Niedzielne emocje w EBL za nami.

Biuro Prasowe Energa Basket Liga tekst , zdjęcie archiwalne

King wygrywa w Dąbrowie Górniczej

Po emocjonującym meczu w Energa Basket Lidze King Szczecin pokonał na wyjeździe MKS Dąbrowa Górnicza 79:76.

MKS dość szybko starał się przejąć inicjatywę w tym spotkaniu. Po kolejnych akcjach Martina Krampelja i Jarosława Mokrosa prowadził sześcioma punktami. Kacper Borowski i Andrzej Mazurczak szybko na to reagowali, ale nie potrafili doprowadzić chociażby do remisu. Rzuty wolne Trevona Bluietta i Joe Chealeya sprawiły, że po 10 minutach było 23:20. Od początku drugiej kwarty przydawał się Ousmane Drame – dzięki niemu gospodarze utrzymywali prowadzenie. Po późniejszej indywidualnej akcji Bluietta wzrosło ono do ośmiu punktów. King nie mógł rozkręcić się w ataku, a pojedyncze zagrania Mateusza Kostrzewskiego i Phila Fayne’a nie wystarczały. Rzuty wolne debiutującego w MKS Macieja Kucharka ustawiły wynik po pierwszej połowie na 44:37.

W trzeciej kwarcie trójki Andrzeja Mazurczaka i Kacpra Borowskiego zbliżyły przyjezdnych na zaledwie punkt! Po chwili podobna akcja Jamesa Eadsa oznaczała remis! Sytuacja zmieniła się jeszcze kilka razy, ale mecz był już zdecydowanie bardziej wyrównany. Po rzutach wolnych Joe Chealeya po 30 minutach było 60:58. W kolejnej części meczu drużyna trenera Arkadiusza Miłoszewskiego potrafiła wychodzić na prowadzenie, ale… tylko na chwilę. W pewnym momencie dąbrowianie zanotowali serię 7:0 i po zagraniu Ousmane Drame byli lepsi o sześć punktów. Ekipa ze Szczecina zareagowała serią… 8:0 i po rzucie Bryce’a Brona miała przewagę. Końcówka była emocjonująca, ale ostatecznie to King zwyciężył 79:76.

Najlepszym graczem gości był Phil Fayne z 17 punktami, 9 zbiórkami i 4 asystami. Ousmane Drame zdobył dla gospodarzy 19 punktów i 7 zbiórek.

Udana pogoń BM Stali, świetny Kulig!

Co za mecz w Energa Basket Lidze! BM Stal Ostrów Wielkopolski przegrywała już 22 punktami, ale odrobiła wszystkie straty i dzięki świetnej końcówce pokonała na wyjeździe PGE Spójnię Stargard 91:89. Rewelacyjny był Damian Kulig, który zdobył 24 punkty i 13 zbiórek.

Początek meczu należał do gości, którzy zdobywali prowadzenie dzięki akcjom Nemanji Djurisicia oraz Damiana Kuliga. Później jednak BM Stal zatrzymała się w ataku, a do głosu doszli stargardzianie. Bardzo dobrze radził sobie Karol Gruszecki, trójkę dokładał też Jordan Mathews. Ostatecznie dzięki trafieniu Dominika Grudzińskiego po 10 minutach było 22:14. W drugiej kwarcie PGE Spójnia grała jeszcze lepiej! Niezwykle aktywny był Mathews – po jego kolejnym rzucie z dystansu różnica wynosiła aż 18 punktów. Ostrowianie krok po kroku zmniejszali straty, ale to gospodarze kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Wyróżniał się Courtney Fortson, a dzięki akcji wykończonej przez Krzysztofa Sulimę pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 48:32.

Krótkie zrywy zespołu trenera Andrzeja Urbana pozwalały na zbliżenie się do rywali. Po serii 9:0 i trafieniu Aigarsa Skele przyjezdni przegrywali już tylko siedmioma punktami! Ostrowianie byli już zdecydowanie bliżej przeciwników. Aktywny Dominik Grudziński sprawiał jednak, że po 30 minutach było 64:58. Czwartą kwartę od dwóch trójek rozpoczął Karol Gruszecki. BM Stal nie zamierzała się poddawać. Po serii 8:0 i dwóch trafieniach Jakuba Garbacza później był nawet remis! W końcówce drużyna trenera Sebastiana Machowskiego wychodziła jeszcze na prowadzenie po rzutach wolnych Bensona, ale później kluczowy rzut należał do Damiana Kuliga. Na linii rzutów wolnych zimną krew zachowali Garbacz i Załucki – BM Stal zwyciężyła ostatecznie 91:89!

Najlepszym graczem gości był Damian Kulig z 24 punktami, 13 zbiórkami i 2 blokami. Jordan Mathews zdobył dla gospodarzy 25 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty.

10-0 WKS Śląska!

Dziesiąte zwycięstwo WKS Śląska w Energa Basket Lidze! Tym razem wrocławianie pokonali na wyjeździe Tauron GTK Gliwice 91:71.

Tauron GTK na początku grało lepiej i po rzucie Jure Skificia miało pięć punktów przewagi. Świetny był też E.J. Rowland, ale w pewnym momencie serią 7:0 zareagowali goście i po trafieniach Conora Morgana był już remis. Aktywny w ataku wrocławian był też wracający po kontuzji Justin Bibbs, a dzięki akcji 2+1 Szymona Tomczaka po 10 minutach było 19:22. W drugiej kwarcie zespół trenera Marosa Kovacika zdobywał przewagę dzięki zagraniu Skificia, ale tylko na chwilę. Jeremiah Martin i Kodi Justice kończyli kolejne akcje, a WKS Śląsk starał się kontrolować wydarzenia na parkiecie. Sytuację zmieniał na chwilę jeszcze Filip Put, ale po zagraniu Arcioma Parachouskiego pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 40:47.

Od początku trzeciej kwarty zespół trenera Andreja Urlepa rozkręcał się jeszcze bardziej! Conor Morgan i Kodi Justice nadal grali świetnie, a po rzucie Szymona Tomczaka różnica wzrosła aż do 16 punktów. Gliwiczanie nie byli w stanie dotrzymać kroku rywalom w ataku. Po 30 minutach było 53:68. Ostatnia część spotkania niczego już nie zmieniała. Swoje rzuty trafiał też Daniel Gołębiowski, a przewaga urosła aż do 22 punktów. Terrance Ferguson oraz Jure Skifić jeszcze trochę poprawiali wynik swojej drużyny, ale zwycięzca był już znany. Ostatecznie WKS Śląsk wygrał zdecydowanie – 91:71

Conor Morgan był najlepszym zawodnikiem gości z 19 punktami i 7 zbiórkami. E.J. Rowland zdobył dla gospodarzy 20 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*