Enea Basket Poznań – podsumowanie meczu 20.11.2022 oraz zmagań młodzieżowych

Informacja prasowa Enea Basket Poznań tekst Adam Lejwoda , zdjęcia Beata Brociek

Suzuki 1LM Enea Basket Poznań – PGE Turów Zgorzelec 93:74 /20:22, 29:10, 20:28, 24:14/

Po wyjazdowym spotkaniu z Polonią Warszawa, dzisiaj rozgrywaliśmy mecz z inną drużyną z drugiej części tabeli. Mimo, że ten mecz rozgrywaliśmy na własnym boisku, a dzisiejszy rywal zajmuje niższą pozycję w tabeli z mniejszą liczbą zwycięstw, wcale nie oznaczało łatwiejszego meczu. Ostrożnego typowania nauczyliśmy się na podstawie często zaskakujących wyników innych spotkań, których w żaden sposób nie da się porównać. W tych oto uwarunkowaniach, oczywiście nie kompletnych, rozpoczyna się spotkanie.

Rzut sędziowski wygrywają goście i oni zdobywają pierwsze punkty. Od razu 3 za sprawą celnego rzutu K. Jakóbczaka. Wspominam tego zawodnika, ponieważ w dzisiejszym spotkaniu popisał się doskonałą skutecznością rzutów za 3 punkty, trafiając 7 na oddanych 10, podobnie jak M. Dymała w meczu przeciwko Weegree AZS Politechnika Opolska. Niby to samo, a jednak nie, czyli wszystko jest względne. Zanim K. Jakóbczak wstrzelił się na dobre, pierwsza kwarta przebiega remisowo, jeżeli chodzi o zdobycze punktowe. Czterokrotnie notujemy remis, raz prowadzimy my, a w pozostałych przypadkach goście. Przebieg tej kwarty nie zapowiada istotnej zmiany w drugiej kwarcie.

Rzeczywiście nie zmienia się obraz gry na początku tej kwarty, ale tylko do trzeciej minuty od jej rozpoczęcia. Jeszcze niecałą minutę po wznowieniu gry w tej kwarcie zespół ze Zgorzelca prowadzi jednym punktem: 24:23, ale jest to ostatnie prowadzenie drużyny Turowa, ponieważ w 5’:49’’ prowadzimy 30:24, a w 3’:33’’ jest już 38:26, by zakończyć kwartę prowadzeniem 17 punktowym: 49:32. To już jest spora zaliczka, zwłaszcza zważywszy, że osiągnęliśmy sporą przewagę w jakości gry.

Wznawiamy grę po przerwie i chociaż drużyna zgorzelecka po 7 kolejno zdobytych punktach zmniejsza naszą przewagę do 10 punktów /49:39/, jeszcze nie zapowiada sytuacji, która mogła odmienić losy spotkania. Tym bardziej, że w 3’:28’’ prowadzimy 22 punktami 67:45. Tylko naiwni, w tym również ja, mogli sądzić, że w tym meczu już nic szczególnego nie może się zdarzyć. Obejrzałem tysiące meczów, ale okazuje się, że i tak za mało. Wracamy na tory, a może obok torów, bowiem rozpędzony pociąg Enei nagle się wykoleił. I to raczej z winy „obsługi pociągu”, a nie, że ktoś z pasażerów uruchomił hamulec bezpieczeństwa lub źle przełożył „wajhę”. Najpierw ostatnie 3 minuty tej kwarty przegrywamy 15:2! /69:60/, a przewaga drużyny poznańskiej znacznie maleje. Nie mówiłbym prawdy, gdybym powiedział, że zachowuję spokój. Raczej powiedziałbym, że zachowuję spokój inaczej niż jeszcze przed paroma minutami. Mniej więcej tak, jakbym ćwiczył gimnastykę poranną: siad, wyprost, siad …. Przerwa i start do ostatniej kwarty.

