Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. “Mati zagrał świetny mecz”

Biuro Prasowe Łomża Industria Kielce tekst Maciej Szarek , zdjęcie archiwalne

Drużyna Łomża Industria Kielce pokonała Gwardię Opole w ramach 5. serii PGNiG Superligi (42:21). Dla Mistrzów Polski był to powrót do własnej hali po blisko trzech tygodniach przerwy. Świetny występ żółto-biało-niebieskich udowodnił, że wszędzie dobrze, ale w Hali Legionów najlepiej. 

Łomża Industria Kielce – Gwardia Opole 42:21 (20:9)

Łomża Industria Kielce: Kornecki (15/35=43%) – Olejniczak, Wiaderny 4, Kounkoud 5, Sićko 5, A. Dujshebaev 4, Tournat 5, Moryto 7, Thrastarson, Remili 3, Paczkowski 2, Karalek 4, Nahi 3

Gwardia Opole: Lellek, Malcher – Sosna 2, Fabianowicz 1, Wojdan, Koc 1, Hryniewicz 1, Stempin 3, Widomski 5, Jankowski 1, Kawka 3, Morawski, Scisłowicz, Kucharzyk 1, Monczka 1, Chychykalo 2

18 dni trwał rozbrat drużyny Łomża Industria Kielce z Halą Legionów. Ostatnim razem kielecka publiczność widziała swoich ulubieńców 14 września podczas wygranego meczu Ligi Mistrzów z HBC Nantes (40:33). Od tej pory drużyna Łomża Industria Kielce ruszyła w trasę i rywalizowała kolejno w Kaliszu, Barcelonie, Kwidzynie i w Aalborgu.

Powrót nastąpił w ramach 5. serii PGNiG Superligi, w ramach której Mistrzowie Polski podjęli Gwardię Opole. Trener Talant Dujshebaev desygnował do gry 13 zawodników. W składzie zabrakło Andreasa Wolffa, Miguela Sancheza, Daniego Dujshebaeva, Damiana Domagały, Cezarego Surgiela, Elliota Stenmalma, Tomasza Gębali oraz Igora Karacicia.

Pod nieobecność ostatniego z wymienionych, w wyjściowej “siódemce” kielecki szkoleniowiec znalazł miejsce dla dwóch leworęcznych rozgrywających. Atakami drużyny Łomża Industria Kielce kierował Alex Dujshebaev, a z boku rzutem straszył Nedim Remili. To właśnie Francuz otworzył wynik spotkania, a kolejne trafienia Dylana Nahi i Szymona Sićko dały gospodarzon szybkie prowadzenie 3:0.

Im dalej w mecz, tym przewaga Mistrzów Polski była coraz bardziej widoczna. Żółto-biało-niebiescy dominowali w każdym aspekcie gry. Jeszcze w trakcie pierwszej połowy aż dziesięciu zawodników Łomża Industria Kielce wpisało się na listę strzelców. W kieleckiej bramce natomiast świetnie spisywał się Mateusz Kornecki. Mati w ciągu pół godziny odbił aż osiem z siedemnastu rzutów (47% skuteczności). Nic zatem dziwnego, że schodząc do szatni kielczanie prowadzili aż 20 do 9.

W obozie Gwardii Opole wyróżniał się Adam Malcher. Choć koledzy nie ułatwiali mu życia i bramkarz często musiał mierzyć się z rzutami gospodarzy oddawanymi z najbliższej odległości, “Jogi” kilkukrotnie efektownie zatrzymał próby Arkadiusza Moryto czy Szymona Sićko. W trakcie pierwszej połowy zanotował osiem skutecznych interwencji.

Po powrocie na parkiet obraz meczu nie uległ zmianie. Mistrzowie Polski konsekwentnie prowadzili grę i stopniowo powiększali swoją przewagę. Trener Talant Dujshebaev sprawiedliwie podzielił minuty na boisku, dzięki czemu każdy z żółto-biało-niebieskich miał okazję sprawdzić się w boju.

Ostatecznie różnica sięgnęła 21 “oczek” (42:21). Tytuł MVP spotkania przyznano Mateuszowi Korneckiemu, który do końca spotkania utrzymał bardzo wysoką, ponad 40-procentową skuteczność obron. Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był Arkadiusz Moryto (7 bramek), a w drużynie Gwardii Opole najwięcej goli rzucił Andrzej Widomski (5).

Rywale doceniają klasę kielczan. “Mati zagrał świetny mecz”

Talant Dujshebaev, trener Łomża Industria Kielce: Jestem zadowolony, że chłopaki mają teraz trochę więcej czasu na odpoczynek niż to miało miejsce tydzień temu. Mieliśmy wiele możliwości, żeby rotować składem, zawodnicy grali na różnych pozycjach. Dobrze funkcjonowała współpraca między bramkarzem a obroną, dzięki czemu mogliśmy wyprowadzać kontrataki i zdobywać łatwe bramki. Mamy jednak swoje problemy zdrowotne. Zmagamy się z wirusem, Andreas Wolff został dziś w domu ze względu na problemy żołądkowe.

Mateusz Kornecki, bramkarz Łomża Industria Kielce: Dobrze się nam grało. Mamy wysoki wynik, straciliśmy mało bramek, więc możemy być zadowoleni. Teraz w pełni skupiamy się na meczu z THW Kiel. Wiemy, że to będzie cięższe spotkanie.

Adam Malcher, bramkarz Gwardia Opole: Na pewno dało się osiągnąć lepszy wynik. Fakt, spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, kielczanie odrobili zadanie domowe, ale wynik -20 to dla nas za duża przegrana. Przyjechaliśmy do Kielc po lekcję, udało się zagrać kilka fajnych akcji, ale zrobiliśmy za dużo błędów. Z takim przeciwnikiem, jak Łomża Industria Kielce, warto grać, żeby zobaczyć, w jakim jestesmy miejscu. Sam chciałem pokazać się z jak najlepszej strony. Cieszę się, że odbiłem kilka piłek. Chłopaki pomagali mi w obronie, jak mogli, ale zabójcze kontry kielczan spowodowały wiele straconych bramek. Po drugiej stronie super w bramce zagrał Mateusz Kornecki.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*