
Biuro Prasowe Energa Basket Liga tekst , zdjęcie archiwalne
W meczu inaugurującym sezon 2022/2023 Energa Basket Ligi Legia Warszawa pokonała na wyjeździe beniaminka, Rawlplug Sokół Łańcut 83:72.
Legia rozpoczęła od prowadzenia 5:0, a pierwsze punkty w nowym sezonie Energa Basket Ligi zdobył Devyn Marble. Dość szybko trójkami odpowiadali na to Lee Moore i Delano Spencer. W pewnym momencie Rawlplug Sokół miał nawet sześć punktów przewagi, ale Legia odpowiedziała na to serią 13:0! Ostatecznie po 10 minutach było 16:21. W drugiej kwarcie dość szybko przewaga zespołu trenera Wojciecha Kamińskiego wzrosła do 10 punktów dzięki zagraniom Travisa Lesliego. Dzięki trójce Raya McCalluma różnica wynosiła nawet 17 punktów. W tej części spotkania, mimo starań Lee Moore’a, zespół z Łańcuta nie był w stanie nawiązać rywalizacji. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 36:52.
Kolejna część meczu była już trochę bardziej wyrównana, chociaż ciągle toczyła się pod dyktando zespołu z Warszawy. Ciągle aktywni byli Leslie i McCallum, a swoją akcję dołożył także Geoffrey Groselle. W ekipie gości z kolei sytuację starał się zmieniać Delano Spencer. Po 30 minutach było jednak 53:73. Lee Moore i Raynere Thornton na początku czwartej kwarty dawali jeszcze trochę nadziei kibicom Rawlplug Sokoła. W ważnych momentach nie zawiedli Lesie oraz Groselle, więc przyjezdni ciągle kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Gospodarze walczyli do samego końca, ale ostatecznie drużyna z Warszawy zwyciężyła 83:72.
Najlepszym zawodnikiem gości był Travis Leslie z 19 punktami i 9 zbiórkami. Lee Moore zanotował dla gospodarzy 29 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst.
Wyrównana końcówka dla Grupa Sierleccy Czarnych
Grupa Sierleccy Czarni zaczynają sezon 2022/2023 Energa Basket Ligi od zwycięstwa! Słupszczanie wygrali przed własną publicznością z Suzuki Arką Gdynia 66:64.
Spotkanie od samego początku było bardzo wyrównane, ale z drugiej strony – obie drużyny miały problemy ze skutecznością. Po późniejszych akcjach Adama Hrycaniuka i Treya Wade’a przewaga gości wynosiła jednak sześć punktów. Sytuację starał się jeszcze zmienić rzutem z dystansu Diante Watkins, ale po 10 minutach było 9:14. W drugiej kwarcie najpierw do remisu doprowadził Shavon Coleman, a zaledwie po chwili prowadzenie Grupa Sierleccy Czarnym dał Mikołaj Witliński. Spotkanie ciągle było jednak niezwykle wyrównane. Dopiero późniejsze zagrania Chylińskiego i Watkinsa oznaczały sześciopunktową przewagę gospodarzy. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 33:27.
Po przerwie drużyna trenera Mantasa Cesnauskisa pokazywała nową energię i szybko zanotowała małą serię 5:0. Bardzo aktywny James Florence w tym fragmencie spotkania nie był w stanie tego zmienić. Michał Chyliński pokazywał niezłą skuteczność, dzięki czemu słupszczanie zaczęli kontrolować wydarzenia na parkiecie. Po zagraniu Bryanta po 30 minutach było 56:44. Suzuki Arka nie zamierzała się poddawać. W pewnym momencie zanotowała serię 15:2 i po trójkach Bartłomieja Wołoszyna oraz Novaka Musicia przegrywała już tylko punktem. Odpowiedzieli na to David DiLeo oraz Jakub Musiał, dzięki czemu sytuacja słupszczan znowu była spokojniejsza. Do końca mecz już był niezwykle emocjonujący – po trójce Jordana Harrisa gdynianie przegrywali tylko punktem. Ostatecznie Grupa Sierleccy Czarni zwyciężyli 66:64.
Najlepszym graczem gospodarzy był Mikołaj Witliński z 23 punktami, 8 zbiórkami i 3 asystami. Jordan Harris zdobył dla gości 19 punktów i 5 zbiórek.
Dodaj komentarz