Zawodnicy gości idą za ciosem. Dlaczego nie skorzystać z okazji i wygrać tego meczu, gdy po przeciwnej stronie występuje nie ta sama drużyna. Rozpoczęła się druga minuta tej kwarty, gdy drużyna gości zdobywając kolejne 5 punktów, między innymi po celnej trójce K. Jakóbczyka, zbliża się do naszej na „odległość 3+1” 69:65. Nie wiem, czy w tym momencie próbowałem usiąść, czy też wstać, na pewno nie leżałem, tylko pomyślałem „no to leżymy”, gdy tym razem W. Fraś /MVP dzisiejszego spotkania/ odpowiada takim samym trafieniem /72:65/. Wracamy z dalekiej podróży, a zarazem do poprzedniego grania. W czasie ciut dłuższym od 4 minut ponownie zwiększamy naszą przewagę do 20 punktów /86:66 – 4:07/, a to oznacza definitywne wyłonienie zwycięzcy dzisiejszego meczu. Ostateczny wynik meczu 93:74 ustala celną trójką zawodnik gości B. Bochno.

Warto zwrócić uwagę na dobre, a niektóre nawet bardzo dobre, statystyki naszej drużyny: 60% celnych rzutów za 2 punkty, 45,5% celnych za 3 punkty oraz 90% celnych rzutów osobistych. Tyle na dzisiaj z mojej strony, ale jest jeszcze przecież wypowiedź trenera Pana Przemysława Szurka, oto ona: Cieszy kolejna wygrana przed własną publicznością oraz wynik końcowy zarówno po stronie ofensywnej jak i defensywnej. Mecz ten pokazał jak zmieniła się koszykówka na przestrzeni ostatnich lat, że nawet teoretycznie spora przewaga może zostać zniwelowana w 2,3 minuty za sprawą szczególnie rzutów 3-punktowych. Bardzo podobała mi się postawa Wojtka Frasia, który po nieudanym dla siebie meczu w Warszawie odpowiedział w najlepszy sposób z możliwych i wespół z Marcinem Tomaszewskim, Michałem Wielechowskim i Jankiem Nowickim trafiali w najtrudniejszej odsłonie meczu, kiedy Turów zbliżył się na 4 punkty. Chciałem też podkreślić nieocenioną postawę Kuby Fiszera, który dał nam niesamowitą energię i wywalczył wiele piłek dla zespołu w pierwszej połowie. Niezwykle cenię taki wysiłek, bo jest on wkładany w miejsce, które nie zawsze jest oczywiste dla kibiców czy widoczne w statystykach.

Punkty dla Enei zdobyli: W. Fraś 23, 3×3, 7 zb., M. Tomaszewski 18, 1×3, 5 zb., M. Wielechowski 16, 3×3, J. Nowicki 13, 1×3, 5 zb., J. Andrzejewski 7, 1×3, M. Dymała 5, 1×3, B. Ciechociński 4, J. Simon 4, J. Fiszer 3, 5 zb.

Dla Turowa najwięcej punktów zdobyli: K. Jakóbczyk 26, 7×3, F. Pruefer dd 16, 10 zb., K. Wąsowicz 10, 1×3, B. Bochno 8, 1×3, Sz. Pawlak 7.

Już z daleka widziałem roześmiane twarze stałych „kiboli”. Podszedłem do nich i zapytałem, no i co? Łe jery, cięgiem pytosz co? Nima dwóch zdań, że my som zadowolone, odpowiedział Zyga, ale wew ty trzeci kwarcie i zaś jak zaczyna się czwarto, to żem miol fefry, że jeszczyk dostaną wew gor, abo inacy, wew cynder. Łejejkusie, jo się nie moge merknąć, guli roz grają, że oż kce się szpycować, a zaś potym jak Cajmer o północy. Dyć tak już jezd, guli to jezd mana, czyli wuchta wiary, a nie jedyn i to musi razym fungować. Zauważył Biniu. A teroz już nie bydymy za wiela godać, bo fyromy na Edy urodziny. Feste, guli naszo mana lajsła mu prezynt. Musicie zdążyć na tramwaj?, zażartowałem. Cheba mosz coś zez gorem, abo mosz ambe? Oburzył się Zyga. My przyjachali i odjadymy samochodem. Cheba pamiętosz, bo żeś zaś przed tym o tym grygolił.

