
Biuro Prasowe Basket Poznań tekst Adam Lejwoda , zdjęcia Beata Brociek
Suzuki 1LM PGE Turów Zgorzelec – Enea Basket Poznań 84:85 /23:26, 18:17, 20:19, 23:23/
Ten mecz mógł przesądzić sprawę i przesądził. Chodzi o /na razie/ pewne utrzymanie w szeregach 1LM na kolejny sezon. To był plan minimum, ale to nie oznacza, że kierujemy się minimalizmem. Już od początku rozgrywek wiadomo było, że sezon ten pod względem sportowym, będzie na wyższym poziomie niż poprzednie. Po pierwszych zaskakujących wynikach, kolejne już nie dziwiły i wplotły się na stałe w toczące się rozgrywki. Na potwierdzenie tych słów przytoczę niedawne zwycięstwo Turowa Zgorzelec nad byłym liderem 1LM HydroTruckiem Radom, a przecież to była jedna z wielu niespodzianek. Mimo, że w tabeli mamy sporą przewagę punktową nad drużyną ze Zgorzelca, to wcale to nie oznaczało, że odniesiemy zwycięstwo. Jak było trudno zwyciężyć, obrazują poszczególne kwarty i wynik końcowy meczu.
Rozpoczął się mecz, który przez cały okres jego trwania trzymał kibiców w niepewności o końcowy wynik. Rozpoczynamy od naszego prowadzenia w granicach 5-11 punktów, ale nawet wtedy nie jesteśmy pewni jak dalej potoczą się losy meczu. Gdy niecałe 3 minuty przed zakończeniem pierwszej kwarty osiągamy prowadzenie 22:11, można sadzić, że na razie mecz jest pod naszą kontrolą. Wcale nie, bo na zakończenie tej kwarty gospodarze zmniejszają nasze prowadzenie do 3 punktów 23:26 /gospodarze tym razem na pierwszym miejscu/. I tak będzie przez cały mecz, żadna, na ogół niewielka, przewaga nie gwarantuje bezpiecznego dystansu punktowego, a co dopiero gwarancji zwycięstwa.
W drugiej kwarcie po 15 sekundach jej trwania gospodarze najpierw wyrównują stan meczu, a następnie obejmują po raz pierwszy prowadzenie 27:26. Zwieramy szyki i po 7:0 /dla nas/ ponownie prowadzimy 11 punktami /42:31/ na 3 minuty przed zakończeniem tej kwarty. Przecież to samo było w pierwszej, też 3 minuty przed jej zakończeniem. Jakby ktoś skopiował wyniki dwóch pierwszych kwart. I podobnie jak w pierwszej kwarcie, tą pozostałą część kwarty zespół Turowa wygrał 12:3, to tym razem 10:0. Końcowy wynik do przerwy 41:43.
Po przerwie jakby było mało zespół gospodarzy dokłada 5 punktów i łącznie zrobił się run 15:0! – 46:43 dla drużyny zgorzeleckiej. Teraz drużyny idą łeb w łeb, zmienia się prowadzenie, a czasami jest remis. Końcowy wynik tej kwarty, to kwestia przypadku. Trochę więcej szczęścia mamy my i prowadzimy 61:60.
