
Biuro Prasowe Energa Basket Liga tekst , zdjęcia Andrzej Romański/EBL
Derby dla Enea Abramczyk Astorii Bydgoszcz!
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz pokonała Twarde Pierniki Toruń 92:88 w derbach województwa kujawsko-pomorskiego w Energa Basket Lidze.
Na początku meczu gospodarze starali się wykorzystywać przewagę pod koszami, a po trójce Vasy Pusicy prowadzili 9:3. Swoje akcje dodawali Aaron Cel i Joey Brunk, ale później to przyjezdni zaczęli odrabiać straty. Dzięki kolejnym zagraniom Nathana Cayo i Aleksandra Lewandowskiego był już remis! Brunk i Kenić sprawili jednak, że po 10 minutach było 19:15. W drugiej kwarcie do głosu doszła młodzież! Dzięki akcjom Wojciecha Tomaszewskiego i Kacpra Gordona różnica wzrosła do 14 punktów! Pojedyncze zagrania Henry’ego i Cayo nie wystarczały do zmiany sytuacji. Ostatecznie po rzucie Sterlinga Gibbsa pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 47:38.
Kolejna kwarta wszystko zmieniała. Bardzo aktywny był Daniel Szymkiewicz, a swoje rzuty trafiał Ben Simons. Po trójkach Amerykanina najpierw był remis, a po chwili to zespół trenera Marka Popiołka wychodził na prowadzenie! Dzięki późniejszej akcji Mike’a Smitha uciekał nawet na osiem punktów. Vasa Pusica starał się na to reagować, ale ostatecznie po 30 minutach było 62:69. Twarde Pierniki nie zamierzały się poddawać. Dzięki zagraniom Cela i Kenicia torunianie zbliżali się na trzy punkty. W końcówce niezwykle ważnym zawodnikiem był jednak Nathan Cayo, ważną akcję kończył też Mike Smith. Ostatecznie to Enea Abramczyk Astoria zwyciężyła w derbach 92:88.
Najlepszym strzelcem gości był Ben Simons z 24 punktami i 7 zbiórkami. Vasa Pusica zdobył dla gospodarzy 18 punktów, 6 asyst i 4 zbiórki.
Pewne zwycięstwo PGE Spójni nad beniaminkiem
PGE Spójnia Stargard pewnie pokonała beniaminka Energa Basket Ligi, Rawlplug Sokół Łańcut 96:63.
Gospodarze świetnie weszli w to spotkanie i po trafieniach Barreta Bensona mieli sześć punktów przewagi. Przyjezdni szybko wracali do gry, bo swoje akcje kończyli Corey Sanders i Ray Thornton. PGE Spójnia nie chciała pozwolić na zbyt wiele. Szybko swoją szansę dostawał debiutujący Ajdin Penava, a dzięki akcji Tomasza Śniega po 10 minutach było 25:18. W drugiej kwarcie przewaga stargardzian błyskawicznie wzrosła do 11 punktów – trójki trafiał Jordan Mathews, a nadal niezawodny był Benson. Zespół trenera Sebastiana Machowskiego prowadził maksymalnie 15 punktami, chociaż starał się to zmieniać m. in. James Eads. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 52:39.
W trzeciej kwarcie przewaga gospodarzy wzrosła nawet do 18 punktów po dwóch trójkach Karola Gruszeckiego. James Eads i Ray Thornton starali się to zmieniać, ale ich akcje nie wystarczały do nawiązania rywalizacji. Stargardzianie byli skuteczni i nie pozwalali przeciwnikom na zbyt wiele dzięki solidnej obronie. Po kolejnych trafieniach Jordana Mathewsa po 30 minutach było 76:53. Ostatnia część spotkania tak naprawdę już niczego nie zmieniała. Rawlplug Sokół nie był w stanie odrabiać strat, a PGE Spójnia całkowicie kontrolowała wydarzenia na parkiecie. Późniejsze rzuty wolne Brody’ego Clarke’a oznaczały aż 30 punktów różnicy! Ostatecznie zespół ze Stargardu zwyciężył 96:63.
Najlepszym graczem gospodarzy był Barret Benson z 21 punktami i 11 zbiórkami. 14 punktów dla gości rzucił Filip Struski.
Tauron GTK wygrywa w Słupsku!
To był ostatni mecz Energa Basket Ligi w 2022 roku! Tauron GTK Gliwice pokonało w Słupsku Grupa Sierleccy Czarnych 60:49.
Spotkanie na początku było niezwykle wyrównane, a Kamari Murphy i Earl Rowland sprawiali, że goście potrafili wychodzić na prowadzenie. Później zdecydowanie lepiej zaczął grać Mikołaj Witliński, a trójkę dołożył Shavon Coleman. Tauron GTK zbliżało się na punkt po wsadzie Filipa Puta, ale trójka Jakuba Musiała ustaliła wynik po 10 minutach na 21:17. Drugą kwartę od małej serii 6:0 rozpoczęli przyjezdni i po rzucie Rowlanda zdobywali przewagę. Obie ekipy miały jednak problemy z konstruowaniem ataku, a sam mecz był zacięty. Ostatecznie po wsadzie Terrance’a Fergusona po pierwszej połowie było 26:28.