Enea Basket Poznań – Przegląd tygodnia 14.11 – 20.11.2022

Nowy tydzień rozpoczęliśmy od porażki z drużyną MKK Pyra w kolejnych derbach lokalnych o tyle dziwnej, że poniósł ją pierwszy zespół U17, podczas gdy drugi zespół Enei z tą samą drużyną, również na wyjeździe, wygrał przekonywująco. Ponieważ w sporcie, a zwłaszcza młodzieżowym, wszystko jest możliwe, dziwimy się tylko przez moment. Lepiej radziły sobie inne drużyny Enei, a szczególnie trzecioligowcy, którzy w 8 dotychczas rozegranych spotkaniach nie zaznali porażki. Może jednak po kolei.

U17M Enea Basket Junior Poznań – MKK Pyra Poznań 80:84 /23:19, 18:23, 18:23, 25:15/

Faworytem tego spotkania była raczej drużyna gości Enea, jednak zawodnicy tej drużyny rozegrali nienajlepsze spotkanie i musieli uznać wyższość miejscowych rywali. Wprawdzie lepiej to spotkanie zaczęli młodzi zawodnicy Pyry, ale po pierwszej przegranej kwarcie, w drugiej i trzeciej drużyna Enei odrabia straty i wychodzi na prowadzenie 65:59. Decydująca okazała się ostatnia kwarta meczu, którą nasza drużyna przegrywa wyraźnie 15:25, a tym samym całe spotkanie 80:84. W sporcie tak bywa, że nie zawsze wygrywa faworyt, ale by porażka nie była bezowocna, należy z niej wyciągnąć wnioski. To pozostawiamy trenerom i zawodnikom.

Punkty dla Enei zdobyli: P. Bartkowiak 18, 2×3, N. Wojtkowiak 17, 1×3, Sz. Kawiak 10, M. Pawłowicz 10, 1×3, M. Polachowski 10, A. Tomicki 7, 1×3, I. Krajewski 4, D. Komisarek 2, O. Nowak 2.

U19M Sklep Polski MKK Gniezno – Enea Basket Junior Poznań 61:70 /18:21, 9:17, 24:12, 10:20/

Nie sprawiają zawodu juniorzy U19 Enei, którzy w dotychczasowych rozgrywkach „idąc jak burza” pokonali na razie wszystkich kolejnych rywali, a dodać trzeba, że występują w niepełnym składzie i to bez kilku zawodników podstawowych. Tym razem uporali się z jednym z groźniejszych rywali, w dodatku na boisku przeciwnika. Już w pierwszej kwarcie zaznaczyła się – wprawdzie niewielka – 3 punktowa przewaga drużyny poznańskiej, która powiększyła się do 11 punktów po pierwszej połowie. Niestety, ale tego trendu nie udało się utrzymać naszemu zespołowi po przerwie i 3 kwartę przegrywamy 12:24 tracąc jednocześnie prowadzenie. Podobny obrazek znamy, z wielu meczów rozegranych przez drużynę U19 Enei i sądzę, że niepokój zakradł się w jej szeregi po tej kwarcie. Na szczęście i podobnie jak w innych meczach otrzeźwienie przyszło na czas i drużyna zaczęła „funkcjonować” na swoim poziomie wygrywając ostatecznie 70:61./*

Punkty dla Enei zdobyli:I. Mastalerz 23, 11 zb. I. Baganc 14 2×3, M. Puchalski 11, 1×3, A. Najder 10, 1×3, 9 zb., K. Długiewicz 7, 1×3, K. Kaczyński 3, 1×3, P. Szczęsny 3.

*/ między wynikiem i zdobywcami punktów istnieje rozbieżność jednego punktu.