Ostatnia kwarta meczu, to nieustępliwość obydwóch drużyn. W dalszym ciągu prowadzą to jedni, to drudzy, a czasami zaplącze się remis. I oto nadchodzą 2 ostatnie sekundy meczu. Wszystko rozstrzyga się mniej więcej w jednej tysięcznej czasu trwania meczu, tak jakby pozostała część meczu była nieważna. Na tablicy wynik 81:83. Na linii rzutów osobistych staje zawodnik gospodarzy z nadzieją, że 2 celne rzuty doprowadzą do remisu. I co? jak to z nadzieją. Nie trafia żadnego, a ponieważ w momencie wykonywania tych rzutów czas jest zatrzymywany, to po naszej zbiórce w dalszym ciągu pozostają około 2 sekundy. Ponieważ wcześniej trener Szurek poprosił o czas, gra zostaje wstrzymana. Można być pewnym dwóch rzeczy: trener Enei rozrysowuje sposób wprowadzenia piłki do gry, a trener Turowa poleca natychmiast faulować. Ten scenariusz realizuje się dokładnie, tyle tylko, że tym razem nasz zawodnik Marcin Tomaszewski jest faulowany i staje na linii rzutów osobistych. Spisuje się nienagannie i trafia obydwa rzuty: 81:85. Według oficjalnego zapisu w „akcja po akcji” do końca meczu pozostaje może sekunda, gdy zawodnik gospodarzy trafia trójkę 84:85, a wszystko to działo się w zaledwie 2 sekundach. Zresztą nie pierwszy raz.
Uff, można odetchnąć po meczu, w którym zanotowano dziewięciokrotnie zmianę prowadzenia oraz 6 remisów. Zwycięstwo to jest tym bardziej godne podkreślenia, że w celności rzutów za 3 punkty ustępowaliśmy gospodarzom z kretesem, bowiem trafili 13 takich rzutów, a my …3. Tak źle jeszcze nie było. Tyle tylko, że liczy się zwycięstwo. A co na temat meczu ma do powiedzenia trener Pan Przemysław Szurek, to posłuchajmy: Mecz w Zgorzelcu miał bardzo duże znaczenie w dwóch kwestiach. Ponieważ na 100% procent gwarantował nam udział w rozgrywkach 1LM w następnym sezonie, ale również zbliżyła nas na 2 zwycięstwa różnicy od zespołów walczących o play-off. Wracając do samego spotkania, rozpoczęliśmy je bardzo dobrze, ale w późniejszym etapie daliśmy rozhulać się strzelcom i to spowodowało, że do końca spotkanie było bardzo zacięte dzięki trafieniom za 3pkt Mikołaja Stycznia czy Bartka Bochno. W końcówce zachowaliśmy więcej zimnej krwi szczególnie na linii rzutów wolnych i możemy cieszyć się z 14-stego zwycięstwa. Mnie najbardziej cieszy fakt, że to już drugie spotkanie w tej rundzie, gdzie w nerwowej końcówce jesteśmy górą.
Punkty dla Enei zdobyli: M. Dymała 20, P.Stankowski 11, 1×3, B. Ciechociński 10, 1×3, M. Tomaszewski 10, J. Fiszer 9, J. Nowicki 8, 5 zb., W. Fraś 7, 1×3, J. Jakubiak 6, M. Wielechowski 4.
– najwięcej punktów dla Turowa zdobyli: B. Bochno 18, 6×3, K. Wąsowicz 15, 1×3, Sz. Pawlak 12, 1×3, 6 zb., M. Styczeń 9, 3×3.
Enea Basket Poznań – przegląd tygodnia 27.02 – 05.03.2023
I runda rozgrywek strefowych U15M
Kolejna drużyna Enea Basket Junior Poznań przystąpiła do rozgrywek strefowych. W pierwszej rundzie spotkania odbywały się na boisku w Poznaniu. Zasady kwalifikacji do rozgrywek centralnych są takie same jak w przypadku rozgrywek U19M i U17M. Nasza drużyna przystąpiła do rozgrywek strefowych z dwoma porażkami poniesionymi w rozgrywkach wojewódzkich, które są zaliczane do tej fazy rozgrywek. Zwycięzca rozgrywek strefowych, przypomnę, awansuje bezpośrednio do półfinału mistrzostw Polski, trzy kolejne zespoły będą uczestniczyć w ćwierćfinale rozgrywek centralnych.
