
Biuro Prasowe Zagłębie Lubin S.A. tekst Angelika Kłos i zdjęcia/Tomasz Folta /PresFocus
Pojedynek 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski pomiędzy Startem Jełowa a KGHM Zagłębiem Lubin zakończył się zwycięstwem Miedziowych 4:0. Bramki dla naszego zespołu zdobywali Aleks Ławniczak, Mateusz Bartolewski oraz Filip Starzyński, który popisał się dubletem.
Start Jełowa 0-4 KGHM Zagłębie Lubin
Bramki: Aleks Ławniczak 5, Mateusz Bartolewski 9, Filip Starzyński 39, 43
Start Jełowa: 23. Marcin Kaczmarczyk – 5. Roman Forma, 18. Krzysztof Pluta (64, 14. Gracjan Habdas), 15. Artur Widera, 11. Patryk Bandura (74, 17. Jakub Ciastko) – 3. Dżejms Kosia-Fomba, 13. Mykoła Serżaniuk, 6. Rafał Staś (74, 21. Michael Segieth), 8. Ihor Babanśkych (64, 2. Mateusz Dukat), 7. Jakub Wacławczyk (64, 19. Aleksander Padamczyk) – 12. Tomasz Segieth.
KGHM Zagłębie Lubin: 1. Jasmin Burić – 27. Bartłomiej Kłudka, 5. Aleks Ławniczak, 24. Kacper Lepczyński, 77. Mateusz Bartolewski – 16. Adam Ratajczyk (70, 9. Tornike Gaprindaszwili), 20. Marko Poletanović (62, 6. Tomasz Makowski), 33. Kōki Hinokio, 18. Filip Starzyński (46, 17. Szymon Kobusiński), 39. Damjan Bohar (46, 29. Cheikhou Dieng) – 15. Martin Doležal (62, 19. Rafał Adamski).
sędziował: Rafał Rokosz (Katowice).
Piotr Stokowiec – Trener KGHM Zagłębia Lubin:
– Myślę, że zrobiliśmy to, co do nas należało. Strzeliliśmy cztery bramki i przeszliśmy do kolejnej rundy. Cieszy, że przeciwnik się nie cofnął i podchodził wysoko, przez co kibice mogli zobaczyć otwartą grę. Mieliśmy sporo sytuacji, ale wielu z nich nie udało się wykończyć. Mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami. Na pewno do poprawy jest skuteczność. Grało dziś trzech napastników i żaden nie wpisał się na listę strzelców, więc to jest do poprawy. Był to dla mnie dobry mecz poglądowy. Kilku zawodników otrzymało swoje szanse. Cieszy mnie postawa młodych graczy, którzy cały czas rozwijają się w drugim zespole. Gratuluję rywalom dobrej postawy i dostania się do tej rundy Pucharu Polski. Mecz się toczył w dobrej, sportowej atmosferze.
Tomasz Ciastko – Trener Startu Jełowa:
– Co tu można dużo mówić. Wygrał faworyt, drużyna zdecydowanie lepsza. My natomiast szczególnie po drugiej połowie mogliśmy z podniesioną głową schodzić z boiska. Piłkarze byli na początku trochę zestresowani ze względu na prestiż pojedynku, a te dwie szybko stracone bramki nam nie pomogły. Dla nas i naszych kibiców było to z pewnością wyjatkowe przeżycie.
Bartek Kłudka
Bartek, wygrywamy dzisiaj ze Startem Jełowa 4:0, jak podsumujesz ten mecz?
– Dobrze weszliśmy w to spotkanie, od początku dyktowaliśmy nasze tempo, utrzymywaliśmy się przy piłce na połowie przeciwnika. W pierwszej połowie strzeliliśmy cztery bramki i dalej kontrolowaliśmy ten mecz w drugiej części, zabrakło jednak finalizacji. Tak naprawdę tylko tego szkoda, że był fragment 2-3 minutowy, gdzie Jełowa w zasadzie narzuciła nam swój styl gry i właśnie szkoda tych niewykorzystanych naszych sytuacji z drugiej połowy.
Widać było, co naturalne, że ta jakość piłkarska była po naszej stronie, ale jak mocno odczuwałeś z perspektywy boiska to zaangażowanie Startu Jełowa? Było czuć, że to jest dla nich taki można powiedzieć jedyny mecz w życiu?
– Na pewno było widać, że chcieli, bardzo im zależało. Tu jednak wyszła nasza jakość, gdzie przegraliśmy ich z jednej strony, jeszcze potrafili doskoczyć, przegraliśmy ich na drugą, z powrotem, to już nie dawali w pewnym momencie rady do nas doskoczyć i robiło się dużo przestrzeni na boisku.
Ten mecz z zespołem z niższej klasy rozgrywkowej miał być może nie meczem na przełamanie, ale takim by podnieść morale, bo ostatnio odnotowaliśmy dwie porażki. Myślisz, że to zwycięstwo może na was pozytywnie wpłynąć w kontekście kolejnego spotkania?
– Na pewno to nas buduje – stwarzaliśmy dużo sytuacji, strzeliliśmy cztery bramki i w niedzielę będziemy chcieli pokazać się z dobrej strony.
Dodaj komentarz