
Źródło Enea Basket Liga tekst Adam Lejwoda , zdjęcie archiwalne
Suzuki 1 LM Enea Basket Poznań – Start II Lublin 109:51
/25:10, 25:10, 31:17, 28:14/
To zwycięstwo cieszy przynajmniej z jednego powodu: dopisujemy sobie 2 punkty i awansujemy w tabeli. Nie jestem malkontentem, ale tak wysokiego zwycięstwa nie można przyjmować z nadmierną euforią, bowiem w tym meczu doszło do konfrontacji naszej drużyny, reprezentowanej głównie przez seniorów z drużyną Startu reprezentowanej przez trzech młodzieżowców i juniorów. Mogę się tylko domyślać, że głównym celem gry tej młodzieży jest przygotowanie się do rozgrywek U19 z zamiarem zdobycia medalu mistrzostw Polski. To tylko taka dygresja. Mecz nie dostarczył emocji, bo przy takiej przewadze naszej drużyny emocji być nie mogło. Przy naszej agresywnej obronie zawodnicy Startu popełniali liczne straty /w całym meczu 33/, a ponieważ nasza obrona, choć nie zawsze, utrudniała zdobywanie punktów, stąd przewaga gospodarzy rosła jak na drożdżach. Początek spotkania był chwilowo wyrównany, ale po 5 minutach gry drużyna Enei zaczęła „odjeżdżać”. Pierwsza kwarta kończy się wynikiem 25:10. Początek drugiej kwarty jest jeszcze bardziej niepomyślny dla gości, bowiem zdobyte przez drużynę Enei kolejno 12 punktów powiększają naszą przewagę do 27 punktów. Dopiero wtedy młodzi zawodnicy lubelscy zdobywają pierwsze punkty w tej kwarcie. Ostatecznie druga kwarta kończy się dokładnie podwójnymi zdobyczami drużyn z pierwszej kwarty: 50:20. Przerwa i co trenerzy mogą powiedzieć w szatni, by zmienić losy spotkania? Chyba niewiele. Początek trzeciej kwarty jeżeli zmienia obraz gry, to na korzyść poznaniaków. W dalszym ciągu rośnie ich przewaga, która najpierw przekracza 30 punktów, a po 4 minutach 40 punktów. Koniec kwarty i wynik 81:37. Ostatni fragment meczu, czyli czwarta kwarta, dopełnia całości. Kolejno przełamujemy różnicę punktową wynoszącą 50, a następnie 60 punktów /108:48 – 1’:36’’/. Ostatnie 1,5 minuty spotkania przynoszą celną trójkę gości i jeden celny rzut osobisty gospodarzy, co pozwala ustalić wynik spotkania 109:51. Sądzę, że kibice wolą spotkania ze znacznie większą dawką emocji, a takich na pewno dostarczą kolejne mecze. To będzie prawdziwy sprawdzian naszych możliwości. No cóż, wypada zapytać trenera Pana Przemysława Szurka jak przeżywał mecz na ławce: Cieszymy się ze zwycięstwa, a byliśmy faworytem tego spotkania patrząc na bardzo młody skład gości, którzy na tą chwilę mają trudne zadanie rywalizując na poziomie 1-ligowym. Na pewno zbierają cenne doświadczenie i życzę im, aby z każdym tygodniem rozwijali się indywidualnie i jako drużyna. Wracając do nas, chcieliśmy stracić zdecydowanie mniej punktów niż to miało miejsce w ostatnim meczu i to się udało. Przebieg meczu pozwolił na obdzielenie minutami wszystkich graczy, z czego bardzo skorzystali Janek Jakubiak i Kuba Simon. Od jutra ruszamy z przygotowaniami do niedzielnego wyjazdu na chyba najgorętszy teren wałbrzyskiej hali
Dla Enei punkty zdobyli:
J. Jakubiak 17, 4×3, J. Simon dd 13, 14 zb., M. Tomaszewski 13, 1×3, M. Wielechowski 12, W. Fraś dd 10, 10 zb., J. Nowicki 10, 2×3, J. Fiszer 9, 1×3, B. Ciechociński 8, 2×3, J. Andrzejewski 7, P. Stankowski 6, I. Maćkowiak 4.
Dla Startu najwięcej punktów zdobyli:
K. Majchrowicz 16, 7 zb., M. Ziółkowski dd 10, 10 zb., A. Cherepanov 6, 2×3, M. Turewicz 5.
I co Zyga? Zagadnąłem Zygmunta. Ady co byde godoł. Nie bydymy się za wiela rajcować, toć wew ichniej manie grali szczunki, a wew naszy szczuny. Zoboczymy, co bydzie zaś potym, jak bydom grali zez lepszejszymi manami, ale feste, guli my nazorgowali dwa punkty wiyncy. Skwitował. No, to zobaczymy.
Dodaj komentarz