Kolejna część meczu nie poprawiła gry obu drużyn, cały czas kibice w hali Gryfia oglądali dość niską skuteczność. Samo spotkanie było przez to wyrównane i żadna z ekip nie potrafiła zbudować przewagi. Dzięki trafieniom Earla Rowlanda i Jure Skificia po 30 minutach było 34:37. W ostatniej kwarcie zespoły zaczęły trafiać. Nieźle radził sobie Jakub Schenk, a z drugiej strony swoje akcje kończył Kamari Murphy. Dopiero po późniejszej trójce Filipa Puta drużyna trenera Marosa Kovacika miała sześć punktów przewagi. Po chwili rzut z dystansu dołożył też Rowland – to był kluczowy moment spotkania! Ostatecznie Tauron GTK zwyciężyło 60:49.
Earl Rowland był wyróżniającym się graczem gości – zdobył 19 punktów i 7 asyst. Jakub Schenk miał dla gospodarzy 13 punktów i 3 asysty.
Czwartek dla MKS i Suzuki Arki
Wyrównana końcówka dla MKS
MKS Dąbrowa Górnicza pokonał Polski Cukier Start Lublin 92:91 w pierwszym czwartkowym meczu Energa Basket Ligi.
Gospodarze zdecydowanie lepiej weszli w to spotkanie – najpierw prowadzili 5:0, a później przewaga urosła do sześciu punktów dzięki trójce Martina Krampelja. Klavs Cavars i Troy Barnies odrabiali straty i zbliżali gości na zaledwie punkt. Polski Cukier Start teraz był ciągle niedaleko rywali, ale ostatecznie po trójce Jarosława Mokrosa po 10 minutach było 25:20. W kolejnej kwarcie rzut z dystansu Sherrona Dorsey-Walkera ponownie zbliżył lublinian na zaledwie punkt. Reagowali jednak na to błyskawicznie Ousmane Drame i Trevon Bluiett, dając jednocześnie sporo spokoju ekipie trenera Jacka Winnickiego. Ten duet później kontrolował wydarzenia na parkiecie. Mimo kilku niezłych akcji Scoochie Smitha pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 47:40.
W trzeciej kwarcie kolejne akcje wykończone przez Mateusza Dziembę sprawiały, że przyjezdni ponownie przegrywali tylko dwoma punktami. Spotkanie zdecydowanie się wyrównało, a MKS nie potrafił już zbudować większej przewagi, mimo trójek Joe Chealeya. Ostatecznie dzięki akcji Kacpra Młynarskiego po 30 minutach było tylko 68:66. Na początku kolejnej części meczu do remisu doprowadził Cleveland Melvin, a po chwili prowadzenie gościom dawał Michał Krasuski. Sytuację dąbrowian ponownie uspokajały trójki – tym razem Krampelja i Chealeya. Odpowiadał na to Dziemba, ale później znowu świetny był Chealey. Po rzucie Melvina w samej końcówce był remis! Później faulowany Krampelj wykorzystał jeden rzut wolny, drugiego specjalnie przestrzelił i to MKS zwyciężył 92:91.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Martin Krampelj z 26 punktami i 5 zbiórkami. Mateusz Dziemba rzucił dla gości 20 punktów.
Suzuki Arka pokonała Anwil!
Świetny występ Suzuki Arki! Gdynianie w czwartkowym spotkaniu Energa Basket Ligi pokonali Anwil Włocławek 93:79.
Początek meczu należał do gości, którzy głównie dzięki Marcinowi Woronieckiemu prowadzili nawet 10:2. Straty krok po kroku odrabiali Trey Wade oraz DJ Fenner. Anwil mógł później liczyć na Phila Greene’a, a następnie dobrze radził sobie Dawid Słupiński. Ostatecznie po 10 minutach było 16:21. Zaraz na początku drugiej kwarty kolejne rzuty Wade’a i Fennera sprawiły, że był już remis! Przewagę gospodarzom dawał po chwili Adrian Bogucki. Zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza miał spore problemy z konstruowaniem swojej ofensywy. Trójkę trafił jeszcze James Florence, a Suzuki Arka zakończyła tę część meczu serią 6:0 – po akcjach Fennera prowadziła nawet 45:36.
Lee Moore zaraz na początku trzeciej kwarty trafiał, a jego drużyna zbliżała się do rywali. Dzięki jego późniejszym rzutom wolnym przyjezdni przegrywali już tylko dwoma punktami. Gospodarze szybko opanowali sytuację – świetnie dysponowany był przede wszystkim Dominik Wilczek. Po jego dwóch akcjach z rzędu mieli już 11 punktów przewagi! Josip Sobin starał się to poprawiać, ale po 30 minutach było 71:59. Drużyna trenera Krzysztofa Szubargi prowadziła w pewnym momencie czwartej kwarty nawet 17 punktami. Małą serią 8:0 odpowiedzieli jednak włocławianie (głównie Lee Moore), co dawało im jeszcze nadzieję na lepszy wynik. W końcówce nic się jednak nie zmieniło i to Suzuki Arka zwyciężyła pewnie 93:79.
Najlepszym graczem gospodarzy był DJ Fenner z 25 punktami, 5 zbiórkami i 5 asystami. W ekipie gości wyróżniał się Lee Moore, który rzucił 20 punktów.
Dodaj komentarz