
Biuro Prasowe GKS Górnik Łęczna (piłka nożna kobieca) tekst i zdjęcie
Za nami pierwszy dzień turnieju w Białymstoku, w trakcie którego zanotowaliśmy zwycięstwo, ale i minimalną przegraną.
– Traktujemy ten turniej mocno treningowo. Chcemy, by było to przedłużenie naszego mikrocyklu, bo zawsze przyjemniej jest pracować w grze, szczególnie z przeciwnikami, z którymi na co dzień się nie rywalizuje. To na pewno będzie wartością dodaną – mówił przed startem zawodów nasz trener, Robert Makarewicz.
Prowadzenie w premierowym starciu, ze Stomilankami Olsztyn, objęliśmy już w 3. minucie, a do siatki trafiła nasza nowa napastniczka, Julia Piętakiewicz. Duży udział przy akcji bramkowej miała Oliwia Frontczak, która dosłownie kilka chwil później musiała opuścić boisko z powodu bolesnego zderzenia z rywalką.
W dalszej części pierwszej połowy nadal stwarzaliśmy okazje, ale ostatecznie więcej trafień już nie padło. Inaczej było na początku drugiej odsłony, bo Stomilanki bardzo szybko doprowadziły do wyrównania. Na dziesięć minut przed końcem, mimo naszej przewagi, wyszły natomiast na prowadzenie za sprawą trafienia z rzutu karnego. W końcówce przeciwniczki podwyższyły zaliczkę, ale w ostatniej akcji meczu zmniejszyliśmy stratę. Na 2:3 prosto z rzutu wolnego piłkę do siatki wbiła Klaudia Miłek.
Tuż po zakończeniu tego starcia, zmierzyliśmy się z Włókniarzem Białystok. Od samego początku to my dyktowaliśmy warunki, ale nie mogliśmy przełożyć tego na wynik. Zmieniło się to w minucie 27., kiedy Emilia Szymczak pokonała bramkarkę rywalek strzałem… bezpośrednio z rzutu rożnego.
Tuż po przerwie doskonałą sytuację stworzyła trójka: Jagoda Cyraniak, Julia Piętakiewicz i Klaudia Fabova. Po strzale tej ostatniej piłka minimalnie minęła jednak bramkę. Futbolówka wpadła do siatki kilka chwil później, a autorką gola była Julia Piętakiewicz, która 180 sekund później strzeliła także na 3:0.
W minucie 42. było już 4:0. Tym razem golkiperkę Włókniarza pokonała Anna Gliszczyńska. Ostatecznie więcej trafień już nie padło, a co za tym idzie, spotkanie zakończyliśmy wysoką, bo czterobramkową, wygraną.
Kolejny mecz w ramach zawodów na Podlasiu rozegramy już jutro o godz. 10:00. Naszym przeciwnikiem będzie druga drużyna Medyka Konin.
KKP Stomilanki Olsztyn – GKS Górnik Łęczna 3:2 (0:1)
Bramki: 33’, Kędzia 50’ (k.), 56’ – Piętakiewicz 3’, Miłek 60’.
Górnik: Jarguz – Cyraniak, Frontczak (7’ Kiepura), Głąb, Zając, Kazanowska, Kaczor, Rapacka, Miłek, Lefeld (32’ Drożyńska), Piętakiewicz.
KS Włókniarz Białystok – GKS Górnik Łęczna 0:4 (0:1)
Bramki: Szymczak 27’, Piętakiewicz 37’, 40’, Gliszczyńska 42’.
Górnik: Zagozdon – Skupień, Bużan, Kiepura (31’ Cyraniak), Świderska, Litwiniec, Kazanowska (31’ Piętakiewicz), Drożyńska, Gliszczyńska, Szymczak, Fabova.
Minimalna przegrana w sparingu z Medykiem
Pierwsza połowa spotkania, mimo że toczyła się całkowicie pod nasze dyktando i obfitowała w strzały na bramkę rywala, zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po przerwie przebieg spotkania nie uległ większym zmianom. Nadal to my atakowaliśmy i de facto nie wpuszczaliśmy koninianek na własną połowę, ale nie mogliśmy wstrzelić piłki do siatki. Zemściło się to na nas w końcówce, bo Medyk wykorzystał jedną z niewielu swoich okazji i w 50. minucie trafił na 1:0, ustalając tym samym wynik.
GKS Górnik Łęczna – Medyk II Konin 0:1 (0:0)
Bramki: 50’.
Górnik: Urbańczyk – Skupień, Bużan, Głąb, Zając, Kazanowska (31’ Litwiniec), Kaczor (31’ Frontczak), Rapacka (31’ Cyraniak), Szymczak (45’ Gliszczyńska), Miłek (31’ Piętakiewicz), Fabova.
Dodaj komentarz