
Biuro Prasowe GKS Górnik Łęczna (piłka nożna kobieca) tekst , zdjęcie archiwalne
Wygraną 10:0 zakończyliśmy przedostatni sparing przed startem zmagań ligowych! Gole HydroTruckowi Radom strzelały Klaudia Miłek, Klaudia Fabova, Klaudia Lefeld, Oliwia Rapacka, Anna Zając i Julita Głąb.
– Przede wszystkim chcę zobaczyć zespół skonsolidowany. Taki, który od pierwszej minuty wychodzi tak, jak na spotkanie ligowe – mówił przed sobotnim sparingiem trener Robert Makarewicz.
Początek spotkania był w naszym wykonaniu fantastyczny. Już w piątej minucie otworzyliśmy wynik, a na listę strzelczyń wpisała się Oliwia Rapacka, która świetnie odnalazła się w zamieszaniu pod bramką i dobiła uderzenie Klaudii Fabovej. „Fabi” niespełna dziesięć minut później także zanotowała swoje trafienie. Gol był efektem świetnego pressingu, jakie nasze zawodniczki założyły radomiankom i odbioru piłki w polu karnym przez Klaudię Miłek. 120 sekund później było już 3:0, a bramkarkę przyjezdnych strzałem z dystansu pokonała Julita Głąb.
Na tym nie poprzestaliśmy, bo w… 19 minucie nasze prowadzenie podwyższyła pięknym uderzeniem Klaudia Miłek, a po kolejnych 120 sekundach na 5:0 trafiła Anna Zając. Do końca pierwszej połowy więcej goli już nie padło, ale mimo to zakończyliśmy ją z imponującą zaliczką.
Na początku drugiej połowy oddaliśmy nieco inicjatywę rywalkom. Nie przekładało się to jednak na sytuacje radomianek. My natomiast byliśmy bezwzględni pod bramką przeciwnika. W 62. minucie z rzutu karnego dublet skompletowała Klaudia Miłek, która trzy minuty później ustrzeliła hat-tricka. W międzyczasie piekielnie mocno z dystansu prosto do siatki huknęła Klaudia Lefeld. „Lefcio” 180 sekund później ponownie wpisała się na listę strzelczyń, trafiając na 9:0.
Na dziesięć minut przed końcem spotkania na murawę, po ponad dziewięciomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, wróciła Dominika Dereń. W ostatnich minutach do siatki trafiła jeszcze natomiast Klaudia Fabova, która tym samym ustaliła rezultat.
GKS Górnik Łęczna – HydroTruck Radom 10:0 (5:0)
Bramki: Rapacka 5’, Fabova 15’, 82’, Głąb 17’, Miłek 19’, 62’, 65’, Zając 21’, Lefeld 64’, 67’
Górnik: Urbańczyk – Szymczak, Bużan, Głąb (46’ Cyraniak), Zając (37’ Skupień), Kazanowska (46’ Frontczak), Kaczor (55’ Litwiniec), Rapacka (55’ Świderska), Lefeld (80’ Dereń), Fabova (46’ Piętakiewicz), Miłek (80’ Fabova).
Klaudia Lefeld: Idziemy po swoje
„Jeśli podtrzymamy rytm, jaki obecnie mamy, na pewno będzie dobrze”. Z Klaudią Lefeld, po wygranym 10:0 meczu kontrolnym z HydroTruck Radom, porozmawialiśmy o rosnącej formie zespołu, pełnieniu roli kapitana drużyny oraz błędach, które pozwoliły na wyciągnięcie wniosków.
Za wami szósty mecz kontrolny, który wygrałyście aż 10:0. Gra z HydroTruck Radom wyglądała tak, jak chcecie?
Wydaje mi się, że to jest gra, do której dążymy – taki zalążek do dalszego rozwoju. Wiadomo jednak, że zawsze może być lepiej. Taki też jest nasz cel – by ze spotkania na spotkanie nasza forma rosła, a gra wyglądała coraz płynniej.
Imponująca jest forma z przodu. Zarówno ty, jak i Klaudia Fabova z radomiankami zdobyłyście po dwa gole, natomiast Klaudia Miłek ustrzeliła hat-tricka. To był jednocześnie drugi mecz z rzędu, w którym we trzy wpisałyście się na listę strzelczyń.
Tego się od nas wymaga. Jesteśmy zawodniczkami ofensywnymi i musimy wykorzystywać sytuacje, jakie mamy. Cieszę się, że spełniamy swoją rolę i mocno wierzę, że podtrzymamy tę formę w lidze.
Ważne jest też to, że w sparingu z ekipą z Radomia udało się wreszcie zachować czyste konto, co było dotychczas problemem. Co zmieniło się w porównaniu do poprzednich spotkań?
Wydaje mi się, że dzięki popełnionym w poprzednich meczach sparingowych błędom, udało nam się wyciągnąć odpowiednie wnioski. Wiemy, nad czym musimy pracować, by nasza gra wyglądała jeszcze lepiej.
Pod nieobecność Ani Palińskiej pełnisz rolę kapitana drużyny. Czujesz na sobie większą odpowiedzialność?
Na pewno, ale w głębi duszy bardzo czekam na powrót Ani (śmiech). Mimo to mam nadzieję, że godnie ją zastępuję.
Patrząc z boku, wydaje się, że nowa rola dodała ci jeszcze więcej energii do działania.
Po części z pewnością może tak być. Zawsze daję z siebie wszystko dla drużyny, ale wiem, że teraz muszę starać się jeszcze mocniej. To ciekawe i potrzebne doświadczenie.
Do startu ligi pozostały dwa tygodnie. Co według ciebie musicie jeszcze poprawić i jak nastawiasz się na premierowe starcie Ekstraligi ze Śląskiem Wrocław?
Myślę, że nie będziemy już za dużo zmieniać. Idziemy po swoje, a jeśli występują jakieś błędy, pracujemy nad nimi na treningach. Jeśli podtrzymamy rytm, jaki obecnie mamy, na pewno będzie dobrze. Mierzymy wysoko.
Dodaj komentarz