
Biuro Prasowe Energa Basket Poznań tekst , zdjęcia Andrzej Romański/EBL
Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszli goście – po rzutach wolnych Jeremiah Martina było 2:10. Legia grała w dość wolnym tempie i nie mogła na tym etapie odrobić strat. Obie drużyny miały przede wszystkim problem ze skutecznością rzutów z dystansu. Ostatecznie po 10 minutach i trafieniu Łukasza Kolendy to WKS Śląsk był lepszy – 11:16. W drugiej kwarcie straty starał się odrabiać Geoffrey Groselle, a do remisu doprowadził Ray McCallum. Mecz był bardzo wyrównany, chociaż to wrocławianie częściej byli na prowadzeniu. Bardzo dobrze prezentowali się przede wszystkim Conor Morgan oraz Acriom Parachouski. Pierwsza połowa zakończyła się ostatecznie wynikiem 30:35.
Po przerwie zespół trenera Andreja Urlepa prezentował się w ataku lepiej niż wcześniej. Po kolejnym zagraniu Jakuba Nizioła prowadzili nawet 10 punktami. Po chwili następną dobrą akcję dołożył Arciom Parachouski. Ray McCallum i Travis Leslie starali się na to reagować, ale to było w tym momencie za mało. Ostatecznie po 30 minutach było 47:56. W kolejnej części meczu po trójce Łukasza Koszarka gospodarze zbliżyli się na pięć punktów. Po późniejszym podobnym rzucie Janisa Berzinsa różnica zmniejszyła się jeszcze bardziej, a prowadzenie Legii dawał Devyn Marble. Później przebudził się jednak Jeremiah Martin, który uspokoił grę wrocławian. WKS Śląsk zakończył mecz serią 14:0 i zwyciężył ostatecznie 76:63.
Tak Jeremiah Martin przejął mecz w Warszawie! (wideo)
Najlepszym graczem gości był Jeremiah Martin z 24 punktami, 9 zbiórkami i 4 asystami. W zespole gospodarzy wyróżniał się Devyn Marble z 19 punktami, 5 zbiórkami i 4 asystami.
Jeremiah Martin był kluczowym zawodnikiem WKS Śląska Wrocław w końcówce hitu Energa Basket Ligi przeciwko Legii Warszawa. Zobacz jak grał w najważniejszych momentach!
Dodaj komentarz