Derby dla Zagłębia!

Biuro Prasowe Zagłębie Lubin S.A. tekst Angelika Kłos , dźwięk , zdjęcie archiwalne

Derbowe starcie KGHM Zagłębia Lubin z Miedzią Legnica zakończyło się zwycięstwem Miedziowych 2:1! Bramki dla naszego zespołu strzelili dziś Kacper Chodyna i Jarosław Jach, natomiast dla gości w końcówce spotkania trafił Luciano Narsingh.

W składzie KGHM Zagłębia Lubin doszło do dwóch zmian w porównaniu do ostatniego spotkania z Lechem Poznań. Aleks Ławniczak zastąpił Bartosza Kopacza na środku obrony, a na poyzcji rozgrywającego mogliśmy zobaczyć Tomasza Pieńsko, który pojawił się w pierwszej jedenastce za Filipa Starzyńskiego.

Odrobinę lepiej w ten mecz weszli goście, bowiem już w drugiej minucie posłali groźną wrzutkę w nasze pole karne. Na szczęście nikt nie zdążył przeciąć dośrodkowania. W 8.minucie znakomitą akcję przeprowadziło KGHM Zagłębie. W polu karnym Damjan Bohar zagrał piłkę do Tomasza Pieńko, a ten kapitalnie ją przyjął i technicznym strzałem próbował pokonać bramkarza gości. Niestety tym razem Stefanos Kapino popisał się bardzo dobrą interwencją. Chwilę potem po podaniu Kacpra Chodyny zza pola karnego uderzył Łukasz Łakomy, jednak jego strzał został zablokowany przez obrońców Miedzi Legnica. W następnych minutach gra toczyła się głównie w środku boiska i było mniej okazji bramkowych. W 40. minucie groźną kontrę wyprowadzili przyjezdni. Na szczęście strzał Kamila Drygasa poszybował nad bramką strzeżoną przez Sokratisa Dioudisa. W pierwszej połowie już nic więcej się nie wydarzyło. Drużyny schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie.

Po rozpoczęciu drugiej części gry ładny strzał z dystansu oddał Tomasz Pieńko, bramkarz gości interweniował w taki sposób, że szansę na dobitkę miał jeszcze Damjan Bohar, lecz niestety jego uderzenie przeleciało tuż obok słupka. W 50. minucie spotkania faulowany w polu karnym był Dawid Kurminowski, a do jedenastki podszedł Kacper Chodyna. Najpierw jego strzał obronił Stefanos Kapino, ale skrzydłowy Miedziowych popisał się skuteczną dobitką. KGHM Zagłębie prowadziło w derbach 1:0. Chwilę później mogło być już dwubramkowe prowadzenie gospodarzy. Tomasz Pieńko idealnie znalazł w polu karnym Damjana Bohara, a uderzenie poszybowało tuż obok bramki gości. W 80. minucie genialnym uderzeniem z przewrotki popisał się Dawid Kurminowski, jednak futbolówka po odbiciu się od spojenia wyszła za boisko. Było bardzo blisko gola, który kandydowałby z pewnością do najładniejszego trafienia sezonu. Chwilę potem Miedziowi dopięli swego. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Filipa Starzyńskiego do główki doszedł Jarosław Jach i precyzyjnym strzałem głową podwyższył prowadzenie lubinian. W 89. minucie blisko trzeciej bramki był Martin Dolezal, jednak golkiper gości z trudem obronił ten strzał. W doliczonym czasie gry kontaktową bramkę zdobyła Miedź Legnica, a konkretnie Luciano Narsingh. Mimo naporu gości, Miedziowi utrzymali jednak swoją przewagę do końcowego gwizdka. Trzy punkty zostały więc w Lubinie.

KGHM Zagłębie Lubin 2-1 Miedź Legnica

Bramki: Kacper Chodyna 52, Jarosław Jach 82 – Luciano Narsingh 90

KGHM Zagłębie: 87. Sokrátis Dioúdis – 27. Bartłomiej Kłudka, 5. Aleks Ławniczak, 4. Jarosław Jach, 13. Mateusz Grzybek – 26. Kacper Chodyna, 20. Marko Poletanović (74, 6. Tomasz Makowski), 99. Łukasz Łakomy, 21. Tomasz Pieńko (68, 18. Filip Starzyński), 39. Damjan Bohar (75, 7. Saša Živec) – 90. Dawid Kurminowski (82, 15. Martin Doležal).

Miedź: 40. Stéfanos Kapíno – 21. Giánnis Massoúras (83, 16. Dawid Drachal), 25. Nemanja Mijušković, 27. Andrzej Niewulis, 23. Jurich Carolina, 3. Hubert Matynia (57, 19. Dimityr Wełkowski) – 9. Luciano Narsingh, 10. Maxime Dominguez, 14. Kamil Drygas (68, 17. Michael Kostka), 8. Chuca – 7. Ángelo Henríquez (57, 11. Koldo Obieta).

żółte kartki:  Dioúdis – Mijušković.

sędziował: Sebastian Krasny.