U14M Enea Basket Junior Poznań – MKK Pyra Poznań 89:84 /21:17, 25:21, 25:16, 18:30/

Spotkanie kadetów młodszych U14 stanowiło kontynuację licznych spotkań derbowych w różnych kategoriach wiekowych. W tym spotkaniu zwycięskim zespołem okazała się drużyna Enei, która pokonała lokalnego rywala 89:84. W trzech pierwszych kwartach spotkanie przebiegało pod kontrolą drużyny Enei, która po 3 kwarcie osiągnęła prowadzenie 17 punktowe. Dotychczasowy przebieg spotkania nie zapowiadał dużych zmian w ostatniej kwarcie, ale to są spotkania drużyn młodzieżowych i to tych młodszych, a to pozostawia wynik spotkania zawsze jako sprawę otwartą. W czwartej kwarcie rozpoczęła się pogoń drużyny Pyry, która znacznie zmniejszyła różnicę punktową, jednak nie na tyle, by wygrać to spotkanie. Mimo wysoko przegranej ostatniej części meczu zwycięstwo przypadło naszym kadetom 89:84.

Punkty dla Enei zdobyli: M. Flieger 19, J. Ławrynowicz 18, J. Piechowiak 18, M. Goliwąs 16, K. Zając 9, F. Gola 6, K. Korytowski 3.

U15M Sklep Polski MKK SP 2 Gniezno – Enea Basket Junior Poznań 69:75 /11:20, 15:19, 18:19, 25:17/

Trzy pierwsze kwarty wygrane przez zespół gości 14 punktami pozwoliły im wyjść zwycięsko z tego pojedynku, mimo przegrania doś

wysoko ostatniej kwarty. Pamiętajmy jednak o tym, że gdy losy meczu są przesądzone, to trenerzy desygnują do gry zawodników rezerwowych, a wtedy ocena całego meczu na podstawie tej kwarty jest na pewno zniekształcona.

Punkty dla Enei zdobyli: S. Skrzypczak 27, M. Kordus 14, M. Marek 8, J. Pyszczorski 8, M. Flieger 6, W. Plewiński 6, J. Szulc 4, F. Kokot 2.

U12M Sklep Polski MKK SP 2 Gniezno – Enea Basket Junior Poznań 78:18 /19:6, 23:6, 24:2, 12:4/

Jeszcze trochę czasu upłynie zanim młodzicy młodsi Enei potrafią przeciwstawić się rywalowi. Na razie przewaga rywali jest zbyt duża by myśleć o nawiązaniu wyrównanej walki. Przed trenerami Mateuszem Rójem i Bartkiem Sikorskim, a przede wszystkim przed młodymi kandydatami na koszykarzy, stoi spore wyzwanie. Należy jednak zawsze mieć na uwadze, że tak zaczynali wszyscy. Wprawdzie nie mówił mi o tym Michael Jordan, ale chyba zaczynał też w ten sposób.

Punkty dla Enei zdobyli: D. Dolata 4, M. Jaworski 4, N. Rembeza 4, D. Bagadziński 2, A. Kwiatek 2, S. Olejniczak 2.

3LM Rawia Rawag Rawicz – Enea Basket Junior Poznań 74:79 /11:18, 20:20, 23:24, 20:17/

To już 8 z rzędu zwycięstwo drużyny trzecioligowej Enei. Przypomnę, że reprezentowanej przez juniorów U19 i U17. Enea Basket Junior to jedyna drużyna bez porażki w grupie A2. Prowadzona przez trenerów C. Kurzawskiego, D. Russaka i N. Staśkielunasa drużyna, jak na razie poczyna sobie rewelacyjnie w tych rozgrywkach. Już początek meczu zapowiadał, że nie przyjechaliśmy tylko po to, by rozegrać spotkanie, a je wygrać. Oczywiście nikt nie sądził, że będzie to łatwe, ale gdy po dwóch kolejnych kwartach utrzymywała się nasza 8 punktowa przewaga, to zwycięstwo stało się całkiem realne i nie stała za tym przewaga 8 punktów, którą można odrobić w krótkim okresie, ale gra naszego zespołu. W ostatniej kwarcie drużyna gospodarzy odrobiła nieco strat, ale nie na tyle, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W ten sposób zespół Enei podtrzymał miano drużyny niepokonanej w grupie A2 i nie mamy nic przeciwko temu, by podtrzymywać to dalej.

Punkty dla Enei zdobyli: I. Baganc 15, A. Najder 14 /2×3/, M. Puchalski 14 /2×3/, O. Bednarek 5 /1×3/, K. Kaczyński 2, K. Długiewicz 2, I. Mastalerz 2.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*