Derby dla Enea Astorii!

Biuro Prasowe Energa Basket Liga tekst , zdjęcie archiwalne

Kolejne derby województwa kujawsko-pomorskiego w Energa Basket Lidze za nami! Enea Astoria Bydgoszcz po bardzo ciekawym spotkaniu pokonała Anwil Włocławek 99:96.

Adrian Bogucki świetnie rozpoczął to spotkanie i dzięki niemu oraz trójce Michała Chylińskiego gospodarze prowadzili już 9:0. Później przewaga rosła do 10 punktów po trafieniu Michała Krasuskiego. Anwil starał się walczyć o lepszy wynik, a pomagali w tym przede wszystkim Krzysztof Sulima i Andrzej Pluta. Ostatecznie jednak po akcji Marcina Nowakowskiego po 10 minutach było 25:20. W drugiej kwarcie bardzo aktywny w ofensywie był Kyndall Dykes, ale to było zdecydowanie za mało. Po kolejnych trafieniach Tomislava Gabricia Enea Astoria uciekała na 12 punktów. Curtis Jerrells i Rotnei Clarke swoimi rzutami dawali nadzieję włocławianom, ale tylko na chwilę. Pierwsza połowa po rzutach wolnych Zane’a Watermana zakończyła się wynikiem 54:45.

Trzecia kwarta była potwierdzeniem wcześniejszej dobrej gry drużyny trenera Artura Gronka. Adrian Bogucki i Tomislav Gabrić sprawiali, że przewaga tej ekipy rosła aż do 14 punktów. Anwil nie potrafił zatrzymać rywali w defensywie, a ci wpadali w świetny rytm. Nawet kolejne akcje Dykesa i Jonesa niewiele zmieniały. Po 30 minutach było 78:67. Kolejną część meczu zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza rozpoczął od trójek Mielczarka i Jerrellsa – zbliżył się tym samym na pięć punktów. Enea Astoria ponownie odskakiwała, chociaż przeciwnicy utrzymywali się w grze. Po rzucie z dystansu Clarke’a przegrywali zaledwie trzema punktami. W kluczowych momentach nie zawiedli Gabrić oraz Sanders, a bydgoszczanie zwyciężyli ostatecznie 99:96.

Najlepszym strzelcem gospodarzy był Tomislav Gabrić z 23 punktami. Kyndall Dykes rzucił dla gości 30 punktów.

Świetna druga połowa mistrzów. Enea Zastal pokonał PGE Spójnię

Enea Zastal BC Zielona Góra w drugiej połowie ponownie pokazał się z lepszej strony i dzięki temu pokonał na wyjeździe PGE Spójnię Stargard 97:80 w piątkowym meczu Energa Basket Ligi.

Zespół trenera Marka Łukomskiego lepiej rozpoczął to spotkanie, a po trafieniach Raymonda Cowelsa i Jaya Threatta prowadził 7:2. Później ta przewaga urosła nawet do ośmiu punktów dzięki akcjom Mateusza Kostrzewskiego. Rolands Freimanis i Łukasz Koszarek starali się na to odpowiadać, ale po trafieniu Kacpra Młynarskiego po 10 minutach było 27:19. W drugiej kwarcie stargardzianie uciekali nawet na 10 punktów po kolejnej akcji Kostrzewskiego. Enea Zastal zareagował na to serią… 10:0, a trójka Cecila Williamsa oznaczała remis. Mecz się zdecydowanie wyrównał, chociaż trzeba podkreślić, że to gospodarze byli stroną przeważającą. Rzuty wolne Blake’a Reynoldsa ustawiły wynik po pierwszej połowie na 45:45.

W trzeciej kwarcie ekipa trenera Żana Tabaka wychodziła na prowadzenie po rzutach z dystansu Iffe Lundberga i Janisa Berzinsa. Spotkania nadal było niezwykle zacięte, a sytuacja zmieniała się właściwie co chwilę. Kolejne trafienie Berzinsa, a także rzuty wolne Freimanisa sprawiły, że przyjezdni po 30 minutach byli lepsi – 69:66. W kolejnej części meczu Enea Zastal uciekł na 12 punktów po akcjach Łukasza Koszarka i Geoffreya Groselle’a. Stargardzianie nie byli już w stanie na to odpowiedzieć, a rywale weszli w swój rewelacyjny rytm i powiększali prowadzenie. Mistrzowie zwyciężyli ostatecznie 97:80.

Najlepszym zawodnikiem gości był Geoffrey Groselle z 21 punktami, 6 zbiórkami i 3 blokami. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Raymond Cowels, który rzucił 22 punkty.

Dogrywka w Dąbrowie Górniczej dla MKS

MKS Dąbrowa Górnicza pokonał po dogrywce Polpharmę Starogard Gdański 102:90, a kolejne świetne spotkanie w Energa Basket Lidze rozegrał Lee Moore.

Początek spotkania był bardzo wyrównany, ale później można było zaobserwować rosnącą przewagę przyjezdnych. Coraz lepiej radzili sobie Grzegorz Surmacz i Joe Furstinger, a dzięki rzutom Stevena Haneya i Trevona Allena prowadzenie urosło do 10 punktów. Straty zmniejszyli trochę Andrzej Mazurczak oraz Jakub Motylewski, ale po 10 minutach było 23:17 dla Polpharmy. W drugiej kwarcie przewaga zespołu ze Starogardu Gdańskiego wynosiła już 11 punktów dzięki kolejnej akcji Allena. MKS miał spore problemy z organizacją swojej ofensywy, a rywale starali się grać bardzo szybko. Starał się na to reagować Lee Moore, ale na tym etapie to było za mało. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 45:40.

W pierwszych minutach trzeciej kwarty kluczowym zawodnikiem był Michał Nowakowski – po jego rzutach MKS odrabiał straty, a później doprowadził do remisu. Następnie przewaga ekipy trenera Alessandro Magro urosła do ośmiu punktów, a starogardzianie zupełnie zatrzymali się w ataku. Nie do zatrzymania był Lee Moore – po tej części spotkania było 70:61. W kolejnej części spotkanie Polpharma walczyła o lepszy wynik, a nadal świetny z dystansu był Steven Haney. Po chwili do remisu doprowadzał Sebastian Kowalczyk, przewagę z kolei dawał Allen! Tym razem to dąbrowianie zupełnie stracili pomysł na grę ofensywną. Końcówka przyniosła sporo emocji. Na około 20 sekund przed końcem Michał Nowakowski doprowadził do kolejnego remisu! W ostatniej akcji nie trafił Allen, a to oznaczało dogrywkę!

Dodatkowy czas gry dąbrowianie rozpoczęli od serii 5:0, co ustawiło tę ekipę w zdecydowanie lepszej sytuacji. Po późniejszych rzutach wolnych Elijah Wilsona było już 97:90, a MKS zwyciężył ostatecznie 102:90.

Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Lee Moore z 27 punktami, 8 zbiórkami i 6 asystami. Steven Haney rzucił dla gości 25 punktów.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*