U15M Enea Basket Junior Poznań – PGE Spójnia Stargard 75:77 /22:13, 14:19, 24:23, 15:22/
W pierwszym spotkaniu rozgrywek strefowych drużyna Enei zmierzyła się z najlepszym zespołem województwa zachodniopomorskiego, który w rozgrywkach wojewódzkich nie poniósł porażki. Początek spotkania był obiecujący dla zespołu poznańskiego. W drugiej kwarcie goście odrobili 5 punktów straty i na przerwę zespoły schodziły przy prowadzeniu gospodarzy 36:32. Kolejna kwarta wygrana jednym punktem rodziła nadzieję na sukces, ale ostatnia przegrana 7 punktami rozwiała tę nadzieję. Nasza drużyna przegrała różnicą 1 punktu, a to są porażki, które najbardziej bolą.
Punkty dla Enei zdobyli: B. Janowicz 17 /2×3/, J. Szulc 13 /2×3/, S. Skrzypczak 12 /1×3/, M. Becelewski 12 /1×3/, M. Marek 8 /1×3/, F. Kokot 7 /1×3/, M. Kordus 6 /1×3/.
U15M Enea Basket Junior Poznań – MKS Basket Koszalin 101:63 /26:18, 20:23, 29:17, 26:5/
W drugim spotkaniu strefowym zespół Mateusza Rója odniósł wysokie zwycięstwo nad drużyną koszalińską MKS Basket, pokonując ją różnicą 38 punktów. W tym spotkaniu tylko przez moment młodzi koszykarze koszalińscy mogli myśleć o sukcesie, gdy po pierwszej połowie meczu jego stan wynosił 46:41, a różnica 5 punktów jest szybko do odrobienia. Te nadzieje rozwiała kwarta trzecia, a szczególnie czwarta wygrana aż 21 punktami.
Punkty dla Enei zdobyli: B. Janowicz 28 /3×3/, S. Skrzypczak 22 /1×3/, M. Becelewski 16, M. Kordus 10, F. Kokot 8, J. Szulc 8, M. Marek 7 /1×3/, J. Pyszczorski 2.
U15M Enea Basket Junior Poznań – Pogoń Basket Szczecin 87:74 /24:22, 22:16, 18:24, 23:12/
Trzecie spotkanie strefowe i drugie zwycięstwo. Szalę zwycięstwa kadeci Enei przechylili w ostatniej kwarcie wygranej jedenastoma punktami. Do tego momentu mecz był wyrównany. Teraz pora na mecze rewanżowe, które odbędą się na boiskach rywali w następnym tygodniu.
Punkty dla Enei zdobyli: B. Janowicz 20, M. Kordus 20, M. Becelewski 16, M. Marek 15, S. Skrzypczak 9, J. Szulc 5, M. Flieger 2.
U14M MKK Pyra Poznań – Enea Basket Junior Poznań 89:78 /20:20, 20:20, 22:15, 27:23/
Mecz w pierwszej połowie bardzo wyrównany, o czym świadczy wynik remisowy dwóch pierwszych kwart. W drugiej połowie meczu zaznaczyła się przewaga Pyry, która ostatecznie zwyciężyła 89:78.
Punkty dla Enei zdobyli: J. Ławrynowicz 22, M. Flieger 14, J. Piechowiak 14, F. Gola 9, K. Korytowski 7, M. Goliwąs 6, K. Zając 6.
U13M Enea Basket Junior Poznań – UKS Piątka Ostrów Wlkp. 69:97 /12:28, 14:27, 24:26, 19:16/
O losach meczu przesądziły dwie pierwsze kwarty. Później gra się wyrównała, ale przewaga z pierwszej połowy meczu została zachowana na korzyść gości. Na razie drużyna Enei zajmuje trzecie miejsce grupie A2 z bilansem 3 zwycięstw i 5 porażek, ale solidny trening powinien ten bilans poprawić.
Punkty dla Enei zdobyli: M. Flieger 31, M. Goliwąs 29, E. Sidorowicz 4, J. Jażdżewski 2, A. Walków 2, A. Sosnowski 1.
Dodaj komentarz