Lider grupy pokonany! A. Wolff: Pokazaliśmy inną twarz niż w Barcelonie.

Biuro Prasowe Łomża Industria Kielce tekst Maciej Szarek , zdjęcie archiwalne

Drużyna Łomża Industria Kielce pokonała Aalborg Handbold w 3. kolejce Ligi Mistrzów (30:28). Duńczycy do meczu przystępowali w roli liderów Grupy B. Mistrzowie Polski utrzymali prowadzenie wypracowane do przerwy, w czym wydatnie pomógł skuteczny w bramce Andreas Wolff. 

Aalborg Handbold – Łomża Industria Kielce 28:30 (15:17)

Łomża Industria Kielce: Kornecki, Wolff (13/40=33%) – Sanchez-Migallon, Wiaderny, Kounkoud 1, Sićko 3, A. Dujshebaev 3, Tournat 4, Karačić 3, Moryto 6, D. Dujshebaev 1, Thrastarson 2, Remili 3, Paczkowski, Karalek 1, Nahi 3

Aalborg Handbold: Gade, Aggefors – Jakobsen 2, Palmarsson 3, Klove, Barthold 5, Claar, Nielsen 3, Henneberg, Sandell 5, Hoxer 3, Bjornsen 1, Flodman 1, Mollgaard 1, Hansen 4

Na duńskim parkiecie mierzyli się finaliści dwóch ostatnich edycji Ligi Mistrzów. Aalborg Handbold do meczu o tytuł Champions League dotarł w 2021 roku, a Łomża Industria Kielce trzy miesiące temu. W obu przypadkach pretendentów pokonała Barcelona. W bieżącym sezonie obie ekipy mają ambicję, by powrócić do Kolonii. Pierwszym krokiem do celu jest wysokie miejsce w fazie grupowej, co było stawką środowego meczu.

Początek spotkania okazał się festiwalem skuteczności bramkarzy, a także strat i pomyłek rzucających. Wśród gospodarzy kilka razy przestrzelił Mikkel Hansen, ale po naszej stronie karnego nie wykorzystał Arkadiusz Moryto, pomylił się także Szymon Sićko. Niemoc po obu stronach trwała niemal pięć minut. Dopiero wtedy wynik otworzył Artsem Karalek.

Worek z bramkami się rozwiązał, ale licznik szybciej bił po stronie Duńczyków. Skuteczni byli Lukas Sandell i Sebastian Barthold. Dwukrotnie gospodarze wypracowali trzy bramki zaliczki (5:2; 9;6), ale za każdym razem ambitni kielczanie odrabiali straty.

Wreszcie inicjatywę przejęli podopieczni trenera Talanta Dujshebaeva. Dobrze bronił Andreas Wolff, a po drugiej stronie boiska najczęściej rzucali Dylan Nahi i Alex Dujshebaev. To właśnie Francuz wyprowadził kielczan na dawno niewidziane prowadzenie (12:11), a chwilę później Hiszpan podwyższył wynik (13:11). Do końca pierwszej połowy zostało kilka minut, ale różnica nie uległa już zmianie (17:15).

Po powrocie do gry Mistrzowie Polski szybko podwoili przewagę (22:18). Co więcej, po kolejnym dobrym fragmencie gry żółto-biało-niebiescy zwiększyli dystans do sześciu “oczek” (27:21). Łomża Industria Kielce grała pewnie w ataku, bramki zdobywali Nicolas Tournat i Arkadiusz Moryto, a w bramce najlepszy mecz od początku sezonu rozgrywał Andreas Wolff.

Choć wydawać by się mogło, że taka przewaga pozwoli na spokojne zwycięstwo, nic bardziej mylnego! Gospodarze nie spuścili głów i przystąpili do kontrataku. Aalborg potrafił zniwelować straty do dwóch bramek (26:28; 27:29), ale na więcej kielczanie już nie pozwolili. Bardzo ważny przechwyt w ostatnich minutach gry zanotował Dani Dujshebaev. Po przejęciu piłki Hiszpan trafił rzutem przez całe boisko, czym zamknął sprawę wygranej. Łomża Industria Kielce zwyciężyła 30:28.

A. Wolff: Pokazaliśmy inną twarz niż w Barcelonie

Talant Dujshebaev, trener Łomża Industria Kielce: Możemy być bardzo szczęśliwi z wygranej, bo graliśmy przeciwko jednej z obecnie najlepszych drużyn w Europie. Dlatego mogę tylko pogratulować moim zawodnikom, że walczyli przez całe 60 minut. Dla nas najważniejsze jest zwycięstwo. W poprzednim meczu, w Barcelonie, nie zagraliśmy tak dobrze, ale dziś było już lepiej. Końcówka była ciężka, ale nie może być inaczej, kiedy przez cały mecz widzisz po drugiej stronie boiska takich graczy jak Mikkel Hansen czy Aron Palmarsson. Musieliśmy być bardzo skoncentrowani.

Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomża Industria Kielce: Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy na tak trudnym terenie. Cały czas twierdzimy, że drużyna z Aalborga jest bardzo mocna i na pewno zamiesza w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Cieszymy się też, że zagraliśmy bardzo fajnie w obronie. To był monolit z Andreasem Wolffem na czele. Bardzo fajnie oglądało się współpracę chłopaków, rzucali się na bezpańskie piłki, była pozytywna energia. Tak samo w ataku, który był rozgrywany przez nas bardzo mądrze, z zimną krwią. Nie wiem, na co się lepiej patrzyło! Czy na wspaniałą obronę naszej drużyny, czy na wyrachowany atak. Wszystko się nam zazębiło, dużo wychodziło. Wywodzimy z Danii bardzo ważne punkty, które w końcowym rozrachunku mogą się liczyć. Wygrana daje nam też pozytywnego kopa na kolejny mecz, czyli domowe starcie z THW Kiel. Dzisiejsza wygrana daje nam prawo myśleć, że będziemy mocni.

Andreas Wolff, bramkarz Łomża Industria Kielce: Było dokładnie tak, jak się spodziewałem! Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, rywale grają niesamowicie, dlatego walczyliśmy twardo i w obronie, i w ataku, i możemy być dumni z naszej gry i zwycięstwa. Jasne, były wzloty i upadki, ale utrzymaliśmy wiarę przez cały mecz. Byliśmy bardzo skoncentrowani. W drugiej połowie bardzo dobrze bronił Simon Gade, atmosfera w hali popchnęła rywali do przodu, Aalborg grał odważnie w kontratakach i wykorzystywał nasze błędy. Gdyby nie nasza dobra obrona, wynik mógłby być inny. Myślę, że tym meczem pokazaliśmy zupełnie inną twarz niż w Barcelonie i udowodniliśmy, dlaczego mamy tak wysokie ambicje.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*