
Biuro Prasowe GKS Górnik Łęczna (piłka nożna kobieca) tekst , zdjęcie archiwalne
-3 stopnie Celsjusza, sypiący z nieba śnieg, ale bardzo gorąca atmosfera na stadionie w Łęcznej. Nie mogło być inaczej, gdy wicemistrz Polski pokonał najlepszą drużynę poprzedniego sezonu w efektownym stylu! Hit 11. kolejki nikogo nie rozczarował, ponieważ padło w nim siedem bramek i było mnóstwo emocji.
– Chcemy pokazać naszym kibicom, że jesteśmy w stanie wygrać z tak silnymi przeciwnikami. Zespół z Łodzi jest przede wszystkim mocny w ofensywie. Zawodniczki TME SMS są bardzo szybkie i dynamiczne. Musimy być skupione w obronie, nie możemy przegrywać pojedynków jeden na jeden i trzeba walczyć o trzy punkty do ostatniej minuty – mówiła przed meczem Dominika Dereń w rozmowie z TVP3 Lublin.
Spotkanie od początku było rozgrywane w szybkim tempie. W mecz lepiej weszły przyjezdne, które już w 5. minucie objęły prowadzenie. Wynik otworzyła Wiktoria Zieniewicz, która posłała piłkę do siatki z rzutu wolnego wywalczonego przez Dominikę Kopińską.
Szybko stracony gol nie podłamał naszej drużyny, która niemalże od razu dążyła do wyrównania i stwarzała kolejne sytuacje pod bramką łodzianek. Szanse na trafienie miały Anna Zając, Klaudia Miłek oraz Oliwia Rapacka, ale za każdym razem górą była stojąca między słupkami Oliwia Szperkowska.
W 20. minucie gry „Górniczki” dopięły swego, po tym jak rzut karny podyktowany po faulu na Mariannie Litwiniec wykorzystała Klaudia Miłek. Kwadrans później nasza najskuteczniejsza piłkarka znów wpisała się na listę strzelczyń po skutecznym uderzeniu z jedenastu metrów. Tym razem faulowana w polu karnym była Klaudia Lefeld.
Zielono-czarne w pełni zasłużenie utrzymały prowadzenie do końca pierwszej połowy. O dobrej dyspozycji naszego zespołu świadczyły, m.in. 65-procentowe posiadanie futbolówki oraz brak groźnych sytuacji po stronie gości. Mogłyśmy ponadto podwyższyć korzystny rezultat, bowiem tuż przed zejściem na przerwę bardzo aktywna Anna Zając obiła słupek po strzale głową.
Druga odsłona rozpoczęła się od mocnego uderzenia ekipy z Łodzi. Już po 120 sekundach gry po zmianie stron podopieczne trenera Marka Chojnackiego remisowały 2:2, a bramkę zdobyła Dominika Kopińska. Chwilę później od straty kolejnego gola uchroniła nas dobra interwencja Anny Palińskiej.
Górnik przetrwał trudny moment po przerwie i wrócił na właściwe tory. Nasza drużyna pokazała charakter i w 58. minucie ponownie objęła prowadzenie. Tym razem do siatki po strzale głową trafiła Anna Zając, a asystę zanotowała Klaudia Miłek.
Rywalizacja nie straciła swojego tempa i niedługo potem obie strony stworzyły kolejne okazje, ale skutecznymi obronami popisały się bramkarki. W 76. minucie było jednak 4:2. Wówczas w znakomitym stylu błąd łódzkiej defensywy wykorzystała Oliwia Rapacka, która wykorzystała swoją szybkość i strzeliła gola z około 18 metrów.
Zielono-czarne się nie zatrzymywały i walczyły o jeszcze bardziej okazałe zwycięstwo. W 82. Minucie, po świetnym, otwierającym podaniu Lefeld, w pole karne łodzianek wpadła Zając i wyłożyła piłkę do Miłek, która skompletowała hat-tricka. Dzięki swojej dwunastej bramce w sezonie, „Miła” spędzi zimową przerwę w rozgrywkach ligowych na pozycji liderki klasyfikacji strzelczyń Ekstraligi.
Więcej goli w tej konfrontacji już nie padło i trzy punkty zostały w Łęcznej. Wygrana pozwoliła “Górniczkom” przeskoczyć w tabeli TME SMS.
GKS Górnik Łęczna – TME SMS Łódź 5:2 (2:1)
Bramki: Miłek 20 (z karnego), 35 (z karnego), 82, Zając 58, Rapacka 74 – Zieniewicz 5, Kopińska 47
Górnik: Palińska – Cyraniak, Szymczak, Kazanowska, Głąb, Zając (84 Bużan), Litwiniec (73 Kaczor), Dereń (63 Fabova), Rapacka, Lefeld, Miłek (84 Gliszczyńska).
SMS: Szperkowska – Kolis (81 Gąsieniec), Jedlińska (81 Maciejko), Grzybowska, Filipczak (46 Domin), Kopińska, Rędzia, Enjo (64 Onoszko), Abambila (81 Dabrowska), Sokołowska, Zieniewicz.
Żółte kartki: Szymczak, Lefeld – Kolis, Zieniewicz, Rędzia.
Sędziowała: Anna Adamska.
Dodaj komentarz