Pieńko, ale nie udało się ich wcześniej wykorzystać. Nie boję się postawić na młodego chłopaka jakim jest Pieńko, grając o życie. To jest proces. Nie spodziewałem się takich trudności jakie będą po drodze, ale pokazaliśmy, że ze sztabem potrafimy dotrzeć do głów piłkarzy. Nie mogliśmy przestraszyć się Rakowa i musieliśmy zagrać odważnie, a zawodnicy to zrealizowali. Cieszę się z postawy zawodników i naszych liderów. Nie wszyscy pokazali pełnię swoich możliwości, ale to jest dopiero początek. Przeczekaliśmy trudności i wyszliśmy z kryzysu. Dla mnie to ogromna satysfakcja. Lubińska społeczność utożsamiała się dziś z drużyną. Chciałbym wyróżnić Kacpra Chodynę, który dla mnie był dziś piłkarzem meczu i wziął na siebie odpowiedzialność. Udało nam się odkryć jeszcze kilku młodych graczy jak Bieszczad czy Łakomy. Mogę podziękować władzom za cierpliwość. Gratuluję zespołowi, ale swoją pracą zasłużyliśmy na to i pokazaliśmy jaką drużyną chcemy i możemy być.

Marek Papszun – Trener Rakowa:

– Boli, bo dużo zrobiliśmy w tym sezonie żeby zagrozić Lechowi w walce o mistrzostwo. Założenie było takie, by dać sobie jeszcze szansę w ostatniej kolejce, ale to się nie udało. Mimo wszystko ten sezon będzie dla nas udany, musimy jednak nadal walczyć o wicemistrzostwo i na tym się skoncentrować. Gratuluję Lechowi mistrzostwa, a Zagłębiu utrzymania i liczę, że będziemy radować się na koniec sezonu.

KACPER CHODYNA

Kacper, można powiedzieć, że było to najważniejsze w tym sezonie zwycięstwo. W dramatycznych okolicznościach wygrywamy z Rakowem Częstochowa 1:0. Jak ten mecz wyglądał Twoim okiem? 

– To był ciężki mecz. Raków był w dobrej dyspozycji. Na początku meczu chcieliśmy wyjść na nich wysoko, później troszkę obniżyliśmy ustawienie i chcieliśmy zaatakować z kontry i myślę, że niezłe te akcje były, ale brakowało tego lepszego wykończenia.
Wiele osób obawiało się po pierwsze naszego terminarza, a po drugie nawet już stricte tego meczu, że do Lubina przyjedzie Raków Częstochowa, który będzie walczył o Mistrzostwo Polski. Ale ten mecz nie sprowadził się do tego, że to my byliśmy tą stroną, która głównie przyjmowała ciosy, ale w pierwszej połowie wydaje mi się, że byliśmy zespołem na pewno nie gorszym. W drugiej połowie mieliśmy ten cięższy fragment, który przetrwaliśmy, ale pokazaliśmy, że na pewno zasłużyliśmy przynajmniej na jeden punkt w tym meczu. 
– Myślę, że nie byliśmy drużyną gorszą. Mecz był otwarty i nieźle się prezentowaliśmy, dlatego ta nagroda w ostatniej minucie to jest bardzo fajna sprawa.

Czy Ty byłeś wyznaczony do strzelania rzutu karnego czy jednak ta decyzja wyszła naturalnie?

– Wyszła naturalnie, bo Figo i Szyszu już byli na ławce. Widziałem, że za bardzo nie było chętnego, więc postanowiłem wziąć to na swoje barki.

Jakie teraz emocje w szatni? 

– Radość jest nieoceniona. Został jeszcze jeden mecz i wiadomo, że ta presja byłaby ogromna na Lechu, a tak możemy już być spokojni.

Pojawiają się głosy, że ta atmosfera, która panowała dziś na Stadionie, można było porównać do spotkania Zagłębia Lubin z Partizanem. Pierwszy raz od dawien dawna nasz klub grał, może nie o jakieś wielkie laury, ale był to bardzo ważny mecz. Jak wy odczuwaliście tę atmosferę na boisku? 

– Udało mi się być na jednym z pucharowych meczów, które Zagłębie grało i była to niesamowita atmosfera. Myślę, że dziś każdy widział, że całkiem inaczej gramy, jak jest ten doping, jak atmosfera napędza. Super sprawa i oby tak samo było w przyszłym sezonie.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*