Waldemar Fornalik – Trener KGHM Zagłębia Lubin:

– Na pewno ciężar tego meczu był bardzo duży. Wszyscy widzieli, że różnica punktowa w tabeli nie była duża. Stąd dość zachowawcze granie w pierwszej połowie. Mecz był zamknięty, choć po sytuacji Tomka Pieńki mogła paść bramka. Drugą połowę zaczęliśmy z większym animuszem i były tego efekty. Bramki, które padły dały nam większą swobodę. Szkoda, że nie zdobyliśmy trzeciego gola, bo były ku temu okazje. Bramka dla Miedzi była kontrowersyjna, widziałem już powtórkę i dla mnie to był faul. Dopisujemy trzy bardzo ważne punkty. Mamy młody zespół, jeden z młodszych w Ekstraklasie. Cieszymy się z tych punktów, bo zawodnicy udźwignęli na barkach spory ciężar. Wiedzieliśmy, że sąsiedzi w tabeli wygrali swoje mecze i my też musieliśmy.

Grzegorz Mokry – Trener Miedzi Legnica:

– Niestety dzisiaj sprawdziła się życiowa maksyma, że jak człowiek mocno chce, to nie wychodzi. Dziś zagraliśmy najgorszy mecz tej wiosny. Żałuję mocno sytuacji, po których traciliśmy bramki, bo stałe fragmenty gry były naszym atutem – dobrze je broniliśmy i zdobywaliśmy po nich gole. Najpierw z prostej sytuacji zrobiliśmy rzut karny, a później po niepotrzebnym faulu przy linii końcowej, Zagłębie po wrzutce strzeliło drugiego gola. W ataku zagraliśmy dziś słabo. W doliczonym czasie gry wykreowaliśmy więcej okazji niż przez 90 minut i tego najbardziej żałuję.

Jarosław Jach:

Po wygranym spotkaniu 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy jest z nami Jarosław Jach. Jarek jakbyś w kilku słowach ocenił ten mecz?

– Myślę, że był to mecz walki, szczególnie w drugiej połowie, bo pierwsza część gry była dość przespana przez obie drużyny. Pierwsze 10 minut dość energiczne z wieloma sytuacjami dla zespołów. Dobrze zaczęła Miedź, a później my odpowiedzieliśmy. Następne 30 minut raczej do zapomnienia. W drugiej połowie szybka bramka pobudziła to spotkanie i zaczęło się troszeczkę dziać na boisku. Myślę, że fajnie kontrolowaliśmy ten mecz do 90 minuty, aż straciliśmy gola takiego dość nieoczywistego, kontrowersyjnego. Nie widziałem tego na wideo, natomiast myślę, że lekka nutka kontrowersji tam będzie. No i później zaczął się taki najgorszy scenariusz, bo z 2:0 do 90 minuty stworzyliśmy sobie takie małe piekło. Na szczęście dla nas dowieźliśmy te bardzo cenne 3 punkty do końca. Czas na to, żeby chwilę się pocieszyć, przygotować się do kolejnego spotkania. Łapiemy duży oddech, oddalając się od strefy spadkowej. Sama gra pokazała w wielu momentach, że jest bardzo fajna. Jest dużo optymizmu, ale też wiele rzeczy do poprawy. Nie możemy do takich końcówek doprowadzać. Musimy kontrolować takie spotkania do samego końca. Duże brawa dla chłopaków i kibiców. Fajna wizytówka Ekstraklasy dzisiaj była, na pewno w drugiej połowie kibicowsko top. Dlatego nie pozostaje nic innego jak pogratulować wszystkim związanym z Zagłębiem i cieszyć się dzisiaj z trzech punktów.

Ten Twój gol na 2:0 okazał się kluczowy, jak ta bramka wyglądała z Twojej perspektywy?

– Troszeczkę zamieszaliśmy, bo mieliśmy początkowo inaczej wbiegać, natomiast Filip Starzyński przekazał informację, że będzie bił mocną piłkę w światło bramki, więc przesunęliśmy trochę nasze wbiegnięcie. Ja znalazłem się gdzieś tam przed pierwszym zawodnikiem, dlatego miałem bardzo łatwe zadanie. Tak naprawdę 90 procent tej bramki zrobił Figo. Świetna piłka, brawa dla niego i ten gol mniej więcej tak wyglądał. Rozmawiałem też z Andrzejem Niewulisem, który zaznaczył, że przy tej sytuacji nie miał nic do powiedzenia. Niby mnie miał pod kontrolą, ale nagle urwałem mu się w stronę bramki. Bardzo trudna sytuacja dla obrońcy. Dlatego nie ma też co winić Andrzeja za tą piłkę, za przegraną pozycję. Sądzę, że całą robotę wykonał tutaj Filip Starzyński i to jest jego bramka.

Za tydzień jedziecie do Radomia, z którym ostatnio na ich terenie wygraliśmy aż 6:1. Z jakim nastawieniem tam pojedziecie?

– Myślę, że jedziemy z nastawieniem na trzy punkty. Przede wszystkim chcemy odzyskać te punkty, które Radomiak wywalczył tutaj u nas w Lubinie. Wtedy przegraliśmy w taki niefajny sposób, bo wydawało się, że jesteśmy drużyną lepszą, natomiast finalnie punkty pojechały do Radomia. Dlatego chcemy je teraz odzyskać. Umocnić się w takim środku tabeli – to jest przede wszystkim cel na ten mecz. Jak w każdym z ligowych starć będziemy walczyć o wygraną, natomiast niby jest już fajnie, bo troszeczkę odskakujemy, ale jeden mecz może zmienić bardzo dużo, dlatego musimy trzymać bardzo dużą dyscyplinę i pokazać taką piłkę jak w dwóch ostatnich spotkaniach.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*