Kaśnikowski o krok od niespodzianki

Maks Kasnikowski (POL) vs Camilo Ugo Carabelli (ARG) - Poznan Open 2022 - 31.05.2021 r. (foto: Pawel Rychter)

Biuro Prasowe Poznań Open tekst Maciej Henszel , zdjęcia Paweł Rychter

Maks Kaśnikowski mógł sprawić nie lada niespodziankę i awansować do drugiej rundy Poznań Open 2022. 18-latek stoczył blisko trzygodzinny, wyrównany bój z turniejową ósemką – Camillo Ugo Carabellim. Ostatecznie górą był Argentyńczyk, który triumfował 5:7, 6:4, 6:1.

Dla Maksa Kaśnikowskiego sam awans do turnieju głównego Poznań Open 2022 był sukcesem. Po drodze pokonał dwóch wyżej klasyfikowanych reprezentantów Niemiec, a w pierwszej rundzie na jego drodze stanęła turniejowa ósemka – Camillo Ugo Carabelli (155 ATP). Argentyńczyk przyjechał do Poznania prosto z Paryża, gdzie w drugiej rundzie odpadł z Kanadyjczykiem Felixem Auger Aliassimem. Tam wielkim sukcesem zawodnika z Buenos Aires było pokonanie po pięciosetowym boju w pierwszej rundzie Roland Garros Aslana Karatseva.

18-letni Polak nie miał jednak zamiaru cieszyć się tylko z wygranych eliminacji i stworzył ze swoim bardziej doświadczonym rywalem show. Tenisistów dzieli 651 miejsc w rankingu ATP, ale na korcie nie było widać sportowej różnicy. Pierwsza partia trwała blisko godzinę, a kibice zobaczyli długie wymiany z głębi kortu. Minimalną przewagę w czwartym gemie uzyskał Kaśnikowski, który jako pierwszy przełamał swojego rywala. Argentyńczyk natychmiast jednak odrobił straty. Taka sama sytuacja miała miejsce także przy 5:3 dla Polaka. Kaśnikowski miał dwie piłki setowe, których nie wykorzystał. – Co się dzieje? Dlaczego w tym momencie? – krzyczał do siebie 18-latek, który w ten sposób motywował się do lepszej gry. To mu pomogło, bo po kilku minutach przełamał rywala i mógł zapisać na swoim koncie wygranego seta.

Druga partia była również wyrównana, ale już w trzecim gemie Argentyńczyk przełamał serwis Kaśnikowskiego. Polak nie miał zamiaru się poddawać i jeszcze dzielnie obronił cztery piłki setowe przy stanie 5:4. Przy kolejnej nie dał już rady i kibice zobaczyli trzecie, decydujące starcie. W tej odsłonie kluczowe okazało się przygotowanie fizycznie. Zawodnicy spędzili na korcie blisko trzy godziny, a lepiej trudy spotkania wytrzymał Argentyńczyk, który ma już za sobą pięciosetówki w turniejach Wielkiego Szlema.

– Grałem na 150 procent swoich możliwości. Chyba fizycznie odstawałem od rywala. On mógłby grać pięć godzin, a ja nie wytrzymałem – przyznał szczerze Kaśnikowski po zakończeniu spotkania. – Nie mam sobie nic do zarzucenia. Muszę przeanalizować to spotkanie i wyciągnąć wnioski. Ogólnie to był pozytywny turniej dla mnie – dodał 18-latek, który zagra jeszcze w turnieju deblowym Poznań Open 2022.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*