Suzuki 1LM KKS Polonia Warszawa – Enea Basket Poznań

Informacja prasowe Enea Basket Poznań tekst Adam Lejwoda , zdjęcia Beata Brociek

Suzuki 1LM KKS Polonia Warszawa – Enea Basket Poznań 69:59 /13:18, 19:15, 15:14, 22:12/

Po ostatnim wysokim zwycięstwie nad jednym z czołowych zespołów ubiegłorocznego sezonu – Weegree AZS Politechnika Opolska, oczywiście, że nasze apetyty wzrosły. Nie oznacza to, że byliśmy pewni odniesienia kolejnego, ale mieliśmy takie nadzieje. Rzeczywistość zweryfikowała nasze nadzieje. Nie tylko dotyczące tego meczu, ale oczekiwań na wszystkie następne. Liga jest niezwykle wyrównana. Wystarczy porównać wyniki każdej kolejki i poza na razie odstającymi dwoma zespołami, przetasowania w drugiej części tabeli są na porządku dziennym. Niestety, ale my również podlegamy tym przetasowaniom.

Rozpoczyna się spotkanie. Przebieg pierwszej kwarty jest niezwykle wyrównany, a prowadzenie zmienia się wielokrotnie. Na zakończenie tej kwarty obejmujemy czteropunktowe prowadzenie.

Po pierwszej minucie drugiej kwarty zwiększamy nasze prowadzenie do 7 punktów /14:21/. Jeszcze w 4:46 prowadzimy 6 punktami, ale końcówka tej kwarty należy do zespołu Polonii, która zmniejsza prowadzenie do 1 punktu 32:33, i to jest koniec tej kwarty, a zarazem pierwszej połowy meczu.

Trzecia kwarta meczu nie zmienia obrazu gry, która w dalszym ciągu jest wyrównana, ze zmiennym prowadzeniem. Ostatecznie również kończy się wynikiem remisowym 47:47.

Ostatnia kwarta. Równe szanse i pytanie, która drużyna potrafi wykorzystać swoją szansę, a może rozstrzygnięcia trzeba będzie szukać w dalszej części meczu, czyli dogrywce? Przez 7 minut tego fragmentu gry toczy się w dalszym ciągu wyrówna walka. Widmo porażki drużyny Enei pojawia się, gdy na niespełna 1,5 minuty przed zakończeniem spotkania drużyna gospodarzy uzyskuje przewagę 5 punktów – 61:56. To oczywiście nie przesądza jeszcze losów spotkania, bo gdy trafiamy „trójkę”, odżywają nasze nadzieje. Jednak na krótko, bo takim samym celnym trafieniem odpowiadają gospodarze – 64:59 i to na 0:52’’ przed końcową syreną. Gdy po naszych niecelnych rzutach gospodarze trafiają jeszcze jedna trójkę, poznajemy zwycięzcę tego meczu i niestety, ale nie jesteśmy nim my.

Zanim poproszę o wypowiedź trenera Pana Przemysława Szurka chcę zwrócić uwagę na kilka danych statystycznych lub zaczerpniętych ze statystyk. Z pięciu przegranych spotkań, tylko w jednym przewaga rywala w czwartej kwarcie była kilkupunktowa i stała. W pozostałych toczył się wyrównany pojedynek z wynikiem oscylującym wokół remisu. Nie potrafimy wygrać takich meczów na styku. Tylko w jednym spotkaniu na wyjeździe, spośród przegranych, rzuciliśmy więcej niż 5 trójek. Nie jest to nasza silna broń. Jeżeli chodzi o ostatni mecz z Polonią, nawiązaliśmy nie tylko do tej niechlubnej tradycji /17,4%/, ale również sporo do życzenia pozostawia skuteczność rzutów za 2 punkty /38,6%/ i za 1 punkt /59,1%/. Jeżeli już korzystamy ze statystyk, to warto przytoczyć wskaźnik +/-, który zdecydowanie wypada na niekorzyść pierwszej piątki, o tyle dziwne, że poza Jankiem Nowickim, tą piątkę reprezentują zawodnicy doświadczeni.

To tylko statystyki, a wiążącą jest wypowiedź trenera Pana Przemysława Szurka: Spodziewałem się trudnego meczu z Polonią, ponieważ ich bilans może być mylący, a składa się na niego kilka przegranych spotkań z czołówką ligi w ostatnich sekundach meczy. Nie spodziewałem się za to, że zagramy tak nieskutecznie w ataku, nie tylko nie trafiając otwartych rzutów za 3pkt, ale również rzutów osobistych. To pokazuje, że jesteśmy beniaminkiem i potrafimy przeplatać świetne mecze z taką dyspozycją. Cieszy mnie jednak postawa zmienników, którzy trzymali nas twardo w meczu i mimo, że nie uzyskali może imponujących zdobyczy statystycznych, ale rubryka +/- dobitnie pokazuje, że z nimi na boisku graliśmy dobrze. Chcąc wygrywać w tej lidze, musimy grać zespołowo zarówno po stronie defensywnej boiska jak i również ofensywnej, szczególnie w decydujących momentach spotkań.

Punkty dla Enei zdobyli: M. Tomaszewski 18, 2×3, 7 zb., J. Nowicki 7, 1×3, 5 zb., J. Simon 7, M. Wielechowski 7, M. Dymała 6, 1×3, 6 zb., B. Ciechociński 5, J. Fiszer 5, W. Fraś 2, 8 zb., J. Jakubiak 1, P. Stankowski 1.

– dla Polonii najwięcej punktów dobyli: P. Pełka dd 20, 2×3, 10 zb., M. Dutkiewicz 10, 2×3, P. Gospodarek 8, 1×3, M. Kierlewicz 8, 3×3, 5 zb, A. Linowski 8.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*